#7YJFf

Jestem chrześcijanką. Tyle się mówi o tolerancji, a ja ostatnio mam wrażenie, że jestem prześladowana we własnym kraju za coś co nietypowe ani obce nie jest.


Zostałam wyśmiana gdy po stwierdzeniu księdza, że "spanie ze sobą przed ślubem to grzech", podsumowałam, że co innego miał powiedzieć. Nie może nie zgodzić się z naukami kościoła skoro jest księdzem. To jakby policjant stwierdził, że trawka jest ok, ale złe państwo jej nie akceptuje, ale co tam, lepiej mnie zaszufladkować jako zatwardziałą dewotę. Koleżanka od tygodnia chodzi i straszy mnie opowieściami "znajomych", odkąd powiedziałam, że nie będę testować mojego chłopaka mieszkając z nim przed ślubem. Między innymi takimi opowieścią, że zaraz po takim okresie mnie zgwałci.



Wisienką na torcie było gdy zostałam zwyzywana od ciemnoty, jak w czasie epidemii wirusa zapytałam się na pewnej grupie, co z mszą świętą. Na koniec pożyczono mi żebym zaraziła się i umarła. Rok dopiero się zaczął, a to nie jedyne kwiatki.

Ja wiem, że wojujący ateiści, ale serio?
DownZpiekla Odpowiedz

Ty jesteś prześladowana? Twoja religia jest najbardziej dominującą na świecie, a w polsce dla niektórych to jak wyznacznik prawa. Państwo mamy bardzo pro katolickie, społeczeństwo tak samo. Kościół i księża są utrzymywani przez wszystkich, a nie tylko wierzących. Rząd pro katolicki, media pro katolickie, no dosłownie wszystko w tym kraju musi być robione po katolicku. Ja tylko czekam aż mi przed domem postawią pomnik jakiegoś kolejnego księdza czy innego świętego. A ty twierdzisz, że jesteś prześladowana bo jakaś koleżanka coś tam ci powiedziała? To ja już wole tych 15 letnich "wojujących ateistów", którzy jedyne co potrafią to pogadać o księżach pedofilach niż takie biedne, uciśnione i prześladowane kato dziewczynki.

Koralikowa

pierwszy raz się z toba zgadzam

Jumalatar

Owszem - z racji swoich zasad może być prześladowana w środowisku, w którym żyje. Nawet w Ewangelii nie ma nakazu męczeństwa, więc nie widzę potrzeby, aby miała cierpieć za grzechy popełnione przez jej współwyznawców, i to jeszcze w dawnych wiekach. Znam mnóstwo religijnych osób wyznających przykazanie miłości bliźniego i akceptujących niewiarę innych. To się nazywa tolerancja. A tolerancja nie jest, jak widać po Twoim poście, przypisana ateistom.

Serwatka31

Jeśli sugerujesz, że Chrześcijanie mają jakoś super w skali świata - "Twoja religia jest najbardziej dominującą na świecie" to radzę Ci jednak zainteresować się tematem i poczytać o tym, jak częste i okrutne są prześladowania Chrześcijan w wielu miejscach na świecie.

Italiano

Down, co za bzdury... Wystarczy się rozejrzeć dookoła, kto jest bardziej wyśmiewany. A polityka? Przecież religia jest wykorzystywana do uzyskania władzy, pieniędzy! To nie znaczy, że sama w sobie jest zła, wręcz przeciwnie. Skandale się sprzedają, ale inteligentny człowiek widzi więcej niż głupie nagłówki z Onetu.

GeddyLee

Nie, chrześcijaństwo nie jest dominujące. Dzięki swojej pokojowej naturze coraz szybciej wymiera, zastępowane przez agresywny Islam.

