W dzieciństwie przeżyłem trudne doświadczenie, kiedy pies ugryzł mnie w nos, pozostawiając trwałą bliznę. Ta blizna stała się dla mnie źródłem wstydu, zwłaszcza że niektórzy rówieśnicy wykorzystują ją jako pretekst do drwin. Mimo że jest to część mojej historii i przypomnienie pewnego okresu w moim życiu, borykam się z akceptacją tego, jak wyglądam, bo jest to cholernie trudne.
Dodaj anonimowe wyznanie
Moja córka miała w wieku 7 lat rozszarpane przez psa usta - konkretnie lewy kącik ust "przedłużony" o pięć centymetrów. Na wylot. Szycie było podwójne, z zewnątrz i od wewnątrz jamy ustnej. Wszystko dobrze się zagoiło, ale blizna została. Centralnie na widoku. Były wizyty u chirurga (maści wygładzające, masaże blizny), okres dojrzewania i wzrostu spowodował niejako "rozciągnięcie się" blizny - jest mniej widoczna.
Oprócz tego, Młoda przestała się przejmować blizną, mówiąc, że żadna krecha na twarzy nie przeszkodzi jej w byciu szczęśliwą.
(Na marginesie - dopięła swego.)
"borykam się z akceptacją tego, jak wyglądam, ale jest to cholernie trudne."
Polecam rozmowę z chirurgiem plastycznym - jak już napisał @ingselentall, możesz zrobić z tym tematem, co zechcesz.
A póki co, tę swoją "krechę na twarzy" zamień w swój atut - w końcu nie każdy miał możliwość ujść z życiem ze spotkania z jakąś dziką bestią, a Tobie się to udało ;)
Dokładnie, dojechałeś bestię srebrnym mieczem.
Swoją drogą, nie wiem co za człowiek miałby się śmiać z czyjejś blizny - to tylko o nim świadczy. W liceum miałem w klasie kolegę, który miał widoczną bliznę szarpaną na policzku. Nikt się z niego nie śmiał. Dopiero w ostatniej klasie ktoś się zainteresował skąd ona jest, czy może po walce na tulipany czy coś...prawda była inna. W dzieciństwie ugryzł go pies. Nie przeszkodziło mu to w ułożeniu sobie życia, kontaktach z dziewczynami, małżeństwie, mieszkaniu na kredyt co prawda...ja sam bardziej pamiętam go jako chłopaka, który w tamtych czasach trenował z ciężarami i dobrze mu to szło niż że miał bliznę.
Blizna jest dowodem na to, że Pan przeżył coś trudnego. Można powiedzieć, że ma Pan bliznę zdobytą w boju. Jeśli ktoś myśli tylko o wyglądzie i śmieje się z Pana blizny zamiast dostrzec Pana odwagę to nie jest godzien, by Pan się nim przejmował. Dziękuję, że Pan żyje.
I tak:
Pieski > ludzie > kobiety.
Jestem w związku z kobietą, ale pieska też mam.
Tak, gwałciciele i mordercy...
Starałem się napisać naprawdę komentarz niskich lotów, żeby zniżyć się do waszego poziomu, ale widzę że i tak was sprawa przerosła.
Zapomniałeś zawrzeć ironii w swoim wpisie, a często gadasz paskudne rzeczy o kobietach, więc i tak nikt ci w tę rzekomą ironię nie uwierzy.
Ironia a zniżanie się do waszego poziomu, to 2 różne rzeczy.
Przecież to wy piszecie ciągle idiotyczne, antymęskie komentarze.
Wy kobiety na anonimowych, lepiej?
Chociażby Hvafaen zaczęła mnie wyzywać bez żadnego powodu ostatnio i chętnie ją popieraliście.
Albo jak poruszyłem problem z okazywaniem uczuć u mężczyzn, to zostałem zaatakowany i wyśmiany. Ja też znam naprawdę fajne kobiety i nie wezucilbym ich do jednego wora z wami.
Przecież sama mnie też atakujesz, więc o czym Ty pierdzielisz?
I kolejny raz nie odnosisz się do tematu, tylko pierdzielisz coś o generalizacji.
Chociażby pod moim komentarzem teraz? Zresztą ostatnio odpowiadasz prawie na każdy mój komentarz.