Nie potrafię zapamiętywać imion.
Czasem spotykam kogoś, wiem, że znam go, mówię mu „siema”, „co słychać” itd., gadka szmatka. Ale za cholerę nie wiem, jak nazywa się ta druga osoba, a głupio mi się do tego przyznać.
Mam ten sam problem. Kiedyś przez ponad pół roku miałam zapisana w kontaktach "koleżanka z *miejsce pracy*" a tak się złożyło że się zaczęłyśmy kolegować jak mi było głupio masakra. Lepsza pamięć mam do twarzy, ale też nie super. Jak kiedyś tańczyłam to poznawałam masę osób i nie raz podawałam komuś rękę i mówiłam imię, a ta osoba "Ale my się już znamy", no jasne oczywiście że się znamy xd
mój ojciec znalazł na to sposób(kojarzył twarz ale imię i skąd daną osobę zna już nie do końca) do kobiet mówił "ciotka" a do facetów "bracie".... i tak się ułożyło że On się tak zwraca do "w miarę bliskich"znajomych i nikt się nie zorientował, że On po prostu nie pamięta imion ;p
Mam podobnie. Z tym, że bez problemu zapamiętuję nietypowe imiona, typu Giulnara, Konstanty, Bonawentura. Ale Kasia czy Zosia to już problem.
Mam sąsiadkę, znamy się od dziecka. Ładnych parę dekad. Do dziś nie wiem, jak ma na imię. Zawsze wciska mi się Marzena, ale jak raz się tak do niej zwróciłam, to się prawie obraziła. Poprawiła mnie, faktyczne imię pamiętałam parę dni i byłam strasznie z siebie dumna. :)
Niestety, znów zapomniałam i od paru lat nie pamiętam.
W liceum miałam kumpelę. Do dziś nie wiem, czy ona była Dorota czy Marta. Zawsze mi się myliło, choć poprawiała mnie czasem kilka razy dziennie a ja naprawdę uczciwie starałam się pamiętać.
Co ciekawe, to zależy od osoby. Są osoby, których imiona zapamiętuję natychmiast, nawet jeśli są pospolite. U innych problem jest nie do przeskoczenia.
I nie ma to nic wspólnego z tym, czy kogoś lubię albo jak jest mi bliski. Byłam parę lat z facetem a i tak ciągle mi się kręciło, czy on jest Władek czy Włodek. Do dziś mi się myli.
Postac
Pracowałam 3 miesiące z pewnym chłopakiem. Codziennie z nim rozmawiałam, dojeżdżałam do pracy, mieliśmy podobne obowiązki i w ogóle spędzaliśmy ze sobą dużo czasu w pracy. Oczywiście imię zapomniałam (mówił kilkukrotnie), wkręciło mi się Bogumił. Jak się tak do niego zwróciłam gdzieś w tym trzecim miesiącu znajomości, to sam nie wiedział, czy się obrazić, czy śmiać...
Ja też! A myślałam, że to tylko mój problem.
Nieee, to nie jest takie rzadkie i w necie możesz nawet znaleźć badania na ten temat. Nie wiem, czy ma to już swoją nazwę, ale jest Was więcej. ;)
Mam ten sam problem. Kiedyś przez ponad pół roku miałam zapisana w kontaktach "koleżanka z *miejsce pracy*" a tak się złożyło że się zaczęłyśmy kolegować jak mi było głupio masakra. Lepsza pamięć mam do twarzy, ale też nie super. Jak kiedyś tańczyłam to poznawałam masę osób i nie raz podawałam komuś rękę i mówiłam imię, a ta osoba "Ale my się już znamy", no jasne oczywiście że się znamy xd
mój ojciec znalazł na to sposób(kojarzył twarz ale imię i skąd daną osobę zna już nie do końca) do kobiet mówił "ciotka" a do facetów "bracie".... i tak się ułożyło że On się tak zwraca do "w miarę bliskich"znajomych i nikt się nie zorientował, że On po prostu nie pamięta imion ;p
Mam podobnie. Z tym, że bez problemu zapamiętuję nietypowe imiona, typu Giulnara, Konstanty, Bonawentura. Ale Kasia czy Zosia to już problem.
Mam sąsiadkę, znamy się od dziecka. Ładnych parę dekad. Do dziś nie wiem, jak ma na imię. Zawsze wciska mi się Marzena, ale jak raz się tak do niej zwróciłam, to się prawie obraziła. Poprawiła mnie, faktyczne imię pamiętałam parę dni i byłam strasznie z siebie dumna. :)
Niestety, znów zapomniałam i od paru lat nie pamiętam.
W liceum miałam kumpelę. Do dziś nie wiem, czy ona była Dorota czy Marta. Zawsze mi się myliło, choć poprawiała mnie czasem kilka razy dziennie a ja naprawdę uczciwie starałam się pamiętać.
Co ciekawe, to zależy od osoby. Są osoby, których imiona zapamiętuję natychmiast, nawet jeśli są pospolite. U innych problem jest nie do przeskoczenia.
I nie ma to nic wspólnego z tym, czy kogoś lubię albo jak jest mi bliski. Byłam parę lat z facetem a i tak ciągle mi się kręciło, czy on jest Władek czy Włodek. Do dziś mi się myli.
Pracowałam 3 miesiące z pewnym chłopakiem. Codziennie z nim rozmawiałam, dojeżdżałam do pracy, mieliśmy podobne obowiązki i w ogóle spędzaliśmy ze sobą dużo czasu w pracy. Oczywiście imię zapomniałam (mówił kilkukrotnie), wkręciło mi się Bogumił. Jak się tak do niego zwróciłam gdzieś w tym trzecim miesiącu znajomości, to sam nie wiedział, czy się obrazić, czy śmiać...
Ważne, że dobrze pamiętacie imiona riktokerow i innych youtubowow
Dlaczego uzywasz pluralis majestatis w stosunku do autorki?
Skad masz te wiadomosci o niej?
ravageuse a ty skąd masz informację że autorem jest autorka?