#wLfdP

W ostatnim tygodniu bardzo dużo się działo. Wczoraj gdy wylądowałam od razu pobiegłam do pracy i wróciłam o 21 do domu zmęczona. Dzisiaj rano (a jest sobota 10) miałam spotkanie z tym samym klientem, co wczoraj. Pomijając, że znowu byłam zmęczona i niewyspana, wybiegłam z domu w tych samych spodniach, ale w innym swetrze. Już po drodze zauważyłam, że mam coś w nogawce, ale po małym macanku pomyślałam, że to skarpetka z wczoraj. Przed drzwiami od biura to coś wypadło na podłogę – to były majtki z wczoraj z brudną podpaską...

Miałam wczoraj tyle do roboty, byłam tak zmęczona. Rozpakowywanie, chaos, zmęczenie sprawiło, że nie wyjęłam majtek i podpaski z wczoraj i jakoś zapomniałam, a gdy wkładałam dzisiaj spodnie nawet nie wyczułam, że coś w nich jest.
AvusAlgor Odpowiedz

@Megg16 - nie, nie wiemy na pewno :)

Pyrene

Zgoda, mozna jednak wysnuc przypuszczenie, ktore graniczy asymptotycznie z pewnoscia.

Taaak, nie zmieniam majtek, przejrzałeś mnie.

AvusAlgor

Jest jeszcze opcja, że nie wzięłaś żadnych :) Dlatego do zmiany majtek mogło formalnie nie dojść :)

Mało ty wiesz o kobietach

AvusAlgor

@Hvafaen ;)

Embrajer Odpowiedz

Ale chociaż wzięłaś prysznic czy też nie?

Megg16

Wiemy na pewno, że przynajmniej majtki zmieniła.

Biorę prysznic wieczorami przed spaniem.

Wnioskując jedynie po tym, że w dniu, w którym byłam zajęta od 6-23 non stop zostawiłam majtki z podpaską z paroma kroplami krwi w spodniach jestem taką brudaską, że się nie myje itd.?

Megg16

Hvafaen czy Ty przypadkiem nie opowiadałaś że nie musisz pracować a utrzymuje Cię Twój macho bo tak jest Ci wdzięczny za to że mu obiad ugotujesz? Coś się te Twoje historie rozjeżdżają.

upadlygzyms

Nie no Hvafaen, gdyby od razu było wiadomo, że to ty napisałaś powyższe wyznanie, nikt nie miałby najmniejszych wątpliwości, że wzięłaś prysznic. Część użytkowników obstawiałaby nawet regularną kąpiel.

Megg, nie, nie pisałam nic takiego? Pisałam za to, że chce się zająć dzieckiem gdy mnie najbardziej potrzebuje i nie musieć przy tym pracować niewyspana. Ale też, że kocham moją prace i wrócę do niej gdy będe gotowa na niepełen etat. Dlaczego zmyślasz sobie historyjki i masz pretensje, że to co sobie ubzdurałaś w głowie nie jest tym o czym ja piszę? Mam pisać tak byś ty mogła ponarzekać na świat, który w twoim mniemaniu składa się z kobiet nie śpiących w nocy przez dziecko, ale wciąż o 7 na nogach by pojechać do pracy? Wiesz, że można lubić swoją prace i żyć tak by nie tyrać ponad swoje siły, zwłaszcza gdy jest się odpowiedzialnym za życie innego człowieka. Nie muszę pracować, ale lubię. Nawet przed ciążą nie musiałam, ale chciałam.

imtoooldforthisshirt Odpowiedz

Obrzydliwe

Dodaj anonimowe wyznanie