DownZpiekla

Z wyznania wywnioskowałam, ze autorka mieszka w polsce. A tu akurat jako katoliczce, powinno sie jej zyc calkiem dobrze, bo tutaj wszystko kreci sie wokol jej wiary. Wiec co maja do tego przesladowania gdzies indziej? Nie twierdze ze ich nie ma, ale napewno nie jest to cos na skale swiatowa, skoro chrzescijanstwo jest najbardziej liczna i dominujaca wiara na swiecie. Chyba, ze dla was przesladowanie to zwykla niechęć do owej wiary. W polsce katolicy nie sa ucisnieni i biedni, a nawet jak ktos sie akurat znajdzie w nieprzyjaznym dla niego srodowisku, to moze je zwyczajnie zmienic. Katolikow w polsce nie brakuje.

Serwatka31

Co mają prześladowania gdzieś na świecie? A to, że niepotrzebnie podkreślasz rzekomą dominującą rolę Chrześcijaństwa na świecie, jak by miała mieć w tej rozmowie jakieś znaczenie.
Nawet, jeśli Chrześcijan jest więcej, że względu na niską agresję i ekspansję, wśród agresywnych i ekspansywnych religii, słowo "dominujące", tu nie pasuje.
A jeśli chodzi o same ilości, to ilość wyznawców Islamu jest już niemal taka sama, a w ostatnich latach ma baaaardzo mocną tendencję zwyżkową.

Mieszkasz w jednym z niewielu dużych obszarów na świecie, gdzie poważnych prześladowań nie ma, ale to nie znaczy, że masz zapominać, że na świecie, szczególnie w krajach muzułmańskich, wygląda to zupełnie inaczej.
Zaraz podam przykłady z reszty świata.

Serwatka31

Przez Iran wciąż przetaczają się fale aresztowań wyznawców Chrystusa. Od 1 listopada 2009 roku do 31 października 2010 roku aresztowano łącznie kilkaset osób.
Nabożeństwa w kościołach są często monitorowane przez służbę bezpieczeństwa.
Władze poddają szczególnej presji chrześcijan aktywnych w swych społecznościach. Są oni wzywani na przesłuchania, wtrącani do więzienia, a nawet bici.
Chrześcijanie, którzy angażują się w propagowanie swej religii wśród muzułmanów, narażają się też na napaści ze strony islamskich ekstremistów.
Wyznawcy Chrystusa w Iranie padają też ofiarą przemocy ze strony własnych rodzin. W 2010 roku jedna z nawróconych osób zmarła wskutek obrażeń doznanych po pobiciu przez swego krewnego.
W pierwszej połowie 2010 roku służba bezpieczeństwa skonfiskowała i spaliła setki Biblii.

Na archipelagu Malediwów islam jest oficjalną religią państwową i wszyscy obywatele muszą być muzułmanami.
Prawo zabrania praktykowania innej religii niż islam,
kościoły nie mogą istnieć,
zabronione jest sprowadzanie materiałów chrześcijańskich.

Na początku XXI w. dochodzi do znacznego nasilenia przemocy w stosunku do chrześcijan w północnej i środkowej Nigerii. W wyniku licznych aktów terroru i pogromów śmierć poniosły tysiące osób, w tym wielu duchownych. Islamscy ekstremiści spalili też wiele kościołów i domów należących do chrześcijan.

Oman: Lokalni chrześcijanie są przesłuchiwani przez urzędników rządowych i nakłaniani do zaprzestania spotkań. Grozi się im utratą pracy i miejsc zamieszkania, a wielu z nich doświadcza prześladowań ze strony swoich rodzin. Obcokrajowcy wyznający chrześcijaństwo są przesłuchiwani i instruowani, by nie dzielili się z nikim własną wiarą, pod groźbą utraty wizy.

Serwatka31

Somalia: W okresie od 1 listopada 2009 roku do 31 października 2010 roku ośmioro wyznawców Chrystusa zostało zamordowanych przez islamskie bojówki, a znaczna ich liczba (około 25%) uciekła z kraju w obawie o swe życie[69].
Najtrudniejsza jest sytuacja w Somalii Południowej, kontrolowanej przez islamistyczne bojówki Asz-Szabab i Hizbul Islam. Ich ekstremiści narzucają na opanowanych przez siebie terenach prawo szariatu, starając się też wykorzenić chrześcijaństwo z Somali.

