#m85CD

Wszystko zaczęło się od krótkiego piczosmyrka, który mi zakwitł pod nosem, kiedy przez kilka dni przestałem się golić. Równocześnie z szorstkim wąsiwem rosło mi okazałe brodzisko. Trochę to trwało, ale wreszcie po jakimś roku zapuszczania, moja twarz okraszona była krzaczorem godnym kanadyjskiego drwala. Nie powiem - przywiązałem się, więc dzień, w którym postanowiłem zredukować swoją męskość o połowę i pozbyć się zarostu, był dla mnie dość smutny. Pocieszała mnie tylko randka, którą miałem odbyć za dwie godziny.
Wyciągnąłem z szafy moją starą, maszynką elektryczną odziedziczoną po starszym bracie, który to artefakt przodków przekazał mu nasz ojciec. Szmelc ten nie służył mi przez ostatnie kilkanaście miesięcy, ale nadal był na chodzie. Za jego pomocą zgoliłem całą brodę, a następnie zacząłem bawić się w stylistę.
Najpierw był wąs typu "podkówka", czyli taki, jakiego nie powstydziłby się teksański harleyowiec. Potem była napuszona wąsina a'la towarzysz Bolek. Na koniec zostawiłem sobie klasyk wśród klasyków, czyli mały pędzelek Adolfa Hitlera. Hi hi, ha ha. Porobiłem miny do lustra, zrobiłem sobie kilka zdjęć, czas kończyć operację. Odpaliłem maszynkę a tu smętne BZZzzzz... i cisza. Baterie padły, a kabla sieciowego brak! Paluszki. Może w pilocie? Nie ma, przecież ostatnio do latarki w rowerze przekładałem! Rower! Zostawiłem go w pracy. Szybkie poszukiwanie alternatyw nic nie dało. Pozostał tylko sklep. Randka niedługo, trzeba działać. Wskoczyłem w jakieś spodenki, narzuciłem bluzę i pobiegłem po baterie do najbliższej Żaby, starając się unikać zaciekawionych spojrzeń przechodniów. W środku spora kolejka. Stałem więc sobie usiłując połowę mojego nazistowskiego ryja ukryć pod bluzą. I nawet chyba częściowo mi to wychodziło, bo nikt nie zwracał na mnie większej uwagi. Do momentu.
Usłyszałem za sobą dźwięk starej Nokii. Ktoś popukał mnie po ramieniu. Jakiś starszy pan w wyleniałym kaszkiecie śmierdzącym kulką na mole. Podał mi swoją komórkę i głośno rzekł:
– Herr Fuhrer! Goebbels do pana!

Cały sklep w śmiech.
Mein Gott. Jeszcze nigdy nikt mnie tak nie upokorzył...

PS Randka tego dnia i tak nie wypaliła.
ufooxe Odpowiedz

Hahahahaha, mój chłopak widział ostatnio właśnie chłopaka z takim wąsem. Może to Ty :D

bocadillo Odpowiedz

Randka nie wypaliła bo pewnie za mało gazu

Itsmi Odpowiedz

Aż mi się przypomniał film "Nietykalni"😄 i to słynne golenie zarostu 😂

Szakal

I Kiedy ten (zapomniałam imienia) facet, który się nim opiekował zapytal:
-Jak sparalizowani wtedy w Niemczech hajlowali?
Bardzo mnie to rozbawilo :)

Inetta

@Itsmi masz może na imię Asia? Tak pytam

aniolek Odpowiedz

Bardzo trudno mnie rozśmieszyć, ale to wyznanie wyjątkowo poprawiło mi humor. Dziękuję :)

AndyAnderson Odpowiedz

I co mówił Goebbels?

MatFizZyciem

Pewnie coś o propagandzie, jak zwykle 😂

CerkiewWasyl

Że Niemcy są w dupie

tilbake Odpowiedz

Zaczęłam się zastanawiać... co to do cholery jest ta "piczosmyrka". Dopiero po chwili do mnie dotarło :D

Dragomir

Po tym tekście zastanawiałem się czy nie chciał opisać swojej pierwszej randki, ale potem też załapałem co miał na myśli.

Psitas Odpowiedz

Zaśmiane na głos

TakiTen Odpowiedz

Przeciez to jest streszczenie reklamy (nie pamietam czego) tylko opsane w piewszej osobie i dodany fakt podrozy do sklepu po batterie... Serio ttrzreba zmyslac i powtarzac jakies smetne reklamy z internetu?

Dragomir Odpowiedz

W necie to było.

ttosiaa Odpowiedz

'Wszystko zaczęło się od krótkiego piczosmyrka'
Śmiechłam w głos!

Zobacz więcej komentarzy (8)
Dodaj anonimowe wyznanie