#xphtD
Sytuacja miała miejsce dzisiaj w sklepie spożywczym. Stoję w kolejce do kasy, ja i i starszy pan. Ni z gruszki, ni z pietruszki zjawia się ONA. Kobieta średniego wzrostu, koło pięćdziesiątki.
Podchodzi i mówi:
- Przepraszam, czy ja mogłabym tak szybciutko przed pana wejść? I tak mam tylko jeden produkt, a do tego śpieszę się do pracy.
Starszy pan odwrócił się, spojrzał na babsko i...
- Takk? Do pracy? A kto wczoraj mówił to samo, a potem jak gdyby nigdy nic zapierdalał na hali w poszukiwaniu różowych majteczek z koronką?! Co pani myśli, że stary jestem, to i głupi? Na koniec kolejki proszę.
Ja stoję jak wmurowana, kasjerka prawie brodą jedzie po podłodze, a babsko niczym najlepszy maratończyk wyparowało ze sklepu.
no i prawidlowo
jak mnie wkurzaja ci, ktorzy mowia "ja tutaj bede stala" i znikaja w czelusciach sklepu
to nie prl, komitety kolejkowe sie skonczyly
zazwyczaj wpuszczam przed siebie osoby z kilkoma produktami, ale jakby mi ktos taki numer odwalil, zrobilabym dokladnie to samo
A gdzie coś na poprawę humoru?
Idź spać zamiast siedzieć na anonimowych, to może humor ci się w końcu poprawi ehhh