#SPflp

W szkole prześladowała mnie pewna dziewczyna, Aśka. Nie mam pojęcia dlaczego uwzięła się właśnie na mnie, bo nigdy jej nic nie zrobiłam. Życia nie miałam. Wyśmiewała mnie za wszystko – że nie jestem dobra w sporcie, że mam dobre oceny (ona miała nawet lepsze), że noszę okulary, że mam nowe spodnie (!), bo są rzekomo brzydkie. Wszystko było zawsze ze mną nie tak. Kiedyś wylała mi butelkę wody na głowę. Nie wytrzymałam i zgłosiłam to nauczycielce. Ta kazała nam sobie podać ręce i się pogodzić, bo nie wypada, żeby dziewczyny się tak zachowywały. Potem dodała, że nie chce już nic więcej na ten temat słyszeć. Potem nie miałam życia w szkole jeszcze bardziej. Więcej nauczycielom już nic nie zgłaszałam. Rodzice nie chcieli mnie przenieść do innej szkoły, bo ta była blisko i mogłam chodzić piechotą, a szkoda pieniędzy na dojazdy. Moje problemy z Aśką bagatelizowali. Mówili, że muszę się jakoś z nią dogadać i się jej w końcu znudzi, a w ogóle to przecież nic takiego.

Kiedyś Aśka wepchnęła mnie pod nadjeżdżający samochód. Na szczęście kierowca był ogarnięty i zdążył zahamować. Wyskoczył z auta i się na mnie wydarł, że głupia gówniara sobie żarty robi. Aśka się tylko śmiała. Jak jej z niedowierzaniem wykrzyczałam, że chciała mnie zabić, to roześmiała się jeszcze bardziej i stwierdziła, że jestem wariatką i się sama potknęłam, bo jestem po prostu niezdarą. Nikomu o tym nie powiedziałam, bo bałam się, że mi nikt nie uwierzy, że ona posunęła się aż tak daleko. Szkołę jakoś przetrwałam. W samotności. Nikt nie chciał się ze mną zadawać, bo bali się Aśki i jej grupki przyjaciół. Z tej grupy wszyscy byli dla mnie niemili i mnie traktowali jak gówno, ale nikt mnie nie prześladował tak jak Aśka.

Dziś jestem już dorosła. Ledwo sobie radzę. Boję się komukolwiek zaufać. Wszystkie znajomości mam powierzchowne. Moja samoocena nie istnieje. Rodzice mówią, że nie wiedzą czemu jestem „taka” i pytają, co ze mną nie tak. To nie pomaga. Chodzę do psychologa, ale mam wrażenie, że to mało daje. Tymczasem Aśka ma udane życie. Męża, dwoje zdrowych dzieci, piękny dom, dobrą pracę. Na FB często chwali się wyjazdami zagranicznymi. Ostatnio ją przypadkiem spotkałam. Jakby mnie sparaliżowało. A ona? Była niezwykle miła, aż widać było, że fałszywie. Chwaliła się swoimi dziećmi i pytała, czy pamiętam, jak my się w szkole „przekomarzałyśmy”, bo to było takie zabawne! No ale to stare dzieje i dzieciaki przecież już tak mają...
Wróciłam do domu i ryczałam całe popołudnie. Dlaczego nie umiem poradzić sobie z czymś, co było tak dawno temu? Dlaczego nie umiem normalnie żyć? Dlaczego pozwoliłam, żeby ona wygrała? Dlaczego nadal jestem taka beznadziejna i bezradna jak w szkole? Co ze mną jest nie tak? Nie wiem.
dewitalizacja Odpowiedz

Wygląda to tak, jakbyś cały ten czas żyła jej życiem. Nie rób tego - przestań ją obserwować w internecie, zazdrościć pięknego domu i rodziny. Skup się na sobie i swoim życiu. Zacznij wychodzić z domu, zwiedzaj nieznane miejsca. Może poszukaj jakiegoś hobby, a pewnego dnia zobaczysz, że spotkasz bratnie dusze, dzięki którym zapomnisz o tym, co Cię kiedyś spotkało.

Quakie Odpowiedz

Może daj sobie szanse? Chodzisz do psychologa ale to nie pomaga? Spróbuj go zmienić i idź do psychiatry może potrzebujesz wsparcia farmakologicznego?

An0n Odpowiedz

Przypomina to trochę zachowanie moich oprawców z czasów podstawówki z tym, że w realu ich nie spotkałem tylko znaleźli mnie na discordzie. Też mówili mi jakie to "głupie zabawy" mieliśmy w podstawówce i jeszcze proponowali, żebym się z nimi spotkał na wspólne palenie zioła. Zamierzam kiedyś spróbować zioła, ale nigdy z tymi sk*rwielami. No chyba, że to ja bym dla nich ogarnął (akurat wiem od kogo zioło ogarnąć) i specjalnie takie przesączone dopalaczami, żeby te k*rwy j*bane doświadczyły takich stanów lękowych jak ja przez nich. I ani trochę bym się nie przejmował gdyby do szpitala trafili z poważnymi uszkodzeniami mózgu przez te dopalacze, jedynie bym mógł się przejmować gdyby coś pamiętali.

