#rXlLS
Po dłuższych obradach scykani wzięliśmy bochenek chleba i szybko schowaliśmy się do szafy. Siedzieliśmy tam mniej więcej 5 godzin. W pierwsze 10 minut zdążyliśmy zjeść bochenek i nagrać nasze ostatnie słowa na dyktafon, typu „to nasz ostatni dzień życia”, „mama przestanie nas kochać”, „nie chcę iść do sierocińca”, „chyba umrzemy tu z głodu”. Aż w końcu znudzenie wypędziło nas z tej szafy.
Mama nie była zła, wyszliśmy 5 minut przed jej powrotem, a śmieje się z nas do tej pory :)
A w jaki sposób naprawialiscie inne rzeczy medżikiem? -bo mnie to bardzo ciekawi :)
Medżik to klej szybkoschnący.