Wieczór jakieś dwa tygodnie temu, ciemno jak w piwnicy. Siedzę na dworze, czekam na kumpla i obserwuję. Nagle pod mój dom na legalu podchodzi kot sąsiada. Nie lubię obcych kocurów, więc mówię mu krótko: „Wypier***aj!”. W tym samym momencie zza krzaków wyszedł jakiś chłopaczek. Spojrzał na mnie przestraszony, odwrócił się na pięcie i szybko sobie poszedł...
Zrobiłem traumę dzieciakowi :(
Dodaj anonimowe wyznanie
A co dzieciak robił po ciemku w takim miejscu , zwłaszcza obcy. Zapewne pochodził ze środowiska gdzie takie słowo jest na porządku dziennym.
Swoje sprawy tam załatwiał. Lepiej się nie interesuj
Nie lubisz obcych kotów? Krzyczysz do nich wypierdalaj? Ty masz zdrowy łeb?
Obce koty są super. Ja czasem spotykam w swojej okolicy, ale mało daje się pogłaskać.
Ale żeby do kotka tak? Do kotka nie.
Czyli jak? Nie tak?
@Upadly
Do kotka tak nie.
OK Frog. Jeśli tak to tak, czyli nie.
Uuu twardy zawodnik.