#4wKgX
Gdy pojechała do kontroli, do trzeciego lekarza, dowiedziała się, że to wcale nie rak, a trzecia ciąża. Tak właśnie po kilku kolejnych miesiącach urodziłam się ja. Mama zawsze powtarzała, że z tej prognozy śmierci narodziło się życie, a ona sama do tej pory jest zdrowa, żadnych zarzutów do swojego samopoczucia nie ma.
Skończyłam 18 lat kilka miesięcy temu i podczas kontrolnych badań, które mam ze względu na źle pracujący układ pokarmowy, dostałam diagnozę raka wątroby. Jednak śmierć zbiera swoje plony, nawet kilkanaście lat później. Nikt nie wie do tej pory. Po prostu nie potrafię im powiedzieć, że córka, która powstała „z cudu”, umrze.
Rak nie zawsze jest wyrokiem, a metody leczenia nie kończą się na chemioterapii. Mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby, ale gdyby była, to poszukaj alternatywnych metod.
Z tymi alternatywnymi metodami to należy uważać. Bo ludzie obiecują dużo a kasy biorą jeszcze więcej. Nie należy przerywać leczenia medycznego.
Mam nadzieję, że wszystko się Pani uda i będzie Pani jeszcze bardzo długo żyć.
Co za wyznanie !!!!
Na poczatku ulga i radość potem smutek i żal
Cos jak życie w skrócie
Zycie zycie jest nobelon
Jeśli to nie jest jakieś późne stadium, masz szanse pokonać chorobę. Oczywiście przy tak poważnym leczeniu, nie da się ukrywać tego przed rodziną.
Dziewczyno przecież Ty ciągle żyjesz! Rak nie musi oznaczać wyroku. Zobacz sobie profil agaszuscik na instagramie. Babka miała raka szyjki macicy, potem przerzuty. Teraz żyje pełnią życia, pomaga ludziom, edukuje. Po raku jest życie!
Powiedz rodzinie, lecz się i korzystaj ze wsparcia bliskich.
Krąg życia i to jest cudowne. Głupiec nie dostrzeże cud.