Jako mała dziewczynka (7-8 lat) dostałam szlaban od rodziców. Obrażona pobiegłam do swojego pokoju i obiecałam sobie, że ucieknę. Ale nie przez drzwi, to nie byłoby w moim stylu. Chciałam wyjść przez okno, żeby rodzice nie zauważyli. Jednak pod moim oknem było zejście do piwnicy, o którym kompletnie zapomniałam... Otworzyłam okno, wdrapałam się na parapet i skoczyłam w dół.
Skończyło się na tym, że miałam złamaną nogę, a opieprz dostałam jeszcze większy niż przedtem.
Dodaj anonimowe wyznanie
Ja też kiedys chciałam uciec z domu, bo bardzo pokłóciłam się z rodzicami. Mieszkałam na parterze, więc wyskoczyłam. I tak rodzice szukali mnie 3 godziny ( to był noc, wiec gdzies tak do 11) Nie wiem co mi do łba strzeliło..
Czy tylko ja nie ratowałam się nigdy ucieczką z domu?! XD
Ja jak dostawałam szlabany też planowałam ucieczkę przez okno, liczyłam ile mam pieniędzy i planowałam dokąd uciec oraz co zabrać
Mój nastoletni kuzyn się upił na jakiejś 28-tce, wrócił do domu i poszedł do swojego pokoju (przechodząc obok rodziców). W pijackim rozumowaniu uznał, że musi jednak przed rodzicami uciekać, bo będą źli, że się upił. Więc wyskoczył z okna pierwszego piętra, łamiąc obie nogi...
ja też kiedyś uciekłam z domu do babci (xD) i kazałam jej nie mówić gdzie jestem aby mama mnie nie znalazla
Tak hardcorowej historii z "ucieczki" z domu nie miałam xd ale pamiętam, że po kłótni z rodzicami mówiłam, że wyprowadzam się na zawsze i szłam piętro wyżej w bloku. Po kilku minutach wracałam zaryczana i mama się ze mnie śmiała xD