#lRur6
Starszy z nich stał się babcinym rozczarowaniem mając lat osiem, kiedy to tupnął nogą i oznajmił, że alby nie założy i do Pierwszej Komunii nie pójdzie, bo żadne „bajeczki o wszechmocnym dziadku w chmurach” do niego nie przemawiają.
Ślub brał rok temu i to nawet kościelny – z tym że jednostronny, z protestantką. Babcia przez całe wesele siedziała obrażona i nawet z panem młodym nie chciała zatańczyć.
Młodszy z braci był babcinym beniaminkiem, bo taki grzeczny, taki ułożony, tak ładnie do kościoła za rączkę maszeruje, a na bierzmowaniu przyjmuje imię po dziadku (i już wiadomo było, kto dostanie najfajniejszy prezent na święta). Wierzący, przystojny, charakter też ma taki, że dziewczyny same się do niego kleją. Nic tylko szykować wódkę na wesele!
Na nieszczęście babci - brat jest również gejem. To wystarcza, by zdyskwalifikować go w kategorii „wesele”. To nic, że jest zaręczony i planuje w najbliższych latach zaciągnąć swojego wybranka za granicę celem podpisania odpowiednich papierów. Taki ślub się nie liczy, nie i koniec.
Tak oto z wnuczki wyrodnej (bo rozbrykanej, „dzikiej” chłopczycy) stałam się oczkiem w głowie i ostatnią nadzieją babci. Desperacja czyni cuda i nagle przestało mieć znaczenie, że jedyny sakrament, jaki zaliczyłam, to chrzest, i deklaruję się jako ateistka. Kościół nie takie ustępstwa robił, wszystko da się załatwić, grunt, że jestem hetero, od dwóch lat mam stałego chłopaka i przecież nie mogłabym kochanej babci tak rozczarować. Muszę, po prostu MUSZĘ przemaszerować nawą kościoła powiewając białą suknią.
Nikt w rodzinie nie ma pomysłu, jak uświadomić babci, że mój partner jest Żydem, nie łamiąc jej przy tym serca.
Ktoś tu się naoglądał "Za jakie grzechy, dobry Boże". Ale jako scenariusz polskiej wersji nawet fajna historyjka.
Kurde. Trójka dzieci i wszystkie nie stereotypowe. To babcia ma pecha.
Z dwojga beznapletowych rodzajów ludzkich już lepszy ten Jude niż Araber. Ci przynajmniej mają szansę na nadrobienie Nowego Testamentu, a arabusy niestety, tak mają ten koran napisany że niby wzorowany na Biblii, ale jednak zupełna odwrotność szczegółów, które w istotny sposób zmieniają sedno. Allah opisywany tam bardzo rozni się od Jahwe. Niby opisany podobnie, trochę wspólnych cech ale diabeł tkwi w szczegółach.
Miejmy nadzieję, że twój wybranek nie morduje cywilów w Gazie.
Ale wydaje się tej starej prukwy boicie. Bo ona sobie wymyśliła, że chce potańczyć XD
Umbriak, myślałem że jesteś bardziej rodzinny :)