#vBtQZ
Od ponad roku, moja siostra chla i ćpa. O ojcu małej nawet nie wspomnę.
Oboje mają w dupie dziecko, które wychowuje ja i moi rodzice. Mojej siostrze czasem wspomni się że ma dziecko i wtedy udaje dobrą mamusie.
A ja mam tak wielki żal, że nie potrafię patrzeć jak bawi się z dzieckiem jak gdyby nigdy nic. Nie potrafię patrzeć na jej mordę. Zabieram jej dziecko.
Zabieram, czasem cały dzień siedzę z malutką zamknięta pod kluczem w pokoju. Mam w tym pokoju jedzenie, picie i wszystko inne co potrzebne. Czuje się chujowo że nie mogę nawet we własnym domu czuć się bezpiecznie.
Ta narkomanka kiedyś pobiła mnie i regularnie wszczyna awantury. Potrafi napluć na moją matkę. Boje się jej i nie potrafię tak żyć.
Wszyscy już mówią, policja, opieka, żeby wywalić ją z domu. Ale moi rodzice tego nie robią. A ja już nie wiem co mam robić. Nie chcę żeby ona była w domu.
Wolałabym żeby umarła.
I ci "wszyscy" mają rację, tak uważam. Trzeba posłać siostrę na odwyk i to szybko. Na co wy jeszcze czekacie?! Aż zrobi coś na prawdę złego i będą o niej mówili w wiadomościach w TV?? Wątpię, żeby twoja rodzina chciała "takiej" sławy! No i chodzi o dziecko. Mogłoby odzyskać zdrową, czystą matkę.
A czemu przypierdalasz się do autorki, która nie może nic zrobić? Przecież ona doskonale wie, że tak było lepiej, ale tylko rodzice mogą zadecydować o tym, kto mieszka w ich domu. Niepełnoletnia autorka nie ma szans wysłać starszej siostry na odwyk. Spuść z tonu, mądralo.
Naucz się w życiu jednej ważnej rzeczy - jeżeli nie znasz tematu, nie dawaj rad. Nie ma czegoś takiego jak „posłanie uzależnionego na odwyk”. Taką osobę trzeba ubezwłasnowolnić - to nie jest proste, tanie i często doprowadza do zwiększonej agresji u osoby uzależnionej. Na prawdę, nie wypowiadaj się na ciężkie tematy nie znając nawet ułamka realiów bo tylko dokładasz komuś cierpienia zamiast pomoc.
Ubezwłasnowolnienie wiąże się też z podnoszeniem konsekwencji za tą osobę. Wtedy jest ona traktowana prawnie jak dziecko.
Jak się często wzwywa policję na kogoś (z uzasadnieniem, np za pobicie pod wpływem), to oni zawożą go do psychiatryka. Osoba uzależniona może się wypisać na żądanie, ale zawsze jest kilka dni spokoju. Na komisariacie też mogą przetrzymać 72 godziny. Ale to na chwilę tylko.
Powiem Ci co ja zrobiłam. Pierwszy krok to cała wasza rodzina musi iść na terapie dla osób współuzależnionych. Nie chodzi o pomoc dla was, bo sobie nie radzicie psychicznie. Chodzi o to ze tam wam wytłumaczą jak działa umysł osoby uzależnionej. Taka osoba dopóki nie czuje konsekwencji swoich postępowań nie podejmie żadnych działań walki z uzależnieniem. A dlaczego nie ponosi konsekwencji? Bo pilnuje tego rodzina. U nas przełomem w walce była terapia matki uzależnionego syna. Kiedy w końcu przestała synusia głaskać po głowie i przestała mu pomagać mieliśmy go w garści. Potem była policja która miała notatki z każdego łamania prawa. Dostał wyrok w zawiasach - czyli już widmo konsekwencji. Jeżeli są dzieci to niezwykle ważne jest aby opieka społeczna dowiedziała się o wszystkim - najpierw od was. Następne donosy musza być od osób które nie są z wami spokrewnione - tylko na takie reagują. Wszystko nagrywajcie, dosłownie wszystko. U nas pomógł ostatni krok - wezwanie policji ze zgłoszeniem próby samobójstwa. Za każdym razem kiedy się awanturuje dzwon po policję i mów ze próbuje się zabić. Przyjeżdża karetka z pogotowiem i musza ja zabrac. Najlepiej mieć świadków którzy to potwierdza. Kiedy będzie już wykończona zaproponujcie terapie albo wypad z domu. Musicie być konsekwentni. W między czasie występujecie o ubezwłasnowolnienie ale nie łudź się ze to pomoże, nasze prawo i prawnicy są do dupy. Powodzenia, nam się udało. Wtedy wydawało mi się to nie do zrobienia, a dzis z perspektywy czasu jestem w szoku ze tak łatwo poszło. Kiedy zobaczył się w końcu na trzeźwo, bez zębów z blizna przecinająca cała twarz i oko.. kiedy zrozumiał ze zaraz pójdzie siedzieć.. podjął walkę o życie w trzeźwości. Powodzenia
Bardzo podziwiam. 🌹
Tu już nie ma co dodawać. Autorko, masz wyłożone na tacy.
Świetny komentarz.
Na twoim miejscu kupiłabym sobie gaz pieprzowy w malutkim pojemniku. Gdyby znów cię zaatakowała.
Bije? Zgłosić na policję. Bierze? To samo - zgłosić i może ją zgarną za posiadanie, bo uzależnieni zwykle mają przy sobie zapas narkotyków. Jeśli rodzice są bierni, Ty musisz to zrobić. Jest szansa, że zasądzą jej przymusowy odwyk i może z tego wyjdzie.
Policja i nie czekaj. Zero litości. Jak zależy jej na dziecku to się opamieta pojdzie na leczenie. A jak nie to uratujecie dziecko. Rozmow z nia juz nie ma sensu tylko dowody nazbieraj,na policję i potem szybko do sądu założyć sprawę z dobrym adwokatem
Dotrzymaj do 18stki, ogarnij się zawodowo i finansowo, wyprowadź i staraj o przejęcie opieki nad siostrzenicą
Jak ma się starać o przejęcie opieki, skoro rodzice są prawnymi opiekunami? Najpierw musiałaby odebrać im te prawa, a o to
często trudno.
@Postac
Nie jest napisane, że rodzice są prawnymi opiekunami. Jest tylko napisane, że rodzice i autorka opiekują się dzieckiem. Siostra i jej facet spokojnie mogą być oficjalnymi opiekunami, jeśli nikomu nie chciało się tego załatwiać, bo siostra i tak mieszka w domu.
A kto ma być prawnym opiekunem, jak nie rodzice? Oni są domyślnie, nie trzeba nic załatwiać - ewentualnie potwierdzenie ojcostwa, gdy para nie jest małżeństwem.
@Postac
...źle Cię zrozumiałam. Myślałam, że mówisz o rodzicach autorki. 😂 Bo odebranie praw rodzicielskich biologicznym rodzicom, którzy są ćpunami, jak najbardziej jest możliwe.
Twoi rodzice są głupi. Oby w końcu ktoś zgłosił tą sytuację dla dobra małej
Są niestety współuzależnieni