#RoUxf

Wczoraj moja kobieta zadzwoniła do mnie rano. Zapieprzam w robocie, dzwoni telefon, odbieram i mówię: „Cześć, skarbie”, a ona na to: „Humor dopisuje? Może byś przeprosił?”. Zgasiło mnie. Mówię: „Jakie przeprosił? Za co?”, na co ona wkurzona mówi, że się do niej przypieprzałem od rana.
Jak wychodziłem, to spała. Okazało się, że coś jej się śniło i zadzwoniła mnie opierdolić. Tak po prostu, dla zasady :)
Czaroit Odpowiedz

Jakie dla zasady?
Zadzwoniła opierdolić, bo według jej wyobrażeń, to była rzeczywistość, a nie sen. W swoim świecie powód miała bardzo konkretny, skoro się do niej "przypieprzałeś" od rana.
Ty draniu jeden, niedobry Ty! ;-)

Mnie się kiedyś przyśniło, że mój chłop mnie zdradził. Jak się obudziłam, musiałam się wspiąć na wyżyny samoopanowania, by się natychmiast na niego nie rzucić i nie zagryźć zdrajcy z wściekłości. Leżałam i dyszałam jak parowóz, kompletnie roztrzęsiona. Dopiero po bardzo dłuuuugiej chwili dotarło do mnie w pełni, że to był sen.

Wielu ludzi ma bardzo realistyczne sny. Wielu zdarza się, że wmawiają komuś "no przecież ci o tym mówiłem!" gdy potem się okazuje, że ta rozmowa im się kilka dni wcześniej zwyczajnie przyśniła. Jest to niepojęte dla tych, którzy snów nie pamiętają. Oni nie rozumieją, jak można pomylić jawę ze snem.

Więcej nawet. Wielu ludzi toczy dyskusje z innymi w wyobraźni. I potem też mają problem. Przykładem moja kumpela, która czasem wyskakiwała: no i teraz nie wiem, czy rozmawiałyśmy naprawdę, czy mówiłam ci o tym, gdy gadałyśmy w mojej głowie. :))

Wracając do Twojej kobiety.
Mimo tego, że dla mnie jej zachowanie jest zrozumiałe, zgadzam się z Dragomirem, że w tej sytuacji partnerka powinna przeprosić za pomyłkę i naskoczenie na Ciebie.
Być może tak właśnie zrobiła.

ruda781

Mi się tak kiedyś przyśniło, że robiłam test ciążowy, który okazał się pozytywny. Oboje z NieMężem nie chcemy dzieci, nie planujemy, zabezpieczamy się itd. Cały dzień w pracy byłam roztrzęsiona i próbowałam ułożyć w głowie sposób w jaki to przekażę. Dopiero w drodze do domu jak myślałam, gdzie odłożyłam ten test dotarło do mnie, że to był sen 🙄

Dantavo

No właśnie kluczowe jest to czy przeprosiła. Jeśli przeprosiła i przyznała się do błędu, no to ok, każdemu może się coś takiego zdarzyć. Jeśli nie, to już jest spore ostrzeżenie.

radiant Odpowiedz

Rozwód?

Dragomir Odpowiedz

Ale ona chociaż Cię przeprosiła mam nadzieję, kiedy już nieporozumienie się wyjaśniło? Bo w sumie idąc jej torem rozumowania, mógłbyś pomyśleć że ktoś inny nawywijał, a ona już sama się gubi w facetach z którymi coś ją łączy.

karlitoska Odpowiedz

No to gratuluję wyboru szajbuski na partnera życiowego :)

kanarek86 Odpowiedz

Run Forest, run…

ingselentall Odpowiedz

No właśnie. "Mój facet". "Moja kobieta". Problem już u samych podstaw. Zero wniosków.

Meanness

W sumie ma Pan rację. Jak mówią w ten sposób to brzmi jakby ta druga osoba była własnością. I właśnie, jeśli traktują kogoś jak własność to ich wspólna przyszłość nie wygląda zbyt dobrze. Zwłaszcza, jeśli też wybrali tego kogoś tak samo jak przedmiot, który ma być przydatny i się dobrze prezentować. W sumie to miłe jak Pan zauważa takie rzeczy. Czasem pisze Pan dość straszne komentarze, ale czytanie tych miłych tak trochę poprawia humor.

karolyfel

Zwrot "mój rozmówca"/"mój oponent/"moja żona"/"mój syn"/"mój teść"/"mój sąsiad" to też przykład, że czuję się ich właścicielem? Zluzujcie majty.

StaryCap

Brawo karolyfer. Ale niestety ludzie już są tak popiedoleni że szok. Psycholodzy internetowi, bo napisanie "moja dziewczyna" świadczy o przedmiotowym traktowaniu kobiet. Poje*alo wam sie wszystkim w glowach

Dragomir

O kuuuuwa, serio? Chyba coś z waszymi głowami się stało. Tak, z waszymi, na wyłączność są wasze. Bo jak napiszę że z jakimiś głowami to nie będzie wiadomo dokładnie.

ingselentall

Dla osób nieogarniających z komentarzy obok: skupiałem się na "facet/kobieta", nie na "mój/moja". Mam nadzieję, że pomogłem. Możecie Państwo wracać do komentowania.

Dragomir

No to proszę pana, proszę podać inne określenie na osobę, z którą jest się w związku ale bez ślubu. No jest jeszcze partner lub partnerka.

karolyfel

@Dragomir Oprócz partnera/ki są jeszcze konkubent/ka, kohabitant/ka. Też można dodać "mój"/"moja" wskazując na konkretną osobę :)
Tyle, że ostatnio "konkubent" ma pejoratywny wydźwięk, jako określenie często używane w wiadomościach kryminalnych.

Dodaj anonimowe wyznanie