#6hRDT
Pewnego dnia wróciłam do domu i od progu wołam: "wróciłam, suko!". Z racji tego, że nie usłyszałam żadnej odpowiedzi, krzyknęłam jeszcze: "Kupiłam ci ten tusz, który chciałaś, tylko może przyjdź tu i pomóż mi z walizkami, mała zdziro". Znów cisza. Z pokoju wyjrzała nieśmiało mama i wydukała tylko "O, Karolinka wróciła".
Weszłam do salonu, a tam... pokój pełen gości.
Myślałam, że zapadnę się pod ziemię, mama spaliła niezłego buraka, a siostra ze śmiechu prawie udławiła się sernikiem.
Hahaha :) dobre :) ta historia ma szanse przeżyć was obie.