#Ilrs7
Razem z mężem jesteśmy programistami, umysły bardzo ściśle, zainteresowania techniczne i tworzenie zasad na absolutnie wszystko.
Ja preferuję papier wiszący przy ścianie, więc tak go zakładam, ale nie obracam, jeżeli ktoś powiesił inaczej. Mój luby natomiast jest fanatykiem patentu i papier MUSI wisieć dalej od ściany. Nawet konieczność przewieszenia go traktuje jak czynność plugawą i przeciwną naturze.
Właściwa historia zaczęła się, kiedy po całym dniu dąsów w końcu przyznał się, że jest zły, bo znowu powiesiłam papier w ZŁĄ stronę. Odpowiedziałam, że nie wiedziałam, że jest zła i dobra strona, ale możemy zrobić tak, że kto wymienia rolkę i ją wyrzuca, może powiesić papier jak chce. Wtedy byłoby równo i sprawiedliwie, bo czasem ja wykończę rolkę, czasem on, a kto zostawia śmieci po sobie, nie ma prawa głosu. Luby przeliczył, zgodził się i od tamtego dnia zawczasu brał końcówki (do samochodu, zamiast chusteczek itp.) i wieszał papier po swojemu. Przez dłuższy czas był spokój. Aż któregoś dnia wchodzę do toalety, a tam wisi pusty kartonik. Zawołałam męża i komisyjnie zawiesiłam papier stroną od ściany. Był zrozpaczony, ale zasady to zasady.
Oszacował, ile czasu zajmuje nam zużycie rolki, zaznaczył przewidywaną datę w kalendarzu. Z jednej strony kisłam, no po prostu nie mogłam przeżyć absurdu sytuacji. Dorosły facet, wybitny specjalista, liczy dni do zmiany rolki papieru, bo przewieszenie jej przed czasem byłoby złamaniem zasad, na które się zgodził. Z drugiej strony było mi przykro widząc, jak się męczy. Zaproponowałam więc lekką zmianę. Stworzyliśmy listę bałaganu, który nas denerwuje. Jeżeli któreś z nas musi posprzątać coś po drugiej osobie, to ma prawo przewiesić papier. Skarpety na podłodze? Rozrzucone buty? Kosmetyki na umywalce? Czyste rzeczy rzucone w kąt? Puste opakowania schowane do szafki/lodówki? JEBS, papier wisi złą stroną. Egzekwuję każdą najdrobniejszą rzecz, ale też tego samego lub następnego dnia zostawiam coś, żeby luby mógł się odegrać i nie cierpiał zbyt długo.
On ma papier powieszony jak chce, a ja nie znajduję „prezentów” po całym domu.
Win-win.
Jak dla mnie jesteś geniuszem bo możesz sobie robić syf, kiedy on zawsze po sobie posprząta żeby tylko nie odwrócić rolki w "złą" stronę.
Jako programistka muszę Cię uświadomić, że wykonywany zawód nie ma nic do rzeczy, Wy po prostu macie nierówno pod kopułami.
wasze rozwiazanie jest spoko, ale jak tak slysze czasem klotnie o ten papier to nie prosciej 2 uchwyty i niech se kazdy ciagnie ze swojego?
osobiscie jestem team autorka, bo jak sie papier powiesi by rozwijal sie od przodu rolki to za jednym pociagnieciem leci polowa...
Dopiero w ostatnim akapicie się kapnąłem, że chodzi o srajtaśmę. Wcześniej miałem zawiechę, o co chodzi z tym papierem.
Ja się zorientowałam, bo też miałam taką dyskusję w życiu xD
Papier zawsze wiesza się od ściany. W piekle jest nawet miejsce dla ludzi, którzy robia odwrotnie.
WŁAŚNIE ŻE NIE
wlasnie ze TAK xd
Dobra wyjasniam i objasniam. Do papieru umieszczonego do ściany potrzebne sa zazwyczaj dwie rece. Jeda trzymasz papier, druga urywasz inaczej papier kreci się jak poebany. Do tego cięzko zauwazyć perforacje, a nie ma nic gorszego niz papier urwany poza perforacją.
Papier powieszony od ściany, pozwala zauważyć perforacje i z łatwościa mozemy go urwać uzywajac jednej dłoni, w drugiej spokojnie mozemy trzymac wtedy komórke, gazetę. Czy trzymac drzwi jak domownicy sie dobijaja.
Miałam chyba niski cukier, bo mimo wielokrotnego zerkania przeczytałam że wiesza się DO ściany. Oczywiście że OD ściany. Rutabo wins, argjmentacja tez dobra
A ja myslalem, ze chodzi o brak miejca w piekle dla takich ludzi.
W piekle wszyscy i tak wieszają rolkę odwrotnie do waszego spodobu.
to sie nazywa nerwica natręctw
Ja wieszam papier jak leci, byle szybciej. Ale mąż zawsze się wkurza i ma wisieć w określoną stronę xD po prostu przewiesza, bo ja mam wywalone. Przychodzę, zrywam kawałek, robię użytek, a nie rozwijam się nad sensem istnienia srajtasmy. Ale każdy ma swoje zboczenia :)
Zazdroszczę takich problemów.
Moim zdaniem, wredna jestes. I juz.
Ale dlaczego? Wlasnie nie jest, bo jakby była, to by zawsze było po jej stronie, a tak daje mu fory.
Zresztą, batalia o rolke papieru, to bardziej on upierdliwy jest
No najlepiej to robić bałagan, zostawiać pustą rolke po papierze i dostawać za to nagrody.
AntekBezMajtek
Chyba chodzi mu/jej o to, że autorka brzmi jak by jej nie zależało aż tak i znęcała się nad mężem z nerwicą natręctw, któremu małym dla niej kosztem, mogła oszczędzić dużych dla niego problemów.
Tak myślę, że o to chodzi
Jeśli to o to chodzi, to zarzucę cytatem "(...) ale też tego samego lub następnego dnia zostawiam coś, żeby Luby mógł się odegrać i nie cierpiał zbyt długo." To mi nie wygląda na wredotę, come on, sami sobie stworzyli tę listę zasad i nie uczestniczyliby w tym, gdyby nie chcieli. To taki typ ludzi, tak żyją, i im dobrze razem. Dopóki oni się dobrze z tym czują, co komu do tego? Nie mówimy o przemocy psychicznej czy wyzywaniu, krzywdzie jakiejkolwiek. To papier toaletowy. XD
Rlatrgo dokładnie. Nie zdziwię się jak ją zostawi, bo to pewnie nie jedyna taka akcja. Jemu zależy żeby wisiało w określony sposób. Jej wszystko jedno, ale specjalnie wiesza inaczej żeby mu dogryść i jeszcze udaje dobrą, że specjalnie zostawia syf żeby sobie przewiesił. Zamiast od razu wieszać. Nie Wierzę że po tylu akcjach zapomina jak woli. A jak zapomina to niech naklejkę sobie na ten pojemnik przyczepy. Wredna baba.
Nie jestem pierdolnięty😁 Tacy ludzie naprawdę istnieją 🤣