#2SnGS
Po tym, jak jakiś typ chciał mnie pobić pod sklepem, a w mojej obronie stanęły dwie dziewczyny, które może chciały dobrze, ale upodliły mnie tam przed samym sobą i innymi do reszty, zebrałem się w sobie i postanowiłem powalczyć o siebie i zapisałem się na tajski boks. Niedomagałem fizycznie już na rozgrzewce, ale to dopiero pierwsza lekcja, a trener był wyrozumiały. Na szczęście to grupa początkujących i chyba po raz pierwszy w życiu nie czułem się odrzucony, pomimo że jestem tam najmniejszy, a niektórzy to naprawdę konie. Pomimo że nawet nauka samego poruszania się nogami w pozycji walki idzie mi kiepsko i boli mnie wszystko tak mocno, że ledwo chodzę, to nie zamierzam się poddać, bo od czegoś trzeba zacząć. Zapisałem się też do logopedy i wkrótce idę prywatnie do psychologa. Odkładam po 300 zł miesięcznie na laserową korekcję oczu. Muszę wyjść z bycia nikim i znaleźć dziewczynę.
"nie zamierzam się poddać"
Żebyś Ty widział uśmiech na mojej gębie :)
Gratuluję !!!
"Muszę wyjść z bycia nikim"
Bardzo się cieszę z Twoich decyzji.
Może nie być łatwo - ale nie poddawaj się, nie cofaj się, jesteś na jedynej sensownej drodze.
Działaj :)
Jakoś mi ta sytuacja z pod żabki dodała skrzydeł.
Hmmm... Zdaje się, że jednak użytkownicy tu mimo Twojego dotychczasowego buntu Cię lubią :) Powodzenia!!
Nie do końca, ale dobrze, że wreszcie ruszył dupę.
@ohlala
Dokładnie o to chodzi. Po dwóch latach wysłuchiwania tu tych wszystkich "niedasie" (w stosunku do naszych porad, wskazówek, wsparcia) wreszcie coś zaskoczyło 🤗
Jesteś wielki. Poważnie. Ciało jeszcze poćwiczysz, ale charakter masz już wielki.
Dziś miałem drugi trening i nie wiem jak wytrzymam poniedziałek, bo zakwasy mam przeokropne, a jutro będzie jeszcze gorzej.
Miej z tyłu głowy autorze, żeby robić to co robisz aby być lepszą wersją siebie, a nie po to, żeby zdobyć dziewczynę. Dlaczego? Bo jeśli się nie uda to się poddasz, a jeśli się uda to też najpewniej się poddasz - bo swój cel osiągnąłeś. Jakkolwiek głupio to nie zabrzmi - uwierz mi, że odpowiednia motywacja na jedną chwilę to jedno, ale równie ważna jest długoterminowa, że tak to ujmę. Po to, żebyś się nie poddał gdzieś po drodze. No i powodzenia!
Bądź najlepszą wersją siebie, dla samego siebie
Nie jesteś, i nie byłeś nikim. Nikim to są bogaci ludzie żerujący na ciężkiej pracy innych wyzyskujący ich życie dla budowania własnego bogactwa, a tak naprawdę bez tych pracowników by nic nie osiągnęli. Ty jesteś kimś, chcesz zadbać o siebie i to się szanuje!
Możesz chodzić na siłkę, żeby zrobić masę to będzie lepiej na treningach.
Dołoż do tego parter, żeby rozwijać się i tu i tam. Trenuje muay thai już dobrych parę lat i pomimo, że leję się dobrze w stójce to na macie z chlopakami którzy uprawiają MMA jeżeli sprowadzą mnie na ziemię nie mam szans chociaz jestem od nich wiekszy, a niestety na ulicy większość bójek kończy się parterem xD
Na razie chce się skupić na tym co zacząłem, bo jako dla osoby która nigdy nie miała nic wspólnego ze sportami walki nawet zgranie chodu z pracą rąk wymaga koncentracji.
Za jakiś czas wyrobi Ci się pamięć mięśniowa i nawet nawalony jak szpak będziesz miał pewne niemalże bezwarunkowe odruchy xD Przy regularnych treningach zobaczysz jak zmieni Ci się ciało, wyrzeźbi i przedewszystkim jak już dojdziesz do grupy zaawansowanej, będziesz już raczej oswojony z bólem i obitą mordą xD Pomimo, że tajski boks to bardzo kontuzjogenny sport, to podnosi endorfiny, dodaję pewności siebie i rozwija xD No i po kilku latach pod żabką juz nie dasz sie pobić jakiemuś lumpowi xD Ja trenuje od 17 roku życia i polecam xD