#JlKIw

Trochę narzekania na młodsze pokolenie.

Jestem serwisantem jednej z większych kablówek w naszym kraju i to co nieraz widzę przeraża mnie ogromnie. Oto kilka przykładów, z czym się spotkałem.
Odkurzacz typu roomba niedokładnie odkurza – wina internetu.
Dekoder się zawiesił, pytam, czy go resetowali – to ja mam to zrobić?
Moim ulubionym tekstem zamiast „dzień dobry” jest „ja płacę, a mi nie działa, ja złożę skargę”, aby po pięciu minutach słuchania, jaki to jestem zły i brzydki, zobaczyć, że ktoś wypiął wtyczkę z kontaktu.
Chodzę po różnorakich wiekiem osób i te starsze, mimo że mają pretensje, okazują je w sposób kulturalny, a osoby tak do 30 na oko, to głównie wyzwiska, groźby, przeklinanie.

Sytuacja z wczoraj, która sprawiła, że zdecydowałem się to opisać.

Wchodzę do mieszkania i już w przedpokoju słyszę, jaki to zły jestem, w końcu chłopak nazwał mnie złodziejem, a dziewczyna co stała obok niego zaczęła to powtarzać. Zrobiłem krok w tył i wyszedłem z mieszkania. Oni zdziwieni pytają, co ja robię, a ja kulturalnie im odpowiedziałem, że skoro uważają mnie za złodzieja, to nie będę wchodził, bo coś im ukradnę w ich mniemaniu, życzyłem miłego dnia i poszedłem na następne zlecenie. Zgłosiłem sytuację do szefa, pół godziny później telefon z centrali. Wytłumaczyłem sytuację i powiedziałem, że jeśli mnie nie przeproszą, to do nich nie wejdę – i nastała cisza.
Wyzywać ludzi to chętnie, ale przyznać się do błędu – nigdy.
JoseLuisDiez Odpowiedz

I bardzo dobrze - jak klient zachowuje się jak buc, to odmawiasz usługi i niech radzą sobie sami.

ohlala Odpowiedz

Ja takie historie słyszałam głównie o osobach 50+ i głównie u takich osób sama to widziałam. Jeśli faktycznie Gen Z też się tak zachowuje, to dosyć zabawne zjawisko.

Ambra Odpowiedz

Normalny 20 praro latek poradzi sobie sam w większości, zostają przypadki roszczeniowców, dla których ma działać choćby nie podłączone do prądu.

Mendapazdzioch

Nie poradzi sobie, jak większość ludzi. Ludzie kłamią i tego uczy zawód teletechnika.

Mendapazdzioch Odpowiedz

Ić ściemniać gdzie indziej ;) Pracuję od lat jako serwisant dla dużych operatorów i po takiej kolejnej akcji to Ty stracisz pracę. Bo po 1 nie masz żadnych dowodów, a po 2 porzuciłeś obowiązki. Słowo przeciwko słowu, wyrażać własne zdanie może każdy, oczywiście nazywanie człowieka, którego widzi się pierwszy raz jest nie na miejscu. Ale do pracy z ludźmi to Ty się nie nadajesz. Jakby Cię oskarżyli o kradzież to muszą to udowodnić, a ze słów nie nagranych nie muszą się tłumaczyć. Wchodzisz, robisz swoje i wychodzisz. Jedyną opcją na odpuszczenie jest realne zagrożenie życia bądź zdrowia jakiś szurnięty typ z nożem albo osoba pod wpływem ale to zgłaszasz nie do swojego szefa tylko odpowiedniego działu na wewnętrznej infolinii ;) Poza tym nie chce się komuś resetować to wrzucasz do systemu jako płatną interwencję i następnym razem zanim zadzwoni to wykona. Ta sama zasada tyczy się tych wszystkich 'ja płacę ja wymagam', mięknie faja na słuch, że mieliby dopłacać cokolwiek.

Mendapazdzioch

Idąc dalej taki klient może złożyć reklamację, że przez Ciebie nie może wykonywać pracy stałej bądź dorywczej i żądać rekompensaty za utracony dochód. I taki operator nie ma innej możliwości jak zgodzić się na żądania klienta a karę scedować na podwykonawcę a szef na Ciebie.

ravageuse

Nonsens. Duzy operator ma idywidualnych klientow gleboko w dupie.

Mendapazdzioch

Klienta ma w nosie, nawet biznesowego. W nosie nie ma klienta z najwyższym poziomem SLA. Ale po reklamacji z żądaniem finansowym to nawet indywidualny rośnie do poziomu zainteresowania się. A niezadowolony klient sieje niezadowolenie co powoduje zmniejszenie dochodów. A nic tak nie boli jak straty finansowe nawet tak małe. Także wtedy drążą, a dostali reklamacją skoro infolinia zadzwoniła do technika.

ravageuse

Noo, chyba ze tak...

Dodaj anonimowe wyznanie