Syria: Wyrzucani są ze swych domów i zmuszani do opuszczania miast, w których żyli od wieków.
W Homs islamscy rebelianci wygnali 90 proc. wszystkich chrześcijan, siłą rekwirując ich domy. Z miasta Al-Kusajr uciekło co najmniej 10 tys. chrześcijan. Do wypędzenia ich nawoływali z wież miejscowych meczetów muezzini. Ribla zamieszkałe głównie przez chrześcijan melchitów i maronitów było otoczone przez oddziały rebelii, utrudniające dostarczenie pomocy.

W Zanzibarze, który jest częścią Tanzanii, chrześcijanie stanowią mniej niż 3 proc. liczącej 1,2 mln ludności. Dochodzi tam do zabójstw pastorów protestanckich i księży katolickich. 17 lutego 2013 roku wielu tanzańskich biskupów i księży otrzymało sms-y z pogróżkami pochodzące od radykalnej grupy „Odnowa Muzułmańska”."

Serwatka31

To trochę przykładów z samych krajów Muzułmańskich, a są jeszcze na przykład reżimy komunistyczne.

Oczywiście, przykładów jest znaaaaaaaaaaaaaacznie więcej, ale nie chciałam za bardzo spamować.

Zobacz więcej odpowiedzi (15)
MorskaFala8 Odpowiedz

Niektórzy ateiści mają ogromny jad w sobie i sieją nienawiść niemalbez przerwy uważając się za lepszych od innych, ale nie zawracaj sobie nimi głwy. Świata nie zmienisz ani nikomu na siłę nie przemówisz. Olej ich i tyle.

Bluepurple

Niektórzy wierzący mają ogromny jad w sobie i sieją nienawiść niemal bez przerwy uważając się za lepszych od innych, ale nie zawracaj sobie nimi głowy. Świata nie zmienisz ani nikomu na siłę nie przemówisz. Olej ich i tyle.

Serwatka31

Sama jestem ateistą, ale jakoś nie zauważyłam, by pod wyznaniami o tym, że to wierzący utrudnia życie ateiście, tak dużo osób dbało o "symetrię" w krytykowaniu.
Szczególnie, że MorskaFala8 nawet nie sugeruje, że to problem tylko jednej strony, a odnosi się jedynie zwyczajnie do wyznania.

OkBoomer

Niektórzy ludzie mają ogromny jad w sobie i sieją nienawiść niemal bez przerwy uważając się za lepszych od innych, ale nie zawracaj sobie nimi głowy. Świata nie zmienisz ani nikomu na siłę nie przemówisz. Olej ich i tyle.

cartooncat

No i to jest przykład gimbo katola, w cholerę jadu i obłudy.

MorskaFala8

cartoncat ty za to jesteś mentalnie w przedszkolu. Naucz się czytać najpierw ze zrozumieniem. To że jeździsz po osobach wierzących, nie czyni Cię lepszą. Ogólnie nie mam nic do ateistów, ich sprawa. Tylko że NIEKTÓRZY z nich nie potrafią tolerować osób wierzących w tym ty najwyraźniej.

karolyfel Odpowiedz

Droga autorko, to może niech "chrześcijanie" przestaną obsesyjnie pilnować CUDZYCH narządów płciowych, niech przestaną zabierać pieniądze szpitalom, szkołom, przedszkolom i oddawać je zdegenerowanym "kapłanom" opowiadającym bajki o facecie, co chodził po wodzie, niech przestaną zmuszać nasze dzieci do wysłuchiwania tych bredni (etyka prowadzona przez księdza albo katechetkę to w rzeczwistości religia), niech przestaną mi mówić i zakazywać kiedy mam iść do sklepu, niech przestaną mnie pouczać czy i jakiej antykoncepcji wolno mi używać....... i wiele, wiele innych - wtedy również inni przestaną was się czepiać. Swoim fałszem i obłudą wnerwiacie już nie tylko niewierzących, ale nawet normalniejszą część was samych. Naprawianie relacji chrześcijanie kontra reszta świata zacznijcie od was samych. Życzę ci wszystkiego dobrego.

