#P4QWc

Jako mała dziewczynka miałam zajęcia w poradni psychologiczno-pedagogicznej. Na jednej z takich lekcji pani poleciła mi narysować swoją rodzinę. Więc standardowo: tatuś, mamusia, ja, siostra i brat. Ten ostatni jednak leżał obok reszty. Pani zdziwiona, rozmawia z rodzicami, że to może jakaś chęć odrzucenia najmłodszego.

Gdy w końcu spytali mnie, dlaczego on tak leży, to ja na to: "No bo on jeszcze nie umie chodzić".
Nevermind7 Odpowiedz

Bez sensu. To najpierw rozmawia się z dzieckiem, a później wyciąga wnioski. Jak można na podstawie samego obrazka coś stwierdzić nie znając dziecka. :)

qwerty91

Mela95 ja się akurat z Tobą zgadzam, na studiach mieliśmy o tym mówione, ale nie dużo bo to nie nasza specjalizacja była. Tylko są też pewne rysunki z których nic się "wyczytać" nie da ;) ale to jest duży temat, powiem tylko że czasami nawet przed sądem zeznaje psycholog i opowiada o rysunku namalowanym przez dziecko, także na pewno to wiele znaczy, ale taki psycholog musi się na tym dobrze znać ;)

Nevermind7

Mela95 Ja nie uważam, że na podstawie narysowanego obrazka nie da się nic określić. Jednak uważam, że to powinno się również z dzieckiem porozmawiać o rysunku i dowiedzieć się czegoś. Czasem przecież może być taka sytuacja jak w tym wyznaniu. :)

Shido

Rysunki dziecka ok, ale nie można interpretować ich bez rozmowy z dzieckiem, bo potem wychodzą takie kruczku jak depresja dziecka na podstawie obrazka namalowanego tylko czarną krędką (bo wstydziło się zapytać obcą osobę - psychologa - o inne kolory), czy tak jak tam wyżej.

Julu Odpowiedz

Psycholog jak zwykle szuka dziury w całym...?

faithchoo Odpowiedz

Zawsze dziwi mnie jak czytam, że psycholog na podstawie samego rysunku chce od razu wysnuwać jakieś wnioski. Studiuje psychologie. Na zajęciach, na których omawialiśmy badanie tym testem, co chwile przypominali nam aby nie brać pod uwagę samego rysunku i że wywiad z dzieckiem jest również szalenie ważny, bardzo często ważniejszy, a sam rysunek jest nakierowaniem. Czasem aż mi wstyd jak czytam, że psycholog stwierdził, że w rodzinie źle się dzieje, bo dziecko namalowało mamę np. w czarnej sukience.

Salami Odpowiedz

Moja koleżanka będąc u psychologa miała to samo zadanie ale wiedziała co sie święci, narysowala rodziców z małym dzieckiem wszyscy szczęśliwi itd a w oddali płacząca dziewczynka. Po jakimś czasie psycholog mówi "porozmawiajmy o twoim rodzeństwie" a koleżanka "ale ja jestem jedynaczką " :DDDDD

madzialena092 Odpowiedz

Jezuuu jak mnie to drażni! Bez kitu: ) Właśnie koncze psychologię, a to jest kolejny post na tej stronie z serii " jacy Ci psycholodzy są głupi". Denerwuje mnie to, bo każdy, ale to każdy student psychologii wie, że metody projekcyjne mają jedynie pomóc zdiagnozować problem w domu, ale nic się nie zrobi bez równoczesnej rozmowy z dzieckiem na ten temat i informacji, które wcześniej się zdobywa odnośnie funkcjonowania rodziny. Przez takie właśnie zachowanie pseudo - psychologów, nasz zawód na tym cierpi: /

obrazonaoptymistka

@madzialena092 zgadzam się z Tobą. Ale my będziemy inne :) W prawdzie jestem w połowie studiów, ale już mnie wyczulono jak "postępować" z dziećmi :) Życzę powodzenia w pracy! :)

faithchoo

też jestem na psychologii. Jak czytam niektóre historie, to zastanawiam się psychologowie z tych wyznań nie wygrali dyplomu na loterii po prostu.

DianaJudyta

tylko weźcie pod uwagę też to, że autorka wyznania była w tym czasie małym dzieckiem, to się wydarzyło dawno temu - mogła nie zapamiętać dobrze tej sytuacji, albo nie do końca jej zrozumieć. Albo koloryzuje. Nikt nie mówi, że ta psycholog już coś jej diagnozowała - po prostu razem z rodzicami zastanawiała się nad tym, dlaczego dziecko narysowało akurat w ten sposób. Możliwe, że po rozmowie z rodzicami zamierzała porozmawiać też o tym rysunku z dzieckiem. Więc już bez przesady ;)

ZieloneMleko Odpowiedz

Proste pytanie - prosta odpowiedź. ;)

milaamilkaa Odpowiedz

ta psycholodzy... wszędzie szukają problemów i zaburzeń...

rogaliczek Odpowiedz

Być dobrym psychologiem myślącym równocześnie logicznie i z psychologicznego punktu widzenia to najwyraźniej sztuka. Z tego co tu czytam to większość, pewnie kompletnie niedoświadczonych życiowo, wyciąga kompletnie abstrakcyjne wnioski na podstawie prostych zachowań.

obrazonaoptymistka

Psycholog najpierw powinien porozmawiać z dzieckiem na temat obrazka, ponieważ dzieci trochę inaczej postrzegają rzeczywistość niż dorośli. To bez sensu bez wiedzy na temat tego, co chciało przekazać dziecko, od razu pędzić do rodziców i opowiadać jakieś pierdoły... Jako studentka psychologii, która chce się zajmować dziećmi, jednak najpierw będę wolała zapytać dziecka, co chciało przekazać...

DianaJudyta

nie sugeruj się opowieściami tutaj - "większość" psychologów na szczęście taka nie jest :)

natalia1689 Odpowiedz

Kobieta poszła na łatwiznę niestety, nie rozmawiając wcześniej z dzieckiem... Takie są realia. Pchają się na psychologię a jak przyjdzie co do czego to nie wiedzą co robić i wmawiają rodzicom że to "chęć odrzucenia". Wstyd i chańba :)

mojlogin Odpowiedz

Ach te dzieci <3

Zobacz więcej komentarzy (2)
Dodaj anonimowe wyznanie