#huQYI
Otóż jako mały bachor uwielbiałam Teletubisie. Tak, te cztery kolorowe stworki były niezwykle dla mnie inspirujące. Jednak miały swoją mroczną stronę, a nawet dwie. Jedną z nich było słoneczko - byłam okropnie przestraszona, gdy widziałam palącą się głowę dziecka. Ale to jeszcze nic. Zdecydowanie najgorszy ze wszystkich był odkurzacz Nono. Gdy tylko ten potwór zjawiał się na ekranie, chowałam się za mamą. On wydawał chore dźwięki i obmacywał moich ukochanych bohaterów bajki. Byłam pewna, że wbrew ich woli.
Żeby było lepiej, nadal się go boję. Pieprzony pedodkurzacz.
Czytam wasze komentarze i pierwszy raz w życiu cieszę się, że jestem taki stary. Nie musiałem znosić takich horrorów w dzieciństwie. Płonące dzieci, pedofilskie odkurzacze...
Ja jestem pewnie jeszcze starsza,a oglądałam. Posiadam dziecko, które uwielbiało te kolorowe bambaryły.
Do urzygu, dzień w dzień...
Albo ten nieszczęsny odcinek z lwem i miśkiem na kółkach...
Już wiem, jak wygląda szatan ;_;
Też pamiętam ten psychopatyczny uśmiech i wielką posturę. Dla mnie gorszy byl lew, nigdy nie obejrzałam tego odcinka do końca...
Też się go bałam :(
Kucze, najbardziej lubiłem odkurzacz, czytajac wyznanie i kom pod spodem, zwatpilem czy wszystko ok ze mna:o
A myśmy z rodzeństwem uwielbiali słoneczko i nazywaliśmy je Piotruś : D
Jak ta bajka wchodziła do Polski to ja już byłem w liceum... Tyle stracić. :D Ale za to oglądałem m.in. Gumisie, Brygadę RR czy Muminki. Nie wiem czy to jeszcze teraz można uświadczyć.
Bajki z mojego dzieciństwa :) Gumisok :D
Ja zawsze chciałam spróbować jak smakuje tubisiowy krem :D
Zobacz przepis w internecie :D
Miałam tak samo jak ty 😃 Te dziecko było przerażajace, ale ten odkurzacz zmora ;_;
To. To dziecko.
Nono był moim pierwszym kraszem...
Ja się mega bałem tego lwa, co pojawił się w jednym odcinku XD
Jeśli nie wiecie o jakiego chodzi, wpiszcie w wyszukiwarkę "lew z teletubisiów" :D
@FeliksPolska widać, że ktoś tu z Hetalii xD
Ja zawsze poprawiłem tego czerwonego teletubisia (Po). Jak mówił ciejwony to ja odpowiadałem " Nie prawda, mówi się cijwony!" Ponoć potrafiłem się nieźle kłócić o swoją rację zarówno z teletubisiami jak i rodzicami, którzy próbowali mnie wyprowadzić z błędu.
Ja z kolei zawsze bałam się lwa i misia z jednego odcinka. Oboje wydawali mi się podejrzani i prawie płakałam gdy leciał ten odcinek.