#DIoi9
Poświęcam jej 100% czasu wolnego. Gdy pracuję, potrafię spać 3 h parę dni z rzędu, żeby tylko odebrać ją ze szkoły, robię jedzenie z makro jak tylko usłyszałem, że chce schudnąć itp. Potrafi spać godzinami przy mnie, gdy ja się na nią patrzę i pilnuję jej, żeby dobrze spała.
Dziś powiedziała mi, że wie, że sam nie potrafię nawet się spakować. Przeraża mnie myśl, że ona mnie zostawi. Jestem po próbie i boję się, że znów jest blisko, boję się samotności.
Pilnujesz jej, bo co? Warte trzymasz? Żyjecie w dziczy, w każdej chwili wrogie plemieoze was najechać? Nie? Czy Ty masz pojęcie, jak ważny jest dobry sen i zdrowe jedzenie? Myślisz, że powtarzane jak mantra od lat gadanie o witaminach i zdrowiu jest bo co? Bo lekarzom nie chce się pracować? Zajmij się sobą, bo mnie i większość zdrowych psychicznie osób przerażałby taki stopień zainteresowania mną, w porównaniu do zerowego zainteresowania sobą. Jeśli boisz się odrzucenia, to powiem Ci jedno. Póki nie zrozumiesz, że tymi działaniami nie polepszasz swojej sytuacji, będziesz się bał. Zrób coś dla siebie. Wyśpij się. Odpocznij.
Poświęć trochę czasu na zajmowanie się samym sobą.
Brzmisz jak strasznie toksyczna osoba, taki typowy bluszcz. Czy masz jakieś życie poza związkiem? Swoje pasje? Cele? Marzenia? "Pilnuję jej żeby dobrze spała" - to już jest trochę przerażające.
Autorze...zajmij się sobą, znajdź sobie coś, co robisz bez dziewczyny. Nie wiem, czy ona w Ciebie wierzy, ale może w którymś momencie poczuć się osaczona, może być Ciebie zwyczajnie za dużo. Zagłaszczesz ją.
Po pierwsze- jesteś bluszczem.
Po drugie- miło, że się nią interesujesz, ale może zamiast poświęcać jej 100% wolnego czasu- poświęć jej 90%, a przez resztę czasu dowiedz się jak się spakować, jak związać krawat, jak wymienić żarówkę...
Po trzecie- dowiedz się, czy ona na pewno chce byś to dla niej robił, ja bym poczuła się osaczona i jeszcze kilka lat temu(przed terapią) uciekła
Gościu, niestety, ale poświęcając 100% czasu i robiąc dla niej wszystko co zechce, wręcz podając samego siebie na złotej tacy sprawiasz, że dziewczyna przestaje cię szanować, przestajesz być atrakcyjny, i zaczyna tobą pogardzać. Plus widzę że desperacja też już wchodzi, a to jest jeszcze gorsze od bycia miłym i zgłaszającym się na wszystko.
Jeśli nie potrafisz być szczęśliwy sam to na pewno nie będziesz szczęśliwy z związku.
Przesadzasz z tym traktowaniem jej
Czego ty pilnujesz? Zachowujesz się jak dziwak i jej nadskakujesz. Mam wrażenie, że masz ponad 19 lat, a dziewczyna 16.
Stary dobry numer z dużym i zamiast małego L. Przy niektórych czcionkach te dwa znaki są identyczne. Seievanie.
Swoją drogą, drugi dzień, a ja już mam swoje tamagoczi.
Okay?!?
Okay? Tak pisała hvetanolan smrodu.
Większość pisze jednak OK.
Ale jeśli niemal wszyscy piszą skrótem, a ty pełną wersją to rzuca się to w oczy. Mi tak samo odpowiadałaś na docinki, dokładnie tak samo. Okay ze znakiem zapytania. Tak tylko zauważyłem.
Jest zarówno okay, jak i okey, okej i okei. Są też inne wersje. Zależy w jakim języku piszesz.
W katalońskim, farerskim, filipińskim, tureckim i rosyjskim. Wszystkie wersje są slangowe i najprawdopodobniej (są różne wersje, ale ta przeważa) pochodzą od nieprawidłowego zapisu all correct w błędnej wersji oll korrekt.
Nie do końca, bo jednak jest coś takiego jak okey i nie jest to błędna spolszczona wersja.
,,Żeby tylko odebrać ją ze szkoły."
Jest nauczycielką, nazywasz uczelnie szkołą, czy po prostu jesteś pedofilem?
Jeśli autor maturę zdawał w zeszłym roku i poszedł od razu do pracy, a jego dziewczyna maturę zdaje w tym roku, to w którą kategorię z wymienionych przez Ciebie się wpisuje?
A jeśli autor ma 35 lat, a dziewczyna kończy podstawówkę, to też spoko?
W pierwszym komentarzu dałeś do wyboru trzy opcje, a ja zapytałem, w którą z nich wpasowuje się autor, w sytuacji jaką opisałem. Mój komentarz miał na celu pokazanie, że opcji jest więcej. Twoje pytanie jest dość proste i łatwo można przyporządkować bohatera opowieści do jednej z ww kategorii. I skąd pomysł , że miałoby to być spoko? Nigdzie niczego takiego nie sugerowałem. Pytanie zadane przez mnie w pierwszym komentarzu wciąż pozostaje bez odpowiedzi.
"A jeśli autor ma 35 lat, a dziewczyna kończy podstawówkę, to też spoko?"
To dobry moment na wybadanie nastrojów społecznych, więc uprasza się, coby jak najwięcej osób odpowiedziało na to pytanie. Kolega jest zainteresowany, bo ja mam tylko 32 lata, c'nie
Jeśli dziewczyna kończy podstawówkę, to co najwyżej może być hebe-, a nawet efebofilem. Poza tym jeśli skończyła 15 lat to nie jest to nielegalne z punktu litery prawa. Swoją drogą, ciekawe co prawo na to, jak się dwoje 13- czy 14-latków dobrowolnie zabawia.
No u was Arabów to w ogóle, jak kobietą rozmawia z mężczyzną, który nie jest jej "właścicielem" to się ją kamienuje. Pod tym względem to ty masz luzik ze swoim, że pozwala ci tu pisać i tylko leje po twarzy. Jednak niektórych podniecają rozwijające się dopiero dziewczyny, i jeśli nie jest to poza prawem to niech sobie robią co chcą, byle dobrowolnie. Dla mnie na przykład obrzydliwy był cuckold Umbriaka, a ty go broniłaś bo od razu mogłaś mi dosrać. Ale mniejsza z tym, nie musisz przepraszać :)
A jeśli ktoś umie rozmawiać z młodszymi to co w tym złego? Byle nie bałamucił nieletniej osoby, to niech sobie rozmawia.
no skoro tak do tego wszystkiego podchodzisz i jej naskakujesz to nie dziwne że ma cię za cieniasa.