#CItok
Na miejsce dotarliśmy w nocy z soboty na niedzielę i od razu poszliśmy spać. W niedzielę rano, jeszcze zanim ktokolwiek wstał z łóżka, ja już byłem na dworze. Rodzina mieszka w dużej wsi otoczonej pagórkami, lasami oraz potokami. Wyszedłem przed dom i poszedłem do znanego mi strumienia (miałem 12 lat i było dla mnie super przygodą iść skoro świt nad strumień zobaczyć raki).
Przechodziłem koło niskiego domu ze strzelistym dachem. Przed nim stał mężczyzna w garniturze, pasku od spodni zwisającym w ręce oraz kobieta w ślubnej sukni, która stała za nim przytulona do niego od tyłu. Patrzyłem na nich przez chwilę, pomachałem z uśmiechem – mężczyzna tylko na mnie spojrzał, ale nie pomachał. Pomyślałem, że pewnie są po całej nocy tańca i he, he, nocy poślubnej.
Nad strumieniem było kilka raków, woda była chłodna, czysta i cała sceneria była bardzo sielankowa. Wracałem tą samą drogą około godzinę później. Gdy dotarłem do domu, dostałem lekką burę, że się szlajam. Wszyscy usiedliśmy do stołu, ale atmosfera była dość napięta. Wujek oraz ciocia mimo że zawsze uśmiechnięci i gadatliwi dziś byli bardziej zamyśleni i spokojni, ale jako 12-latek nie zwróciłem na to uwagi.
Kolejnego dnia rano też poszedłem nad strumień. Było tuż przed świtem i mijając ten sam dom co dzień wcześniej, spotkałem tego samego mężczyznę w garniturze co wczoraj, ale stał sam, poza tym wyglądał dokładnie tak samo. Ponownie nie zareagował, że mnie widzi, a ja troszkę się przestraszyłem i poszedłem szybciej.
Tego samego dnia wieczorem posłuchałem rozmowę taty z wujem oraz ciocią – panna młoda z tamtego domu zginęła w czwartek w wypadku samochodowym, a pan młody dzień później powiesił się, odbierając sobie życie. Dom, który mijałem, był pustostanem rodziny pana młodego, który remontowali, by młodzi mogli zamieszkać tam po ślubie.
Od tamtego wydarzenia minęło 15 lat. W te wakacje, które właśnie się skończyły, odbyłem motocyklową przygodę w Bieszczadach i zajechałem do rodziny, by powiedzieć cześć i przespać się jedną noc. Po tym pojechałem na cmentarz i odnalazłem grób tej niedoszłej pary młodej. Spoczęli tuż obok siebie w odstępie jezdnego dnia – panna młoda pierwsza w poniedziałek, pan młody dzień później.
Do dziś nie potrafię sobie tego wytłumaczyć w żaden racjonalny sposób. Nikomu nigdy o tym nie mówiłem, bałem się, że ktoś uzna mnie za niespełna rozumu. Ale gdy jechałem obok tamtego domu, wspomnienia odżyły.
Na początku jak było o tym gościu, zwisającym pasku ze spodni i przytulającej się z tyłu kobiecie, to myślałem, że wyznanie będzie o tym jak przyłapałeś jakąś parkę uprawiającą miłość na łonie natury :D
Ja myślałam że on ją tym pasem chce bić.
Pogodzę was. Lanie pasem miało być częścią gry wstępnej.
Padłem! :D
upadlygzyms
Panna młoda miała oczywiście chłostać pana młodego.
Widzę, że Ty wiesz, co dobre. ;-)
Ups Czaroit, to Ty po tej stronie barykady stoisz?
Zwiewności, empatyczności a nawet, strach powiedzieć, wiara w człowieczeństwo. Noż jakby jeszcze jednorożec się pojawił to niespecjalnie by zaskoczył. Zamiast tego wyłania się sylwetka w obcisłej skórze z pasem w ręku.
Zaczynam się Ciebie bać. 😉
upadlygzyms
"Zaczynam się Ciebie bać" - no i słusznie.
Skąd u Was, facetów, takie pomysły, że kobiety są jednowymiarowe. Jak jednorożec, to od razu wykluczacie bat.
A czym, Waszym zdaniem, układamy te jednorożce? 😜
@upadlygzyms
"w obcisłej skórze z pasem w ręku"
Jeśli w obcisłej skórze, to raczej zgrabny pejczyk ;)
@ Czaroit: Mężczyźni nie myślą, że kobiety są jednowymiarowe lecz je tak widzą. Dziedzictwo ewolucji, konieczności natychmiastowego rozróżniania wróg czy nie wróg. W pierwszym przypadku włącza się full HD albo inne 4K i w ogóle turbo. W drugim ledwo 8 bit. Tak żeby procesora nie przegrzać. U kobiet funkcjonuje to nieco inaczej, bardziej kompleksowo.
Jednorożce natomiast, to insza inność. Jedne z nimi szepczą, inne je ujarzmiają. Różnie to bywa. Gdy tak pomyślę o studenckich czasach..., ech te amazonki z filologii...
@ Frog: Dlaczego nie zaskakuje mnie, że korygujesz pas na pejczyk? 😀
Żaby są pełne tajemnic. Czy to zaklęta księżniczka, czy nosicielka kurary, nigdy nie ma się pewności. Trochę jak rosyjska ruletka.
Ekscytujące i niebezpieczne.
upadlygzyms
Szepczą z jednorożcami tylko te naiwniaczki, co się naoglądały za dużo Disneya. Poza tym, daj spokój, ile można obrabiać dupska elfom i krasnoludkom. To straszni nudziarze.
Zdrowa kobieta jest z natury praktyczna. Jednorożca należy wpierw przywabić swym urokiem, a następnie osiodłać, dosiąść i ułożyć. I do tego potrzebny jest bat, bo jednorożec to silna i charakterna bestia.
Bieszczady, solina i nadprzyrodzone zjawiska ta historia ma moc. Mowie to z doświadczenia:;)
Opisz swoje doświadczenia jeśli je masz. Jestem ciekaw, uwielbiam takie historie, choć oczywiście budzą zasłużony dreszczyk grozy z racji swojej tajemniczości i niewytłumaczalnej natury.
Widziałaś po prostu zmarłych