#a0QhU
Zeszłego roku wypadł mi dyżur na całe Święta - Wigilia i dwa dni Bożego Narodzenia miałam spędzić po 12h w pracy. Kilka dni przed Wigilią "dołączyła" do nas trójka podopiecznych - dwie kobiety (ok. 80-letnie) na pobyt tymczasowy i jeden mężczyzna (ok. 90-letni) na stałe. Kierownik pokazał panu Johnowi ( w skrócie PJ - przyjmijmy, że tak ma na imię) ośrodek, pokój i zapoznał z resztą personelu i podopiecznych. PJ był introwertykiem - nic nie mówił, siedział w kącie, kiwał tylko głową na "tak" lub "nie".
Pewnego dnia "dostałam" skrzydło budynku, w którym znajdował się pokój staruszka.
Pukam, słyszę ciche "come in" i wchodzę do pokoju, mówię po angielsku wesoło "dzień dobry, jak się czujesz" i przygotowuję PJ na kolejny dzień. Wchodząc do łazienki nuciłam polską piosenkę pod nosem i wtedy zauważyłam, że jestem obserwowana - od tamtego dnia bardzo uważnie mi się przyglądał, jak byłam w zasięgu jego wzroku.
Nadeszła Wigilia - przyniosłam tego dnia opłatek do pracy (koledzy z pracy bardzo chcieli poznać polskie zwyczaje świąteczne). Nadchodzi czas kolacji wigilijnej - dzielę się opłatkiem z załogą oraz seniorami (większość i tak nie wiedziała, co to jest :)). Podchodzę do PJ. On bierze opłatek i nagle po policzkach płyną wielkie łzy. Pyta po angielsku "Jesteś Polką, prawda?", odpowiadam, że tak. A on mnie znów po angielsku prosi, żebym złożyła mu życzenia po polsku. W ich trakcie widzę, że staruszek zalewa się łzami. Spanikowałam, ale PJ do mnie mówi bardzo łamaną polszczyzną przeplataną angielskim, że po raz pierwszy od 40 lat słyszy życzenia wypowiedziane po polsku i pierwszy raz od niepamiętnych czasów ma w ręce opłatek.
Tak się wzruszyłam, że i mi poleciały łzy.
Od tamtej pory często z nim rozmawiałam po polsku (na ile pozwalały warunki). Dowiedziałam się, że był pilotem podczas II wojny światowej, o jego życiu w małej wiosce w górach, że od 40 lat był wdowcem i nie miał dzieci. Zrozumiałam, skąd brak styczności w językiem ojczystym i rodakami.
Pan John zmarł tuż po Nowym Roku. Byłam na jego pogrzebie, a kiedy wróciłam do pracy, kierownik wręczył mi kopertę adresowaną do mnie, a w niej była piękna kartka z napisem:
"Dziękuję. Dzięki Pani to były najpiękniejsze Święta Bożego Narodzenia od 40 lat. Z poszanowaniem - John X". Bardzo się wzruszyłam czytając to krótkie i treściwe zdanie.
Z tego miejsca chcę napisać:
To był dla mnie zaszczyt Pana poznać, Panie John.
Chciałabym jeszcze dodać, że "Pan John" był czystej krwi Polakiem, aczkolwiek władze państwa dały mu polecenie zmiany tożsamości i tak później zostało. Jednak zapytany o swoje prawdziwe imię i nazwisko pamiętał doskonale :)
To wiele wyjaśnia.
"Świat już zapomniał kto walczył za Anglię, to Kościuszkowski Dywizjon 303 oddawali życie, a Churchill sprzedał ich"- Bilon HG.
Pamiętacie tylko o dywizjonie 303? Trochę smutno mi się robi jak pod jakimś filmem piosenką o takiej tematyce są wypowiedzi tylko o dywizjonie 303
Pamiętam nie tylko o Dywizjonie 303. :)
A napisałem akurat o nim, bo jakby zaczął wymieniać to by mi trochę zeszło. A po za tym ta odpowiedź co wcześniej napisałem, była adekwatna do komentarzu PureSound. Dlatego na wstępie napisałem: "To wiele wyjaśnia"
Coś dla Ciebie
https://www.youtube.com/watch?v=u62kF9XJ6Jc
https://www.youtube.com/watch?v=_YMdi3TGKao
To tylko dwa przykłady, a mogę się jeszcze nawet podzielić wiedzą jakich czołgów, broni, używali powstańcy i żołnierze AK. Mogę też napisać, o wielu innych bohaterskich polakach, którzy walczyli za nasz kraj.
Cześć i chwała bohaterom!
Anonimowe naginają czasoprzestrzeń xd
Aż się popłakałam... A to rzadko mi się zdarza.
Pierwszy raz czytając tutaj historię naprawdę się wzruszyłem. Niesamowita sprawa. I zarazem niesamowicie przygnębiająca, że tak kończą bohaterzy. Dobrze, że ten Pan trafił na Ciebie. :)
Jaka jest szansa ze zdradzisz mi jego polskie imie o nazwisko? Podczas II wojny swiatowej zaginal brat mojego dziadka. Po wojnie wraz z czeronym krzyzem udalo sie jedynie ustalic ze wyjechal za granice. Moze to on? Wiek by sie mniej wiecej zgadzal.
Polskie lotnictwo ocaliło angielską niepodległość. Potem Anglicy kazali nam płacić za paliwo. Pięknie. Bardzo pięknie.
Wzruszyłam się :')
Ja też już miałam łzy w oczach:)
Nie ty jedna
Wyjątkowa historia
A wyjątkowe historie łączą się ze łzami...
Ja nie :I, ale opowiadanie dobre :P
Jak wspaniale,że trafił na Ciebie. W ostatnich dniach swojego życia usłyszał ojczysty język. Na pewno odszedł spokojniejszy.
Dla takich wyznań warto czytać anonimowe:)
Jedno z piękniejszych wyznań jakie tu czytałam. :) Moja ciocia również pracowała kiedyś w brytyjskim domu spokojnej starości i mówiła, że to była ciężka, ale zarazem wspaniała praca, która wiele jej nauczyła. Dobry z ciebie człowiek.
Jesteś harcerzem?
Jedno z lepszych wyznań, jakie czytałam ;)
Bardzo wzruszające :)
Piękne wyznanie :')
. <-- Zostawiam tu kropkę aby zapamiętać to wyznanie. Jedno z lepszych na tej stronie.
Dołączam się, będę to czytać na złe dni :')
No to ja też ☺
.
.
I ja!
.
. :)
.
.
. ;)
:)
Popłakałam się :) Przepiękne wyznanie
Nie tak dawno organizowaliśmy uroczystość upamiętnienia jednego z pilotów polskich, który brał udział w bitwie o Anglię. Przylecieli ludzie, którzy tego pilota znali, a którzy z podobnych powodów jak Pan John zostali w UK. Nie wiem, kto był bardziej wzruszony