Kilka lat temu bliska mi osoba po pijaku prowadziła motocykl. Wraz z innym znajomym (pasażerem) rozbili się o przydrożne drzewo. Bliska mi osoba zadzwoniła do mojego ojca i pojechałem z nim na miejsce. Drugi mężczyzna już nie żył. Tata trzeźwo ocenił sytuację i podjął działania. Ja mu tylko pomagałem. Potem wezwał służby.
Lekarz stwierdził zgon, bliską mi osobę zabrano do szpitala. Za kierowcę i sprawcę uznano zmarłego.
Byłem na jego pogrzebie; czasem widuję jego żonę i córkę. Brat jest już w pełni zdrowy.
Nikt nie zna prawdy, nawet moja mama.
Dodaj anonimowe wyznanie
A jakby to brat zginął, a jego kolega - który go zabił, upozorował że wypadek nastąpił z winy zmarłego. Jakbyś się czuł?
Brat z swojej winy zabił człowieka i powinien za to ponieść konsekwencje.
Dlatego nikt o tym nie wie. A umarłemu to bez różnicy, odsiadki nie dostanie, a może Twój brat zmądrzeje po tym doświadczeniu i doceni szansę.
Źle by się czuł. Ale jeszcze gorzej by się czuł nie uratowawszy brata przed więzieniem. Będzie chciał to się sam przyzna. Brat to brat. Jeśli Ty byś nie stanął po stronie swojej rodziny, to współczuję.
@Procesor
Ludzie, którzy kryją rodzinę niezależnie od tego, jakich czynów się dopuściła, są ścierwem. Pijak za kierownicą to morderca.
Takie zachowania są niestety powszechne także w pewnych organizacjach (kościół, partie polityczne). Zamiast zgłosić sprawcę, to pomaga mu się wywinąć z odpowiedzialności karnej.
Naprawdę jedno z mocniejszych wyznań tutaj
bo niektóre to tylko "wyznania"....
nie oceniam, tylko takie mam przemyślenia:
- naprawdę odważna i heroiczna postawa Twojego ojca
- ciekawe jak samopoczucie psychiczne brata, czy nigdy nie chciał "zrzucić" tego z siebie i iść się przyznać....
- pewnie to nie pierwsza i nie ostatnia taka sytuacja, a i policjanci wiedzą pewnie o części z nich.....
Brat powinien zachować się honorowo i przyznać się, a ojciec siedzieć za poplecznictwo i utrudnianie śledztwa.
"Heroiczna" postawa ojca? Czy Ty w ogóle wiesz, co oznacza słowo "heroiczny"?
Twój brat to yebany morderca, mam nadzieję, że sumienie go będzie gryzło do końca życia.
Jak byl naebany to pewnie nawet nic nie pamięta
Mocne.
Śledczy nie są głupi no i przy wypadkach śmiertelnych wzywany jest prokurator. Natychmiast by stwiedzili przemieszczenie zwłok albo pojazdu a jak nie oni to patolog. Oni są wyczuleni na takie sprawy bo to się zdarza nie tylko w opowiadaniach.
To był motocykl, więc technicznie nic nie trzeba przemieszczać. Nie sądzę, żeby którykolwiek z nich pozostał na pojeździe.
@Foundaname
To na pewno, natomiast zazwyczaj po doznanych urazach można stwierdzić, kto kierował pojazdem. Ale możliwe, że służby spieprzyły sprawę nie zagłębiając się w temat, bo gdyby specjaliści badali sprawę to raczej wiedzieliby, kto był kierowcą.
Jeśli to było dawno temu to gówno by śledczy znaleźli ^^
z jednej strony masz rację Exkrement - z drugiej nie wiemy co powiedzieli śledczym i kiedy to było. Jeżeli to było bardzo dawno, a oni stwierdzili, że "byli przejazdem i przypadkiem trafili na wypadek i próbowali ratować" itp to i w ten sposób mogą uzasadnić przemieszczenie ciała. Nie wiemy w jakim stanie było też i ciało - mogło pogruchotać tak samo jak i urwać głowę. Jeżeli głowy nie urwało to łatwiej to ukryć/zataić.
Z jednej strony ojciec i Ty popełniliście przestępstwo i to dość poważne. Z drugiej strony jeśli ktoś nie jest rodzicem i nie był w takiej sytuacji, to nie ma prawa oceniać, bo nie wiadomo, czy sam nie postąpiłby podobnie. Czy brat po tym wydarzeniu zmądrzał tego też nie wiemy.
Sumienie będzie gryzło mimo wszystko.
Takie tajemnice prześladują do końca życia
Chyba nigdy nie zaakceptuję takiego s***wyństwa, jakim jest uniknięcie odpowiedzialności za zabicie drugiego człowieka i pomoc w uniknięciu tej odpowiedzialności. Gdyby to mój mąż, syn czy brat zginął, zrobiłabym wszystko, żeby osoba winna jego śmierci poniosła odpowiedzialność. I jak nigdy, mam nadzieję, że jednak kiedyś poniesie odpowiedzialność (jeśli nie karną, to jakąkolwiek inną), a wyrzuty sumienia go zagryzą. Zupełnie inaczej byłoby w sytuacji, kiedy wypadek został spowodowany nieumyślnie, jednak spowodowanie wypadku po pijaku powinno być zdecydowanie uznane za zabójstwo (umyślne spowodowanie śmierci). Mam też nadzieję, że wyrzuty sumienia zjedzą również Twojego ojca i Ciebie.