Erick76

Rownie dobrze niechec do ateistow moge usprawiedliwic przypadkami fanatyzmu antyklerykalow

karolyfel

Nigdy nie widziałem antyklerykała, który w imię swojej idei wpycha łapy w cudze majty i próbuje kogoś zmusić co ma robić a czego nie robić w łóżku, kiedy ma rodzić albo zachodzić w ciążę a kiedy nie. A "chrześcijan" nader często. Jeszcze nie słyszałem np. o lekarzu który jako antyklerykał odmawia albo wmusza tabletki antykoncepcyjne. Co chwilę słyszę o nawiedzonym ginekologu, który odmawia wypisania recepty w imię swoich bajek.

Erick76

A czym jest wyśmiewanie sie z ludzi ktorzy ze wzgledu na wiare czekaja z seksem do sluby?
Pomijajac juz ze niejednokrotnie spotkalem A jesli chodzi o aborcje to nie trzeba byc wierzacym zeby byc przeciwko mordowaniu nienarodzonych dzieci. Znalem nawet sataniste ktory byl przeciwko aborcji. A antyklerykałowie tez potrafia sie wtryniac ze swoimi pogladami np. mialem dwie sytuacje podczas spaceru z psem ze zaczepil mnie jakis Janusz i zaczal gadac cos o czarnej mafii. Poza tym wielu antyklerykalow najchetniej zakazaloby religii gdyby mogli. Czy to nie jest ingerencja w czyjes prywatne sprawy?

karolyfel

Wyśmiewanie się z tego czy ktoś z kimś sypia czy nie, jest tak samo kretyńskie jak obnoszenie się publicznie ze swoją "czystością" (często zresztą wątpliwą).
Guzik mnie obchodzi co kto z kim robi i oczekuję tego samego w stosunku do mnie.
Sam nie chodzę do kościoła i jestem przeciwnikiem aborcji, uważam, że to zło. Tyle tylko, że świat nie jest czarno-biały i dla niektórych to zło jest "mniejszym złem" albo wręcz jedynym wyjściem. Nie wtrącam się i nie oceniam. Cieszę się, że że ja nie musiałem takiej decyzji podejmować i obym nigdy nie musiał.
W tej dyskusji stosujesz erystyczne sztuczki polegające na:
1. na powoływanie się na skrajne przypadki (jakiś przypadkowy Janusz-natręt "coś tam gadający") nieszkodliwy zapewne, z całą pewnością nie reprezentant całej społeczności "nie-chrześcijan",
2. przypisywanie komuś intencji, które sam sobie wymyśliłeś - nie wiesz kto chętnie co by zrobił.
Nieładnie tak manipulować dyskusją.
Mimo wszystko postaram się racjonalnie odpowiedzieć: religii nikt nikomu na szczęście nie zabroni. Natomiast nawiedzeni "chrześcijanie" jak najbardziej ordynarnie wpieprzają się skutecznie w cudze życie, cudze gacie, cudze macice, cudze problemy (od "lekarzy ze sumieniami" po nawiedzone babcie "odmawiające różańce" i pikietujące pod oknami cudzych domów czy szpitali).
TO jest ingerencja w cudze sprawy.
Niech każdy zajmie się przede wszystkim sobą i swoją moralnością. To dopiero świat byłby lepszy!

homoopathie

Moralność moralnością, ale większość tego, co opisujesz w głównym komentarzu tyczy się sposobu funkcjonowania państwa. Generalnie jeśli spojrzeć na nasz kraj, mamy do czynienia z modelem stosunków między państwem a wspólnotami religijnymi, który określa się jako autonomia i współpraca. Nie jest to wbrew pozorom model Kościoła państwowego, jaki panuje przykładowo w Anglii, bardzo zbliżony do modelu państwa wyznaniowego.
Autonomia i współpraca jasno określa:
„Państwo, mimo że nie identyfikuje się z żadnym z wyznań, w konstytucji niekiedy zawiera odniesienie do Boga (tzw. invocatio Dei). Państwo kieruje się zasadą nieidentyfikacji z określonymi wspólnotami wyznaniowymi, respektuje ich niezależność i autonomię, gwarantuje wolność przekonań i praktyk religijnych.”
Widać więc, że istniejące w dyskursie określenie „państwo wyznaniowe” mimo że wielokrotnie powielane, w odniesieniu do naszego kraju jest błędne z punktu widzenia ustrojowego.