Dragomir

Jesteś przesiąknięty nienawiścią i potwornie zakompleksiony. To dlatego wszystkie kobiety wieją od ciebie gdzie pieprz rośnie.

Dragomir

Mało tego. Ci którzy zaplusowali twój komentarz to jakieś żałosne dupki. Dlaczego? Dlatego, że propagujesz nienawiść i niczym nie różnisz się od swoich szkolnych oprawców. Oni robili to bo mogli. Ty byś teraz to zrobił, gdybyś mógł. Może nawet gorzej. W szkole to często są takie wygłupy, ktoś to robi żeby się popisać przed innymi debilami, którym to imponuje...nie że popieram. Też miałem kilku, którzy sobie w różny sposób żartowali ze mnie. Z niektórymi dziś mógłbym normalnie pogadać, z innymi nie mam tematów bo jak byli, tak dalej są debilami. Ale nie marzę, by zrobić któremuś z nich krzywdę. Po prostu było minęło. Ale nie u ciebie.

An0n

Nie marzę, po prostu gdyby nadarzyła się okazja to bym skorzystał. Ale to nie było zwykłe śmianie się tylko prawdziwe znęcanie psychiczne i fizyczne. Nie wiesz jak było u mnie w podstawówce i nie byłem jedyną ofiarą tego prześladowania.

An0n

Nikomu bym nic nie zrobił bez powodu, moja nienawiść do nich jest uzasadniona. Ale tak czy inaczej żarty to nie były, było to po prostu znęcanie się, które pozostawiło po sobie efekty na długo. Przecież jeszcze w 1 klasie technikum cały czas w domu siedziałem bojąc się wszystkiego, teraz moje życie jest choć trochę zbliżone do przeciętnego życia ludzi w tym wieku. Skończyłem już 18 lat i do burdelu nie poszedłem, tutaj akurat miałeś rację, że nie warto.

Dragomir

Mam częściej rację niż ci się wydaje.

Przemoc, żarty...wiesz, ludzie mają różną wrażliwość. Jednego śmieszą żarty o Żydach, innego oburzają. Jednego śmieszy poniżanie kogoś przed innymi, innego oburza a jeszcze inni boją się zareagować. Dla jednego trening boksu to będzie świetna zabawa i adrenalina, a drugi się podda bo dostał wpierdal na treningu. Rozumiesz do czego zmierzam?

Nie usprawiedliwiam tych którzy ci dokuczali, czy może znęcali się nad tobą. Oni to robili, bo ich to bawiło, bo lider grupy tak robił i nie chcieli być poza trendem, bo głupio się wyłamać. Ktoś się chciał wyładować, ktoś inny spróbować jak to jest kogoś zgnoić, niektórym z nich się podobało jak w stadzie baranów, pójdą za pierwszym który idzie. Inni czuli się nieswojo i pewnie przestali cię dręczyć. Nieważne jakie były pobudki.

Oni to robili, bo mogli, byli silniejsi zwłaszcza w grupie, czuli się bezkarni. Ty teraz byś mógł to samo zrobić, gdybyś miał okazję. To jest niemal to samo. Oni mieli tę okazję i się nieźle bawili, twoim kosztem, jasne.

Zmierzam do tego, że nadal to w tobie siedzi i dopóki nie odetniesz się od tego emocjonalnie, to znaczy nie wybaczysz w swoim sercu, dopóty będziesz ich niewolnikiem, i nie uwolnisz się od tego. Przeżywasz tę nienawiść a ona cię pali od środka, to tak jakbyś karał sam siebie za czyjąś głupotę. To nie jest droga na dłużej.

An0n

Teraz to są naprawdę żarty kiedy na przykład wlewają mi wódkę do popity i nie tylko mi. Ciężko żartami nazwać wrzucanie w krzaki, w błoto, bicie, opluwanie i tak dalej.

Dragomir

Jeśli tak bylo, to byla totalna chamówa. Ale jeśli tego nie zrzucisz z serca przez wybaczenie, to nie uwolnisz się od tego. Nikt nie mówi o przyjaźni z nimi czy nawet utrzymywaniu kontaktów. Dla siebie samego, i siebie z przyszłości, żebyś mógł się cieszyć życiem, zrób to. Pielęgnuj w sobie miłość a nie nienawiść.

Pers

Umow się z nimi i wystaw psiarni. Tobie zaś coś dziwnym trafem wypadło i akurat z nimi nie poszedłeś ;)

Pers

Jak dobrze, że moi oprawcy z podstawówki niezyją albo siedzą w więzieniach ^^ jednak sprawiedliwość na tym świecie istnieje. I pomyśleć, że rozważałem samobójstwo przez takie ameby za dzieciska

1337cmonster1337 Odpowiedz

Jaki victim blaming w komentarzach.

OP - wygarnij rodzicom wszystko, napisz do męża Aśki to co Ci robiła, może jej pracodawcy. A gdy zrobisz jedyne co możesz zrobić by otworzyć oczy jej otoczenia jaką kutwą Aśka skup się na pozbyciu się tego z siebie.

