Mój kuzyn (prawilny warszawiak), gdy w wieku 14 lat pierwszy raz przyjechał na wieś, przeżył szok. To, że kury znoszą jajka wiedział, ale że, cytując: „one je wydalają z dupy”, to już nie wiedział. Z kolei jak zobaczył dojenie krowy, to nie chciał pić mleka przez kilka miesięcy.
Jakim cudem ludzie są w stanie nie znać takich podstawowych faktów?
Dodaj anonimowe wyznanie
To ja znam dziewczynę, która jak zobaczyła rudą krowę to powiedziała, że "to nie krowa, bo krowy są czarno-białe". Także ten... :/
Kiedyś jechałyśmy przez jakieś pola z przyjaciółką na rowerach, nagle ona się zatrzymuje. Zawracam, pytam co się stało.. "Bo tam jest byk!" - szepcze przerażona, pokazując palcem na zwykłą łaciatą krowę, skubiącą sobie trawę, grzecznie dreptając przywiązana na łańcuchu c:
Znam chlopaka z Gdanska ktory wierzy, ze na KAZDEJ wsi wszystkich budzi kogut ktorego slychac na cala wies. I wszyscy wstają. Tyle ze kogut przewaznie pieje okolo 5-6 rano i slychac go tylko w obrebie jego gospodarstwa wiec nie wiem czy ktos by tak ochoczo wstal.
Mój narzeczony myslał że nać marchewki to pietruszka i że jest jadalna xD
Mój myli pietruszkę z koperkiem 😂
Z naci marchewki można fajne pesto zrobić :p
Mój do sałatki jarzynowej kupił seler naciowy…
Moja koleżanka była bardzo bardzo zdziwiona tym, "jak ja mogę kąpać się z rybami". Sama od niepamiętnych lat spędza wakacje zanurzona po pas (albo i po czubek głowy) w Bałtyku. Miałyśmy wtedy ok. 15 lat.
Niedawno usłyszałam od koleżanki z pracy, że ona by nie uprawiala własnych warzyw w ogrodzie bo by brzydzila się ich jeść.
I o co chodzi w tym świecie??
To jest to co mówił mój tata "a krowy są fioletowe". Tak było w reklamie milki i dzieci nie będące nigdy na wsi (sama jestem z dużego miasta. Żeby nie było, że tata to jakiś typowy wieśniak) i gdy rodzice nie tłumaczą podstawowych faktów mogą w to uwierzyć
Powiedz mu jeszcze skąd jest np. wołowina, pewnie będzie zaskoczony, że nie rośnie na krzakach :).
Mam 12 letnia kuzynkę która była nie miło zaskoczona po przyjeździe na wieś- mianowicie to kury, kaczki srają i wokół nich wcale nie ma idealnej zielonej trawki? To w chlewie śmierdzi? To maliny kłują? Echhh :)
Ja chodzę do pierwszej LO i mój nauczyciel od geografii mówił, że meli kiedyś w szkole dziewczynę, która się ekscytowała jak zobaczyła krowę na jakiejś wycieczce bo nigdy wcześniej żadnej na żywo nie widziała. Moja szkoła jest w średniej wielkości mieście, a większość uczniów jest z sąsiadujących z nim pomniejszych miast i wsi, więc ja nie wiem skąd ona się wzięła
Większość ludzi sądzi, że jedzenie produkowane jest w sklepie.
Jeszcze nie spotkałam osoby, która aż tak naiwnie myśli, że wiedząc, że jedzenie nie jest produkowane w sklepie, należy do oświeconej mniejszości. To na swój sposób słodkie.
Ale miastowe trzylatki, które znam, wiedzą, że jaja, które jemy, znoszą kury, mleko daje krowa, a jabłka rosną na drzewach, chleb jest formowany z przygotowywanego wcześniej ciasta i pieczony, a ptaki wykluwają się z jaj. Są powszechne układanki i książeczki, które utrwalają taką wiedzę u maluchów.