#RKe9O
Odebrałem rodziców z lotniska swoim samochodem. Będąc już w rodzinnym mieście, powiedziałem, że podjedziemy do mnie na chwilę do firmy. Rodzice weszli. Włączyłem wszystkie światła w firmie i ściągnąłem „futerał” z samochodu. Pokazałem ojcu samochód. Był w ciężkim szoku, że jest to jego samochód. Wraz z pracownikami opowiadaliśmy, co było zrobione, ile godzin zajęło. Ojciec po chwili powiedział, że jesteśmy pierd***nięci, że tyle dni czyściliśmy ten samochód, że co to jest, że po cholerę mu takie g... na samochodzie. Zaczął się na mnie wydzierać, dlaczego biorę jego rzeczy bez pozwolenia, że gdyby wiedział, co zamierzam zrobić, to schowałby przede mną klucze. Zrobił mi dziką awanturę o to, że jego samochód był u mnie w studiu...
Poczułem się jak gówno. Na końcu po prostu przepakował walizki do bagażnika i stwierdził, że jestem nieudacznikiem życiowym i powinien dawno temu mnie wydziedziczyć... Wszyscy moi pracownicy byli w ciężkim szoku. Gdybym chciał policzyć za to zlecenie, rachunek wyszedłby ponad 20 tys. Przekroczyłby wartość samochodu. Zrobiło mi się przykro. Pracowników wysłałem do domu, żeby odpoczęli, był to piątek. Sam siadłem w biurze i zacząłem płakać jak małe dziecko. Po prostu nerwy i emocje wzięły górę. Wieczorem dostałem telefon od ojca, że w aucie miał ponad 1000 zł i nie ma tych pieniędzy. Żadnych pieniędzy oczywiście nie było. Zwyzywał mnie od złodziei.
Nie wiem, czy to ja jestem jakiś nienormalny, dziwny, że chciałem dobrze, czy to ojciec jest nienormalny. Cała rodzina dowiedziała się, że go okradłem. Chciałem dobrze, a wyszedłem na złodzieja...
Z jednej strony rozumiem chęć zrobienia ojcu niespodzianki. Miałeś prawo myśleć, że się ucieszy, ponieważ jego argument, że przecież auto i tak się pobrudzi, wyglądał raczej na luźną wymówkę niż autentyczną niechęć do odnowienia samochodu.
Z drugiej strony - cóż, wyraźnie Cię poinformował, że sobie tego nie życzy. I miał prawo się wkurwić.
JEDNAK. Co innego się zezłościć, że ktoś ruszył nasze rzeczy bez pytania, a co innego WYZYWAĆ własne dziecko, podważać sens jego pracy, poniżać przed jego pracownikami. Plus wyzwiska od złodziei i obrabianie synowi dupy przed rodziną. Wszystko to wskazuje na to, jak potwornie toksyczną osobą jest Twój ojciec.
Dlatego mnie wcale nie dziwi fakt, jak wiele pracy włożyłeś w renowację tego samochodu. Dzieci toksycznych rodziców już tak mają. Żyły sobie wyprują, byle tylko zadowolić toksyka. I nigdy, przenigdy, nie usłyszą z tego powodu dobrego słowa. Im większe poświecenie, tym większa POGARDA i nienawiść ze strony rodzica.
Chłopie, zrób sobie przysługę i idź na terapię. Poważnie. To inwestycja na całe życie. Inaczej zawsze będziesz próbował zasłużyć na miłość. Jak nie ojca, to partnerki albo własnych dzieci. A to najprostszy przepis na rozwód i rozwydrzone bachory.
Powodzenia. :)
Nie mam takich problemow, ale czytajac Twoj komentarz, az ich zapragnąłem, aby moc zastosować Twoje porady .
To jest dla Ciebie lekcja, że na siłę nikogo nie uszczęśliwisz i nawet nie powinieneś próbować. Jeśli ktoś mówi, że czegoś nie chce, to tego nie robisz. Zwłaszcza za jego plecami.
Ale jeśli tego 1000 naprawdę nie było w samochodzie, to Twój ojciec jest jebnięty...
Albo było, a ktoś sobie po kryjomu przywłaszczył. Nie wiadomo 🤷
@Eldingar
Dlatego mówię, że jeśli naprawdę go nie było. Ale pracownicy musieliby być skrajnymi debilami, żeby przywłaszczyć sobie kasę z samochodu ojca swojego szefa.
Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. Może on kochał swojego szrota
Warto trzymać się jednej prostej zasady, jak komuś w życiu nie odpowiadasz, to niech wypierdala.
Masz chociaż teraz pewność, że temu człowiekowi nie warto niczego robić. Ja to bym na twoim miejscu wszelki kontakt z nim zerwał.
Czemu? Bo ojciec autora się wkurwił, że ten coś zrobił z jego samochodem bez jego wiedzy i przyzwolenia?
Eldingar# No dokładnie dla tego, zrobił mu jeszcze awanturę przy pracownikach.
@Eldingar a oskarżenie o kradzież i narobienie takiej opinii u rodziny też usprawiedliwisz wkurwieniem?
twój ojciec jest idiotą. A ty pomyśl o terapii odcięcia od rodzica, aby nie wchodzić w role układnego dziecka. Pozdrawiam
Autor jest idiotą, który nie szanuje zdania swojego ojca
Prawdziwy TATÓŚ ROQ, nie ma co. Z drugiej strony znałeś gościa całe swoje życie i nie spodziewałeś się takiego zachowania?
Jeszcze się nie dowiedziałeś, że na tym świecie każdy dobry uczynek zostanie przykładnie ukarany?
W oczach ojca to wcale nie musiał być dobry uczynek
Nadgorliwosc gorsza od faszyzmu
Cóż... Mówił Ci od samego początku, że tego nie chciał, postawiłeś go przed faktem dokonanym, nie dziwię się, że tak zareagował.
Chociaż te określenie kogoś złodziejem to już lekka przesada. Chociaż czy masz pewność, że pracownicy nie wzięli?
Teraz już wiesz że nie ma sensu robić czegokolwiek dla ojca bo tego nie doceni