#oq5gV
Pewnego dnia, gdy moja ukochana wracała z uczelni, została potrącona przez samochód. Na szczęście nic się nie stało, ale musiała pobyć trochę w szpitalu. W tym czasie zajmowałem się naszą córką, pracowałem i codziennie odwiedzałem ją w szpitalu. Wydobrzała, wróciła do pełni sił.
Gdy skończyła studia, pewnego dnia, gdy byłem w pracy, spakowała siebie i córkę i bez słowa wyjaśnienia wyjechała. Jak się później dowiedziałem – za granicę.
Jest mi ciężko, bo byłem bardzo zaangażowany w ten związek. Najbardziej przykro mi z powodu córki. Nie jestem jej biologicznym ojcem ani nie byłem w formalnym związku z jej matką, przez co nie mogę sobie rościć do niej żadnych praw i boję się, że już nigdy więcej jej nie zobaczę.
Samo przeczytanie tego tekstu rozdziera serce. Ogromnie współczuję sytuacji...
Bardzo, bardzo mi przykro z powodu tego, co Cię spotkało. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić, jak się musisz czuć.
Nie wyobrażam sobie być tak wyrachowanym, żeby budować z kim przez kilka lat wspólne życie, a pewnego dnia po prostu wyjść i odciąć się od tego wszystkiego bez słowa. Jest mi żal i Ciebie i tego dzieciak, któremu matka robi taki bajzel w życiu.
Czyli szukala jelenia, który będzie ją utrzymywał podczas studiów 🤷
Z jednej strony potworna podłość. Niewybaczalna.
A z drugiej: nie wiemy, przed czym ona uciekła. Bo to była ucieczka. Gdyby autor jej nie obchodził, gdyby była na niego zła, gdyby była zwykłą durną suką, zostawiłaby nawet głupią kartkę: bujaj się frajerze. Dla samej satysfakcji chociażby.
Odejście w ten sposób to ucieczka. Pytanie: przed czym? Przed autorem, który być może ma jakieś patologiczne zachowania? Przed kimś innym, o kim autor nie wie? (Może miała do spłacenia jakieś ogromne długi w półświatku, może znalazł ją któryś z byłych, agresywny i niebezpieczny i groził, że zabije jej nowego gacha, może...) Przed dorosłością, bo jej uczucie wygasło i nie umiała powiedzieć tego autorowi w twarz? Przed czymś innym?
Pewnie nigdy się nie dowiemy.
Dlatego nie możemy jednoznacznie osądzić ani tej kobiety, ani tej sytuacji. Tak łatwo powiedzieć - głupia pinda. Być może. Możliwe też, że będąc w jej butach, zachowalibyśmy się identycznie.
Albo pominąłeś coś w swojej relacji, albo miałeś do czynienia z psychopatką i tego nie zauważyłeś.
Znalazła lepszego jelenia?
Pewnie ciebie jeleniu xd
Komentarz jak od dziecka z podstawówki
Dlaczego jelenia? Nie ma nic złego w opiekowaniu się nie swoim dzieckiem tworzeniu związków z kobietami/mężczyznami z dziećmi.
To, że został najpewniej oszukany to już inna kwestia
Raczej uciekała, możliwe że ex(tato małej) to psychol albo ma długi i dlatego któryś ją potrącił celowo
Całkiem możliwe, że gdy już ją poznałeś, miała kogoś właśnie za granicą, może biologiczny ojciec dziecka? 😛
ja podejrzewam że raczej uciekała bo potrącenie było celowe
Twój wpis aż mnie zmusił do odszukania konta i przypomnienia sobie hasła. Sam jestem w związku z kobietą z dzieckiem, niesamowicie je kocham i dałbym się za nie pokroić mimo że wiem że moja narzeczona ma mnie trochę gdzieś i mnie wykorzystuje do opieki nad małą, a ja nie jestem w stanie ich zostawić bo wiem że dla małej jestem jedynym tatą jakiego miała(biologicznego nigdy nie było w jej życiu) no i ją kocham jak swoją. Boli myśl jakby mi ktoś grzebał nożem w bebechach że kiedyś odejdą ale dam sobie rękę uciąć że tak będzie. Możliwe że też się mylę ale czuje jednak że coś jest nie tak... No i rozumiem twój ból bo boję się tego bólu codziennie, ale dzięki temu aktualnie staram się być najlepszym tatą jaki być może. Nawet jeśli coś nie wyjdzie to wspomnienia zostają i jeśli miałeś je z małą to pamiętaj że jeśli byłeś dobrym tatą to ona cię kiedyś znajdzie :) Źyj tą myślą bo wiem że z tym pewnie krucho, z chęcią do życia...
I pewnie już jej nie zobaczysz, ale po co masz widzieć jeszcze któraś z nich?
Za jakiś czas założysz sobie swoją rodzinę, i co będziesz mówić żonie. Gdy jakaś obca nastolatka będzie do ciebie przyłazić.
Żyje dalej. Adije i bombłaje❤️