#ONk19
Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że próbowałam się dostać do klatki blok przed własnym blokiem... Zorientowałam się przy windzie, bo ta w moim bloku ma okienko pokazujące piętro przy suficie, a tamta miała przy przycisku.
Mam ochotę spalić się ze wstydu.
A mnie znajoma opowiedziała, że (jeszcze za czasów PRL-u kiedy wszystkie bloki były takie same i umeblowanie pokoi również) sąsiad wracał po pijaku do domu. Nie mógł poradzić sobie z otwarciem drzwi, żona nie otwierała, więc jako, że mieszkał na parterze, postanowił wejść przez balkon. Wchodzi, a tam żona śpi z jakimś gachem, więc niewiele myśląc rzucił się na gościa z pięsciami... A okazało się, że to nie było jego mieszkanie tylko małżeństwa z bloku obok:).
Ale żona była jego? Bo niby się domyślam że też nie, no ale ostatecznie pewności nie mam :)
@Megg nie, żona okazała się być tego sąsiada, któremu wbił na chatę:).
To nie jest zabawne. Gościu, włamał się do obcego mieszkania i zaatakował właściciela, bo był pijany.