#yQ0hc

Zacznę od tego, że jeśli chodzi o partnera, to mam ogromne szczęście. Jest on czystym mężczyzną, w domu sam z siebie sprząta, gotuje, naprawia, więc nie mamy problemu z podziałem obowiązków. Jest bystry, inteligentny, troskliwy i, co dla mnie bardzo ważne, da się z nim normalnie pogadać, omówić problem, wypracować wyjście. Mieszkamy razem. Problemem jest to, że on ma wyraźną wizję tego, jak należy wykonywać obowiązki domowe i jak co powinno wyglądać. Początki były najgorsze. Od momentu wstania do momentu pójścia spać wysłuchiwałam rzędu pretensji. I co parę minut zwracał mi uwagę. Szafki umyłam nie tym płynem, którego on by użył, moja poduszka powinna leżeć szwem w inną stronę, niż kładę, sztućce z suszarce powinny być ułożone w inną stronę, w ogóle w zmywarce źle układam, buty na wycieraczce powinny być skierowane noskami do przodu, a nie w prawo itd., wannę powinnam dokładnie myć i wycierać po każdym myciu, nieważne, że on pójdzie się myć za 10 minut i też będzie ja mył i wycierał, i wiele wiele innych rzeczy. Wszystko robiłam nie tak, bo on by to zrobił inaczej. On bardzo nad sobą pracuje, odpuścił wiele rzeczy, czepia się już wielokrotnie rzadziej niż kiedyś, jednak ja przez to, jak wyglądało to wcześniej, za każdym razem jak on coś mi powie, choćby to miało sens, reaguję już gniewem. Już mam czarne myśli, że „znów się zaczyna” i mam ochotę uciec z domu. Choć logicznie wiem, że to nie ma sensu, bo teraz to już naprawdę jest bajka w stosunku do tego, co było wcześniej.
Beztraumy Odpowiedz

Nerwica natręctw.

Postac Odpowiedz

Prosta droga do tego, żeby to on został ze wszystkimi domowymi obowiązkami.

Niby prawda, ale i tak nie da się od tego uciec. Buty ściągnąć trzeba, bluzę odwiesić itd. Całe szczęście, że człowiek do dogadania się i pracuje nad tym ☺️

Dragomir Odpowiedz

Toksyczny pedant, tego jeszcze nie było. Skoro on by użył innego płynu, to jak będzie jego kolej na sprzątanie to użyje czego chce. Nawet buty mu przeszkadzają.

A jak mu robisz lodzika to też Cię instruuje, że on by to zrobił inaczej? Fantastyczny jest każda Ci go zazdrości teraz. A ja Ci współczuję poczucia własnej wartości, bo musi być minusowe skoro na to pozwalasz i trwasz przy kimś takim.

karolyfel Odpowiedz

Jak wynika z wyznania, najpierwszą zaletą partnera jest to, że "jest on mężczyzną czystym".
Praktyczne. Szanuję.

PeggyBrown2022 Odpowiedz

To brzmi trochę jak osobowość anankastyczna (ktoś podobny do serialowego detektywa Monka). Znam osobę, która związała się z facetem podobnym do Twojego. Na początku, kiedy tylko się spotykali, było znośnie, a potem już tylko gorzej. Gdy moja krewna zaczęła jeździć do niego na weekendy, zobaczyła prawdziwą skalę jego starokawalerskich nawyków i dziwactw. Pan miał wielki dom, a w nim wielką kuchnię, w której pomimo posiadania wielu szafek, nie mieściły się garnki. Może dlatego, że - mieszając samemu - posiadał dużo sztućców i naczyń. Nie można było trzymać nawet jednego garnka w kuchni, tylko trzeba było chodzić do innego pomieszczenia, w którym je składował. Dom był ogromny, więc odległości pomiędzy pomieszczeniami także. Naczynia ze zmywarki trzeba było układać w szafce tak, jak on chciał. O zmianie proszku moja krewna mu nie mówiła, bo jego proszek jej odpowiadał, ale podejrzewam, że i tak by się nie zgodził. Jak ułożyła po swojemu ozdoby albo porozwieszała bombki na choince, wytrzymał trochę, ale potem i tak musiał poukładać to po swojemu. Upominał ją na każdym kroku: żeby ostrożnie rozwieszać pranie na suszarce, bo u jego krewnych ktoś to robił niedbale i druty się wykrzywiły. Żeby odpowiednio odcedzać warzywa po ugotowaniu, bo on nie może patrzeć, jak ta jego partnerka (moja krewna), to robi. Trzeba się było stresować tym, czy właściwie rozwiesiło się ściereczkę na zlewie. Jak gość w domu włożył swoje rzeczy do szafy, to ją źle domknął, bo przyciął się pasek od ubrania (gościa). Bohater mojej opowieści mówił też źle o znajomych, u których był rzekomo brud/ bałagan, a moja krewna była kiedyś potem u nich i nie mieli źle. Stara, marudna babcia w ciele faceta, który nie miał tyle krytycyzmu co Twój, skoro Twój facet nad sobą pracuje. Ciekawe, czy by zrobił ten mój znajomy, gdyby miał dzieci.

SorryEverAfter Odpowiedz

O Boże, brzmi straszliwie irytująco, takie wypominanie co kilka minut... to świetnie, że nad sobą pracuje, bo zupełnie rozumiem, że można było dostać szału.

Noitotak Odpowiedz

O boże to jest gorsze nic osoba która robi mały nieład. Miałam takiego współlokatora. To zawsze idzie w parze z jakaś taka nerwicą i kontrolowaniem trochę innych.

StaryCap Odpowiedz

On ciebie nie kocha. Nie byłaś dla niego partnerką tylko chodzącą waginą. Jest zezwierzęcony. Dla rozwiniętego człowieka miłość i przywiązanie stoi wyżej niż pochwa, penis, sperma i sekunda szczytowania - to domena zwierząt nie ludzi. Niestety nie wszystkie osobniki z naszego stada rozwinęły się dostatecznie. Jest jak zwierze, kieruje nim popęd seksualny nie umysł. Musi komuś nadstawić tylka bo tak mu każe instynkt. Zostaw ten odpad hodowlany, zwiąż się z prawdziwym mężczyzną.

DiabelekOrigami

Tyłka? Coś kopiowanie ci nie wyszło...

StaryCap

Tak, tyłka. Zakładam że masz 10lat i nie powinienem tego pisać, ale są mężczyźni, faceci, chłopcy, kolesie, którzy lubią jak się ich w tyłek. Wiem, to szok dla takiego dziecka jak ty. Ale takie rzeczy się dzieją.
I kopiowanie wyszło mi świetnie.

Dodaj anonimowe wyznanie