Furryhorn

Samo odnoszenie się do skrajnych przypadków nie jest manipulacją, może się nią stać dopiero przy sugerowaniu, że to samo dotyczy ogółu populacji, a w dyskusjach o skrajnych przypadkach, przywołanie skrajnych przypadków z obu stron jest konieczne.

Manipulację stosujesz Ty, sugerując, że Tobie wolno opowiedzieć o skrajnych przypadkach, a gdy o równie skrajnych opowiada ktoś inny, to fakt, że istnieje wybieg erystyczny który bez rozwinięcia brzmi, jak by miał z daną rozmową coś wspólnego, ma podważać te argumenty.

Jessepinkman Odpowiedz

Jest i on - codzienny, religijny wysryw.

GeddyLee

Właśnie odwrotnie. Codziennie są tu antyreligijne wysrywy, a to jest odmiana.

JanekSnieg Odpowiedz

Kojarzycie kawałek "straight, white małe" Bo Burnhama? Bardzo mi się skojarzył, jak czytałam to wyznanie. Kilka osób powiedziało Ci coś niemiłego, a Ty już uważasz siebie za prześladowaną? I myślisz że ateistów nie wyrzuca się z domu, nie zmusza do chodzenia do kościoła, nie grozi się im, że pójdą do piekła? Na tej stronie pod każdym wyznaniem z wątkiem homoseksualnym jest pełno komentarzy że to zboczenie, że powinni się leczyć. Wiem, że "inni mają gorzej" to nie najlepszej klasy argument, ale może pomoże Ci spojrzenie z tej strony. Jeszcze się taki nie narodził, co by każdemu dogodził. Żyj po swojemu, ale dawanie sobie samej łatki wielkiej prześladowanej ofiary w niczym Ci nie pomoże. A co do sprawdzania partnera - nie musisz koniecznie uprawiać seksu, ale zobaczyć go bez ubrania, rozmawiać z nim co Was nawzajem podnieca, na czym wam zależy w tej sferze - oj, warto. Żebyś nie miała przykrej niespodzianki.

Ade

Czy Ty właśnie sugerujesz, że skoro osoby z jednej strony też są prześladowane, to prześladowane osoby z drugiej nie mają prawa mówić o tym, że też prześladowane są?

homoopathie

Prześladowanie i fanatyzm w każdą jest zły. Już drugi dzień pod rząd wklejam tutaj cytaty, by lepiej zobrazować, w czym tkwi problem.
Dodatkowo nie rozumiem, co mają do tego wszystkiego wyznania z homoseksualnym wątkiem. Nie wiem, jak Ty, JanekSnieg, ale ja nie widzę pod nimi wysypu religijnych wpisów o sodomii, wysyłaniu takich ludzi do piekła itp. Z tego, co również kojarzę jedna z bardziej rozpoznawalnych osób wyrażających swój sprzeciw w sprawie była osobą niewierzącą. Nie rozumiem więc poruszania tego tematu w kontekście religijnym (przynajmniej jeśli chodzi o stronę, bo w rzeczywistości jestem w stanie sobie wyobrazić, że tacy ludzie mogą doświadczać różnych przykrości).

bazienka2 Odpowiedz

Gu...zik wiesz o prześladowaniu. Tyle ci powiem, bo nie chcę znowu wybuchać.

egzemita Odpowiedz

Nie będziesz testować chłopaka a później czytamy opowieści o unieważnieniu małżeństwa bo miał coś nie tak z siusiakiem albo jak żona przyłapała męża w łóżku z innym mężczyzną. Nawet wczoraj takie było.

