#BkN1d

Dziewczyna mnie zostawiła. Nie mogłem się pozbierać emocjonalnie. Chciałem odreagować i poczuć się jak gówno, więc wypiłem sześć piw, zadzwoniłem na numer z anonsu towarzyskiego i się umówiłem.
Jestem na miejscu, dzwonię, podaje mi dokładny numer mieszkania. Wchodzę do windy, a tam taki smród, jakby ktoś się zesrał... Wstrzymuję oddech, wysiadam z windy, trochę mi się zakręciło w głowie. Pukam, otwiera dziewczyna. Wchodzę i... rzygam jej na chacie w przedpokoju.
Rzuciłem jej 100 zł na ziemię obok wymiocin i uciekłem.

Nie zapomnę jej wyrazu twarzy. Była naprawdę zdziwiona.
Assia Odpowiedz

Nie ma co płakać nad rozlanymi rzygami...

Dodaj anonimowe wyznanie