#u0tz0

Historia krótka, ale może ktoś skorzysta i ogarnie się szybciej niż ja.

Zakłady bukmacherskie.
Zaczęło się w wieku 16 lat od obstawiania za przysłowiowe „2 złote”. Później pierwsza praca, swoja większa gotówka - pierwsze internetowe zakłady bukmacherskie bez wychodzenia z domu. Parę stówek co miesiąc poszło. Z czasem pieniędzy zaczęło brakować, pożyczki od rodziny, kumpli - zawsze oddawane w terminie, nikt nic niepokojącego nie zauważył. Zawsze było mnie stać na wyjazd, wyjście na miasto. Do czasu.
Małe kredyty - przez aplikację bankową - dawali przez internet bez problemu, to się brało. Z miesiąca na miesiąc kolejne kredyty i tak do końca zeszłego roku.
Teraz chodzę na terapię. Trzymam się.

Zadłużenie? Trzysta tysięcy.
Nie wiem czy sam dam radę to spłacić, z miesiąca na miesiąc gotówki brakuje, trzeba kombinować by normalnie przeżyć. Przynajmniej przez 10 lat tak będę żył.

Nie wchodźcie w to. Nigdy.
Xanx Odpowiedz

Bzdura, gram u bukmachera czy nawet w kasynie od 10 lat, co miesiąc lub rzadziej puszczę sobie jeden kupon za 10 zł, do kasyna chodzę raz lub dwa razy do roku, na urlopie i wliczam to w wydatki na przyjemności, zawsze biorę tylko 200zl żeby się pobawić tak długo aż się gotówką nie skończy. Także wszystko z głową bo bukmacher to wcale nie jest zło

livanir

Właściwie u Ciebie to już jest uzależnienie. Uzależnienie nie jest, gdy raz puścisz w miesiącu, 7, w drugim miesiącu 1, a w trzecim i czwartym 0. Tylko gdy robisz coś regularnie i mierzi cię brak tego. Skoro od 10 lat tak robisz, to mam pewne wątpliwości. proszę, zrób sobie z miesiąc-dwa przerwy + urlop. Ja i tak się o tym nie dowiem, ale tobie może dobrze zrobić.

Pepe

Czy jeśli trenuję sport regularnie to też jest uzależnienie? Pewnie tak, ale w przypadku sportu nie stwierdzisz że to złe, a jednak sport to nie jest samo zdrowie. Tak samo tutaj, Xanx przeznacza standardowo 200 zł miesięcznie na grę w kasynie czy gdzie indziej (czy to sie różni od 100 zł na karnet na siłownie) i tak spędza wolny czas. Jeśli to kontroluje to nie widzę tutaj nic nadzwyczajnego.

Oktawian

Tak, gra raz na miesiąc za 10 zł, więc jest uzależniony XD właśnie tak to działa.

ajatak

Nie czaję po co ta "bzdura" na początku. Opowiedziałeś swoją historię, autor swoją. Autor na podstawie swoich doświadczeń odradza nam wszelki hazard. Ty sobie chwalisz. Prawdziwość Twojej historii nie oznacza "bzdurostwa" historii autora. Ot, dwie różne historie dwojga ludzi.

TrollZGor

Dlaczego mamy narkomanów, palaczy papierosów, alkoholików?

Przecież to bzdura. Ja piję od czasu do czasu i na palcach jednej ręki mogę policzyć ile razy urwał mi się film. A jak trzeba to nie piję wcale, więc alkohol nie jest zły.
Próbowałem nauczyć się palić i nie udało się. Więc dlaczego ludzie mają problem z rzuceniem palenia?
Narkotyków nie próbowałem.

To jest zależne od psychiki, od naszej silnej woli, od towarzystwa, od wszystkiego. Nie każdy potrafi wejść do kasyna z 200 zł i odejść jak je przewali czy też pomnoży.

Hazard daje iluzję szybkiego zarobku i Ci co mają z tym problem tłumaczą sobie że następnym razem się uda.

