#cYCwq

Już trzy lata mamy suczkę – nazwijmy ją w tym wyznaniu Pusią. Bardzo ją kocham, ale to co tworzy z nią moja matka to jest po prostu jakaś masakra.

Oto kilka powodów:
1) Pusia ma swój pokój. Ma tam budę, swoje zabawki i oczywiście wodę z karmą. Natomiast ja muszę dzielić pokój z młodszym bratem. Mówię matce, że przecież Pusia mogłaby spać w tym pokoju ze mną, miałaby swoje legowisko itp., ale dla mojej mamy Pusia to skarb i musi mieć własne duże gniazdko, a to że ja się gniotę z bratem w ciasnym pomieszczeniu to nic.
2) My mamy na obiad 3 dni pomidorówkę albo jemy kanapki z pasztetem, podczas gdy Pusia je najlepsze mięso. Gdy mam jakieś większe kieszonkowe, sama zrobię dla mnie i dla brata obiad, ale bywa, że jestem bez pieniędzy i wtedy to matka kupuje jedzenie. Pamiętam, jak kiedyś były w domu skrzydełka i chciałam je zrobić, to matka powiedziała, że my mamy chleb z masłem, a skrzydełka są dla Pusi.
3) Czasami zdarza się, że Puśka jest chora. Zwykle nic strasznego jej nie jest, ale matka i tak płacze w trzy światy. Od razu myśli, że nasza suczka ma raka. Podczas gdy mówię, że trzeba pojechać z nią do weterynarza, mama od razu mówi, że to nic nie pomoże i Pusia zdechnie!

Dla mnie to dziwne. Nie wiem, może to ja jestem nienormalna i może na mnie posypią się hejty, że nie szanuję psów itp. Tak jak napisałam – uwielbiam Pusię, ale wszystko ma swoje granice.
Kid Odpowiedz

Z twoją matką jest coś mocno nie tak. Sam jestem miłośnikiem psów i moja suczka jest rozpieszczana przeze mnie do granic mozliwości, ale to już jakaś chora komedia.

Flessan Odpowiedz

A to nie podpada pod chorobe psychiczna?

Ambiwalentnie136 Odpowiedz

Jeżeli dochodzi do sytuacji że nie macie co jeść lub sam chleb z czymś zamiast posiłku a pies je obiadki z mięsem to jest nienormalne. Idź do psychologa szkolnego, pogadaj z matką i bratem wspólnie a jak nie pomoże to i do mopsu. Oprócz mieszkania co jest jej obowiązkiem i tak wydaje na was minimalne pieniądze więc żadna różnica. Może jak ja uświadomicie że z takim zachowaniem po osiągnięciu dorosłego wieku zerwiecie z nią kontakt coś do niej dotrze. Idź też pogadaj z babcia jeżeli masz taką możliwość i powiedz co robi. Ja bym jej wstydu narobila w dalszej rodzinie, zazwyczaj u takich ludzi zdanie innych jest ważniejsze niż bliskich..

DiabelekOrigami Odpowiedz

Pomijając już wszystkie inne chore aspekty sytuacji, o których już dużo napisano w innych komentarzach... Pusia jest psem i byłaby o wiele szczęśliwsza mając swoje legowisko w pomieszczeniu z innym domownikiem, niż całkiem sama.

Megg16 Odpowiedz

Punkt 1 i 2 - myślę że nie bez znaczenia dla oceny tej sytuacji jest Twój wiek. Jeśli masz 16 lat, to faktycznie, Twoja matka to wariatka. Jeśli masz 26, to może po prostu próbuje Ci tym zachowaniem zasugerować że na maminym garnuszku nie ma już dla Ciebie miejsca i pora się usamodzielnić.
Natomiast punkt 3 - jak mój pies choruje też mam schizy i czarne scenariusze w głowie. Ale do weterynarza idę. Niestety pies nie jest w stanie nam powiedzieć czy boli go bardzo czy umiarkowanie, stąd te zwiększone obawy.

zimoidzjuzstad Odpowiedz

To jakieś odpieluszkowe zapalenie mózgu wersja psia.

daglask9 Odpowiedz

Chora kobieta

zimoidzjuzstad Odpowiedz

Taka hipokrytka trochę z tej matki, skoro niby tak bardzo kocha Pusię, ale gdy Pusia choruje to do weterynarza z nią nie pójdzie, by leczyć i ratować.

3210 Odpowiedz

Idź do MOPS i opowiedz o waszej sytuacji. Powinni przydzielić wam pracownika socjalnego żeby sprawdził co się dzieje i czy wszystko jest ok, czy matka przesądza.

ingselentall Odpowiedz

Pro-tip: zmień imię na "Pusia".

Zobacz więcej komentarzy (2)
Dodaj anonimowe wyznanie