Wczoraj moja kobieta zadzwoniła do mnie rano. Zapieprzam w robocie, dzwoni telefon, odbieram i mówię: „Cześć, skarbie”, a ona na to: „Humor dopisuje? Może byś przeprosił?”. Zgasiło mnie. Mówię: „Jakie przeprosił? Za co?”, na co ona wkurzona mówi, że się do niej przypieprzałem od rana.
Jak wychodziłem, to spała. Okazało się, że coś jej się śniło i zadzwoniła mnie opierdolić. Tak po prostu, dla zasady :)
Dodaj anonimowe wyznanie
Jakie dla zasady?
Zadzwoniła opierdolić, bo według jej wyobrażeń, to była rzeczywistość, a nie sen. W swoim świecie powód miała bardzo konkretny, skoro się do niej "przypieprzałeś" od rana.
Ty draniu jeden, niedobry Ty! ;-)
Mnie się kiedyś przyśniło, że mój chłop mnie zdradził. Jak się obudziłam, musiałam się wspiąć na wyżyny samoopanowania, by się natychmiast na niego nie rzucić i nie zagryźć zdrajcy z wściekłości. Leżałam i dyszałam jak parowóz, kompletnie roztrzęsiona. Dopiero po bardzo dłuuuugiej chwili dotarło do mnie w pełni, że to był sen.
Wielu ludzi ma bardzo realistyczne sny. Wielu zdarza się, że wmawiają komuś "no przecież ci o tym mówiłem!" gdy potem się okazuje, że ta rozmowa im się kilka dni wcześniej zwyczajnie przyśniła. Jest to niepojęte dla tych, którzy snów nie pamiętają. Oni nie rozumieją, jak można pomylić jawę ze snem.
Więcej nawet. Wielu ludzi toczy dyskusje z innymi w wyobraźni. I potem też mają problem. Przykładem moja kumpela, która czasem wyskakiwała: no i teraz nie wiem, czy rozmawiałyśmy naprawdę, czy mówiłam ci o tym, gdy gadałyśmy w mojej głowie. :))
Wracając do Twojej kobiety.
Mimo tego, że dla mnie jej zachowanie jest zrozumiałe, zgadzam się z Dragomirem, że w tej sytuacji partnerka powinna przeprosić za pomyłkę i naskoczenie na Ciebie.
Być może tak właśnie zrobiła.
Mi się tak kiedyś przyśniło, że robiłam test ciążowy, który okazał się pozytywny. Oboje z NieMężem nie chcemy dzieci, nie planujemy, zabezpieczamy się itd. Cały dzień w pracy byłam roztrzęsiona i próbowałam ułożyć w głowie sposób w jaki to przekażę. Dopiero w drodze do domu jak myślałam, gdzie odłożyłam ten test dotarło do mnie, że to był sen 🙄
No właśnie kluczowe jest to czy przeprosiła. Jeśli przeprosiła i przyznała się do błędu, no to ok, każdemu może się coś takiego zdarzyć. Jeśli nie, to już jest spore ostrzeżenie.
Rozwód?
Ale ona chociaż Cię przeprosiła mam nadzieję, kiedy już nieporozumienie się wyjaśniło? Bo w sumie idąc jej torem rozumowania, mógłbyś pomyśleć że ktoś inny nawywijał, a ona już sama się gubi w facetach z którymi coś ją łączy.
No to gratuluję wyboru szajbuski na partnera życiowego :)
Run Forest, run…