izka8520

@Oktawian wiem o co Ci chodzi. Masz trochę racji, to samo jest z alkoholem. Uzależniony to nie tylko żul spod sklepu. Uzależnienie ma wiele form, np. przesada i to częsta, czyli to co wszyscy widzimy i wiemy że jest problem. Ale jednorazowe wybryki też mogą świadczyć o problemie. Jeżeli rzadko co prawda chodzisz na imprezy, ale i tak KAŻDA kończy się totalnym spiciem to jest problem. Inny wariant: ale ja tylko dwa piwka po pracy. No niby tylko jedno-dwa piwka, ale codziennie. To już jest uzależnienie. Jeżeli nie potrafisz normalnie się spotkać z ludźmi przy kawie, czy czymś tam, tylko dla Ciebie zawsze musi się to równać z piciem to jest problem, bo tak na prawdę nie spotykasz się z nimi dla nich, tylko dla picia. I jeszcze coś dla "tatusiów" z taką walniętą mamą jak ja- nie pije się przy dziecku. koniec. Nie pije się po kryjomu, dlaczego się chowasz? Jeżeli nie potrafisz jak człowiek usiąść do stołu z piwem wieczorem jak dziecko idzie spać tylko w południe wychodzisz na spacer z dzieckiem i puszką to dla mnie to jest słabe

izka8520

a, zapomniałam. Jeszcze jedna forma-kiedy nie potrafisz utrzymać swoich limitów, kiedy idziesz się napić na imprezę z założeniem że wypijesz 2 drinki i nie udaje Ci się tego dotrzymać

Patriota

W odpowiednich dawkach nic nie jest złe.

izka8520

@Patriota zależy ile to odpowiednia dawka, każdy "uzytkownik" powinien znać swój organizm ile może np. wypić by nie bełkotać, nie zataczać się, nie rzygać itd... To jest indywidualny limit, a limit "grupowy" to jest tyle ile sobie przygotowalismy na grilla/ majówkę/ wieczór kawalerski/sylwestra/urodziny Kogokolwiek czy coś jeszcze. Kiedy się alkohol skończy to albo siedzimy przy soczku, albo idziemy spać. Bo jak dla mnie, jeżeli wsadzasz pijaną dupę do auta i szukasz stacji benzynowej by kupić więcej to jest uzależnienie i tyle. Poza tym nikt Ci nie każe pić wódki albo równo z innymi. Ja piję piwo czy wino w moim tempie

Feniks06 Odpowiedz

To jest bomba. Jak człowiek wpadnie w hazard to mu wszyscy pozyczaja i nagle ma zadłużenia 300 tys złotych. Jak normalnie pracująca i prowadząca się osoba chce kupić mieszkanie za 200 tys to wtedy się okazuje, że nie ma zdolności kroedtywej bo... I tutaj milion powodów.

izka8520

@Feniks06 ale wiesz, że istnieje coś takiego jak odsetki?

Feniks06

@Izka i na cholere ten przemądrzały ton? Chcesz powiedzieć że gość wziął 10 tys zł kredytu i z odsetek się zrobiło 300 tys? Nie sądzę.

xyzaku

@Feniks06 to raczej wygląda tak, że wziął kredyt w parabanku i nie miał z czego spłacić, a więc wziął kolejny. Potem następny na spłatę poprzedniego i tak w kółko. Odsetek się nazbierało i wyszła spora suma.

Melancholija Odpowiedz

Zaczęło się w wieku 16 lat od obstawiania za przysłowiowe „2 złote”. Jakie znasz przysłowie z 2 złotymi? Chętnie też je poznam.

bylowarto Odpowiedz

Dobrze, że starasz się wyjść na prostą. Powodzenia!

AnaidOdi Odpowiedz

Czy żeby obstawiać zakłady to nie trzeba być pełnoletnim?

MatkaDzieciom Odpowiedz

To nie jest tak źle, my mamy 100 tys kredytu i co miesiąc kombinujemy, bo dzięki miłościwie panującej kaczcce wszelkie podatki banki przerzucają na klientów, a Aliorek pierwszy w kolejce (póki go nie spolsczyli, to normalny bank był, a teraz tylko lichwa).
I termin spłaty za 10lat też mam. Jesli dożyjemy.

Joke88

To mogą banki tak juz po podpisaniu umowy zmieniac zasady i zwiekszac raty? Pytam z ciekawosci bo juz za 3 lata konczy mi sie kredyt na mieszkanie i mimo inflacji, wiekszych zarobkow, podwyzek cen w sklepach, zwiekszenia minimalnej itp przez te wszystkie lata to rate dalej mam taka sama, mimo ze za rownowartosc kwoty raty w momencie wziecia kredytu 11 lat temu kupiloby sie dwa razy wiecej jak dzisiaj. Nawet smiem twierdzic ze ten kredyt mi sie oplacal a bankowi nie.

MatkaDzieciom

Magiczne słowa w umówie "zmienne oprocentowanie" i "inflacja"
Z pewnością też to masz, tylko bank nie korzysta z tego.

Niezywa Odpowiedz

Dzięki, nie jestem na tyle głupia żeby stracić hajs w tak głupi sposób.

Dodaj anonimowe wyznanie