#q3qqX

Mieszkam na wsi. Gdy byłam dzieckiem, wszystkie dzieciaki z sąsiedztwa w tym i ja bawiły się razem, wiek nie grał za bardzo roli. Potrafiliśmy całe dnie spędzać na zabawie, a matki musiały nas siłą ściągać do domu na obiad. Nasze pomysły od zawsze były dość nietypowe... Każdego dnia, bez względu na wszystko, po prostu zbieraliśmy się w grupkę i jak już wszyscy byli, to zaczynaliśmy się bić. Tak spędziliśmy prawie całe wakacje, to była nasza ulubiona zabawa. Zazwyczaj kończyliśmy, gdy ktoś zaczął płakać... I takim oto cudem kolega podczas takiej „zabawy” złamał mi rękę. Muszę zaznaczyć, że kolega był całkiem przy tuszy i gdy ja się przewróciłam, on po prostu skoczył mi na rękę. Gdy zaczęłam płakać z bólu, wszyscy momentalnie uciekli, a ja zostałam sama... Ledwo co dałam radę się podnieść i jakoś dotrzeć do domu. Nigdy nie powiedziałam mamie, jak to się stało. Gdy tylko założyli mi gips, następnego dnia znowu poszliśmy się bawić. Tym razem ja mając rękę w gipsie nie za bardzo miałam szansę w tej „zabawie”, ale wpadłam na pomysł. Gdy ów koleżka, któremu zawdzięczałam złamaną rękę, był zajęty i zupełnie się tego nie spodziewał, przywaliłam mu w nos ręką w gipsie. On natychmiast uciekł z płaczem do domu.
Teraz, gdy minęło ponad 10 lat od tego czasu, zastanawiam się dlaczego nikt nie zauważył, że grupka smarkaczy bije się ile wlezie każdego dnia i zawsze kończy się to płaczem. 
Taka oto historia z dzieciństwa :D
doznudzenia Odpowiedz

wiejski fight club z piaskownicy

LesnyLudzik Odpowiedz

Że niby jednodniowym złamaniem przywaliłas?

qwertyPan Odpowiedz

skad Ty jestes? :D Sosnowiec? Radom?

Dragomir

A ty mieszczuchu skąd?

Benrey

My z cywilizowanego miasta, nie to co ty, wiejski śmieciu katozjebie pedomirze.

SokoliWzrok Odpowiedz

Walka może być fajna, ale na kontrolowanych zasadach, a nie łamanie rąk itp.

Dragomir

Popieram. Zapasy, bez uderzania za to siłowe, mogą fajnie wzmocnić ciało.

Clare Odpowiedz

Karma wraca :)

Dodaj anonimowe wyznanie