#qYCtl
W teorii nic wielkiego, w praktyce moi rodzice prawie domu nie roznieśli. Codziennością stało się: snucie się od kąta w kąt, nerwowość i ogólnie rozdrażnienie, odszukiwanie starych telefonów i sprawdzanie, jakie są na nich zdjęcia/filmy, zwiększone zainteresowanie sąsiadami, przychodzenie do mnie regularnie, aby coś sprawdzić z mojego telefonu (w przeciwieństwie do nich nie zużyłem od razu całego pakietu danych).
W międzyczasie przypomniałem sobie o kilku czekających na przeczytanie książkach. Urzekł mnie fragment książki o post-apokalipsie, gdzie telefony i komputery stały się bezużyteczne, jedynie niektórzy zbierali działające urządzenia, aby oglądać na nich stare zdjęcia sprzed końca świata. O ironio! :D
A podobno to młodzi są uzależnieni od technologii...
Dla ciekawskich: Metro 2035. O smartfonach jest dosyć krótki fragment bo tylko kilka zdań ale i tak mnie urzekł.
Problem nie dzieli się na młodych - starych, tylko na uzależnionych i nieuzależnionych
Polecam "Komórkę" Stephena Kinga ;)
Ale to smutne wyznanie. Dopiero brak neta spowodował interakcje w rodzinie i to nie tylko na linii dziecko - rodzice, ale też rodzice - dziecko.
A gdzie tak jest powiedziane w wyznaniu? Nie ma wzmianki o tym, że w inne dni w rodzinie brakuje interakcji. Już nie dramatyzujmy.
Dołączam się do pytania: co to za książka? 😁
Czy to nie "Komórka" Stephana Kinga?
Nie, to na 100% nie to
Co to za książka? Duh
Zostawiam komentarz i czekam na pomoc z tytułem...
. <- Sprawdź co to za książka
I nie mogli sobie po prostu kodem aktywować na telefonach dodatkowego pakietu neta?