Serwatka31

W Chrześcijańskim modelu związków przyszli małżonkowie mają OBOWIĄZEK poinformować się z tego typu rzeczach przed ślubem, więc nie, to nie jest naturalna konsekwencja chrześcijańskiego modelu związków.

Jeśli nie poinformują się nawzajem o takich rzeczach, to ślub w rozumieniu KK w ogóle nie jest zawarty, bo nie na tym polega w KK ślub.
Dlatego to nie "unieważnianie małżeństwa", tylko "STWIERDZENIE jego nieważności".

Jeśli chodzi zaś o celowe oszukanie partnerki, że po ślubie będzie się uprawiać seks - brak seksu przed faktycznie pomagałby, ale i z nim dałoby się udawać - zacisnąć zęby, fantazjując o mężczyznach, traktując ją jak własną rękę przy masturbacji.
Ale samej chęci, by oszukać w ten sposób nie skomentuję.

Serwatka31

Owszem, sama uznaję, że "Żadnego ślubu przed seksem", bo "testowanie" moim zdaniem jest dobrym pomysłem, ale zdecydowanie demonizujesz ich model.
Polega on po prostu na tym, że partnerzy dobierają się na podstawie charakterów, przed decyzją o ślubie znają wszelkie istotne fakty, a z problemami, które pojawią się po ślubie mają radzić sobie razem, iść na kompromisy i szukać rozwiązań "Bo jeśli kogoś się kocha aż tak, by wziąć z nim ślub, to nie zostawia się go przez problemy w pojedynczym aspekcie życia".
Idea piękna, nie zawsze wychodzi, ale w mało którym modelu związków zawsze wychodzi wszystko. I szukanie do skutku kogoś, z kim jest się zgranym od razu, bez przepracowywania i docierania się może być bardzo problematyczne, bo czasem by znaleźć taką osobę trzeba sprawdzać dziesiątki partnerów.

Moim zdaniem najlepszy jest kompromis między tymi dwoma modelami, ale nie ma co demonizować.

homoopathie Odpowiedz

„Jeżeli spośród wielu prawd wybierzesz tylko jedną i za tą jedną będziesz ślepo podążać, zmieni się ona w fałsz, a ty staniesz się fanatykiem.”
Bardzo uniwersalny i moim zdaniem mądry cytat.

Lunae Odpowiedz

Jest na odwrót! Halo?! To właśnie wy prowokujecie albo atakujecie ateistów i macie takie kwiatki. Po za tym jestem ateistką i mam gdzieś w co wierzysz. Dopóki nie zaczniesz mnie nawracać to nie musisz się bać

Vito857 Odpowiedz

No pewnie, ty jesteś prześladowana. A co mają powiedzieć wyznawcy islamu lub innych religii, których wojujący katole ganiają niekiedy z pałkami lub innymi przyrządami?
A co do "trawki" - możesz mieć w organizmie, kiedy chcesz, ale nie możesz jej posiadać, hodować i handlować.

Vito857

@Norskekatten oczywiście, jest to logiczne, że najpierw trawkę trzeba mieć, tylko że nasze prawo jest takie, że jeśli jesteś tylko upalony, a nie masz zielska przy sobie to ci nic nie mogą zrobić. Możesz być pod wpływem narkotyków, ale posiadać ich już nie możesz - logiki w tym zero.

Serwatka31

Niby to prawo jest głupie, ale tak naprawdę głupie jest głównie karanie dorosłych, pełnosprawnych intelektualnie osób za ich decyzje w sprawach używek.
Jeśli faktycznie za narkotyki we krwi nie można ukarać, to dobrze, nie trzeba się bać, że np. zjedzenie ciasteczek na przyjęciu, na którym jest więcej osób niż sami najbliżsi znajomi skończy się długimi latami więzienia, bo ktoś postanowił zrobić kawał "śmiesznie się będą zachowywać", a potem policja spotkana podczas powrotu uznała, że takie zachowanie to nie tylko alkohol i zabrała na testy.

Zobacz więcej komentarzy (23)
Dodaj anonimowe wyznanie