Zawsze wierzyłem, że prawdziwa przyjaźń jest wtedy, kiedy kumple oznaczają cię pod memami. Tak było, dopóki na Fejsa nie wpadła moja matka.
Nikt mnie już pod niczym nie oznacza, bo zgłosiła moje konto.
Mamo, i tak bym się dowiedział o seksie, i tak. Już dwadzieścia lat żyję na tym świecie.
Jeśli masz dwadzieścia lat i uważasz, że "prawdziwa przyjaźń jest wtedy, kiedy kumple oznaczają cię pod memami", to nie dziwię się zachowaniu twojej matki. Masz mentalność dziecka.
Jeśli masz dwadzieścia lat i uważasz, że "prawdziwa przyjaźń jest wtedy, kiedy kumple oznaczają cię pod memami", to nie dziwię się zachowaniu twojej matki. Masz mentalność dziecka.
Ale o co chodzi?
Chłopak został oznaczony pod memem erotycznym przez kolegę. Mama to zobaczyła i zgłosiła jego konto (syna, nie kolegi).
Nie ma za co
Dzięki. Nadal nie rozumiem po co choć rozumiem już o co chodzi. A definicja prawdziwej przyjaźni mnie powaliła.
Czyli czas oderwać wzrok od monitora/komórki i dostrzec realny świat...