Zed

Świetna rada. Dorosła kobieta ma robić z siebie wariatkę. To nie szkoła podstawowa.

MaryL Odpowiedz

Nie jesteś beznadziejna, to ona jest beznadziejna :( jeśli chodzisz do psychologa i nic Ci to nie daje, to spróbuj go zmienić. Bardzo Ci współczuję :( jak słyszę, że dzieciaki się w ten sposób hartują, to mam ochotę kimś potrząsnąć. I tak 5 dni w tygodniu, przez 12 lat potrząsać. Ludzie potem nie są zahartowani, tylko złamani :/ mogę Ci poradzić tyle, co mi pomaga, kiedy nie mogę się przemóc, żeby coś zrobić: jeśli boisz się spróbować czegoś w życiu, bo ktoś coś o Tobie złego pomyśli, że się wyglupiłaś, coś Ci się nie udało, zastanów się, co ty myślisz o innych ludziach, kiedy np nasra im ptak na głowę, albo sfałszują cała piosenkę na scenie? Prowdopodobnie nic nie myślisz, albo im współczujesz, albo cieszysz się, że nie jesteś na ich miejscu. Ale to wszystko. Tak naprawdę nikt nic strasznego nie pomyśli, w najgorszym przypadku będą mieć to w dupie ;P

Yeou Odpowiedz

Spójrz w końcu na siebie, a nie na innych. To Ty przeżywasz swoje życie, a nie inni.

Teraz Ty się jej uczepiłaś i wielce wszędzie ją obserwujesz. Chwali się wyjazdami? Zablokuj. Nie patrz na jej profil.

Zacznij w końcu żyć własnym życiem :)

GravityGun

Z punktu widzenia ofiary to tak nie działa. To, co proponujesz jest tym samym, co "podajcie sobie ręce". Stawiasz ofiarę na miejscu oprawcy, winisz ją za brak umiejętności odcięcia się. Tyle tylko, że to wszystko jest winą Aśki i osób bagatelizujących problem. Przerobienie tego w sobie to koszmarna orka. Wziąwszy pod uwagę komentarze pod tym wyznaniem śmiem twierdzić, że większość z Was nie wie, co to znaczy być ofiarą, nie jesteście więc w stanie postawić się na miejscu autorki i zrozumieć, jak koszmarnie ona się czuje. Przede wszystkim z sobą samą, bo nie potrafi się odciąć, choć na pewno próbuję.

Yeou

Dobrze. Ale wytłumacz mi proszę jedno, po co sprawdza co robi owa Aśka?

Niestety, też byłam prześladowana w szkole, przez całe lata szkolne byłam torturowana do tego stopnia, że sprawa poszła na policję. Czy patrzę na internecie co robi mój prześladowca? Nie. Bo po prostu nie chce wracać do przeszłości, a autorka właśnie cały czas to robi. Rozumiem ból jaki ona ma w sobie, we własnej głowie, ale jeśli ona sama się nie odetnie od tego, to może być jedynie gorzej

GravityGun

"Teraz Ty się jej uczepiłaś i wielce wszędzie ją obserwujesz." To nie są słowa dawnej ofiary. Sorry, ale....po prostu nie. Zero empatii, zero "dasz sobie radę, uda Ci się przestac". To, co napisałaś, to słowa przemocowca.

Yeou

Jaki sens jest, by obserwować osobę, która traktowała w przeszłości na kogoś jak śmiecia? Brak empatii możesz sobie zarzucać, może zachęć ją jeszcze, niech popadnie w większe załamanie niż teraz aktualnie jest.

Są słowa. Niektórzy są silniejsi od autorki i potrafią przeciąć nić łączącą z prześladowcą. Albo po prostu ignorują to co się stało kiedyś, bo to nie wróci. Ja po prostu żyje własnym życiem, a nie czyimś.

Słowa przemocowca? Hnm, a mam jej napisać, że ma się poddać, że to co robi jest dobre? Bo aktualnie to Ty tutaj wskazujesz na to. Człowiek potrzebuje bodźca, który popchnie drugą osobę. Autorka nie ma czegoś takiego stojąc w miejscu przez cały czas. Przemysl to trochę @GravityGun, bo to co piszesz jest trochę przekomiczne. Autorka przede wszystkim potrzebuje pójść do dobrego specjalisty

Zed Odpowiedz

Nie jesteś już małą bezbronną dziewczynką. Musisz wziąć się w garść i zacząć żyć nim będzie za późno.

Pers Odpowiedz

Trzeba było zgłosić próbę zabójstwa na policję...to by gówniarze nie uszło na sucho. A tak to jesteś życiowym zgnojonym przegrywem i jeśli nie weźmiesz się w garść, to zawsze nim zostaniesz. Poszukaj jak budować pewność siebie i do dzieła

wujeksamozlo Odpowiedz

Dorwij, zajeb, ale tak by nie wiedziała, że to Ty.

Avangarda88 Odpowiedz

zycie jest po to aby isc do przodu

Zobacz więcej komentarzy (3)
Dodaj anonimowe wyznanie