Kiedyś w Castoramie pracownicy chodzili w pomarańczowych koszulkach. Pewnego dnia założyłem taką i stanąłem przed sklepem. Wchodzący ludzie zaczęli mnie pytać o różne rzeczy typu wiertła, wkrętarki itp., a ja nie wiedziałem czemu. Jak się zorientowałem, to zacząłem posyłać ich w różne losowe miejsca, kręcąc się potem w domu na karuzeli śmiechu.
Dodaj anonimowe wyznanie
O ty mistrzu zła.
To znaczy, nie jestes jakos przesadnie bystry i zeby sobie to odbic i podniesc troche samoocene narobiles innym klopotow?
Cos takiego mozna by uznac jak spryt i psote w przypadku gdyby ktoras z zagadujacych osob nie chciala przyjac do wiadomosci ze jestes klientem, byla niegrzeczna lub gdyby zorientowanie sie nie wymagalo jakiegos specjalnego wysilku - inaczej to jest tylko najzwyklejsze cham*two.
Rozbawiles mnie. Naprawde.
Kiedy wróciłeś do domu to ci wszyscy ludzie, których pokierowałeś już dawno wyszli ze sklepu, tak ich wybitnie załatwiłeś.
To prawda że faceci dojrzewają do 3 roku życia. Potem tylko rosną.
Nie wszyscy. Ale autor wyznania tak