#tlhRh

Mam 18 lat, mieszkam z rodzicami w małej wsi. Śpimy w jednym pokoju, bez łazienki i ogrzewania. Jako małe dziecko marzyłam by mieć piękny dom. Dla innych to wydaje się być normalne, a dla mnie to coś nieosiągalnego.

Moi dziadkowie nie przepisami mojej mamie nic, a więc mój kochany tata stwierdził, że nic robić nie będzie, skoro to nie nasze. Nie zapraszam do domu nikogo, oprócz mojej zaufanej przyjaciółki. Nie mam chłopaka, a nawet gdy go miałam, nigdy nie zaprosiłam go do domu wstydząc się tego jak mieszkam. Gdy spotykam się ze znajomymi, nigdy nie pozwalam podjeżdżać im pod mój dom. Podejmowałam próby rozmów z rodzicami, ale tata stwierdził, że przesadzam i że moi bracia się tak wychowali, to i ja dam radę.

Pomieszczenie, które miało być łazienką jest, kąpiemy się w misce. Miejsce na mój pokój też by się znalazło, zresztą co to za problem dobudować coś malutkiego. Płaczę po nocach i wyobrażam sobie jak udekorowałabym mój pokój. To kieruje do wszystkich, którzy mają tak jak ja i do rodziców, którzy wiedzą, że nie zapewnią swoim dzieciom komfortu. Proszę rozmawiajcie ze sobą. Starajcie się dać dziecku to co najlepsze i to na co Was stać.
Arszenik Odpowiedz

Wy naprawdę jesteście tacy tępi czy udajecie? Dziewczyna nie narzeka na to, że nie ma zajebistej willi z basenem, tylko na brak prywatności, której potrzeba z wiekiem wzrasta. Aż nieprzyjemnie robi mi się na myśl, że miałabym jako dorosła kobieta spać w jednym pokoju z moim ojcem. Zapewne większość z was nigdy tego nie doświadczyła, więc rzuca dziewczynie, która się jeszcze uczy frazesami o pracy. Sama musiałam dzielić pokój z 7 lat młodszym bratem do 11 roku życia. Nie było to ani fajne, ani komfortowe. Kiedy zapraszałam do siebie znajomych, brat wiecznie nam przeszkadzał. Na szczęście mój ojciec dosłownie kilka dni przed swoim wyjazdem za granicę skończył remont poddasza, gdzie miałam swój nowy, własny pokój. To było jak wybawienie. W końcu są takie sytuacje, gdzie człowiek potrzebuje zamknąć się w swoim azylu zwanym pokojem sam ze sobą.

Selevan1

Mając 19 lat też marzyłem o pokoju.

karmatosuka Odpowiedz

Boże, czytam te komentarze o pracy na wsi i mam ochotę wysłać autorów na kilka miesięcy na wieś, niech spróbują pracę znaleźć - zwłaszcza w weekend czy po szkole. Z mojej rodzinnej wsi było 4km na najbliższy przystanek, gdzie autobusy jeździły tylko od poniedziałku do piątku w godzinach 6:30-15:20. Szukajcie, powodzenia. 😉

zxcvbnmx123456x

Prędzej czy później i tak będzie musiała pracować. A nie wyprowadzi się do miasta zanim nie znajdzie pracy. Najpierw trzeba odłożyć trochę pieniędzy, żeby zamieszkać w mieście i mieć blisko do pracy. Dobrym rozwiązaniem jest (po skończeniu szkoły oczywiście) zarejestrować się w urzędzie pracy i znaleźć sobie staż w biurze - praca 8-16 od pon-pt, lekka, siedząca, a w weekendy można ewentualnie studiować.

zxcvbnmx123456x

Nie rozumiem skąd te minusy. Zanim się usamodzielni będzie musiała pracować i odłożyć trochę gotówki na wszelki wypadek - to logiczne. A wy minusujecie xD

Gevherhan Odpowiedz

Rozumiem Cię. Sama do 14 roku życia spałam w jednym pokoju z czwórką rodzeństwa. Teraz mam mały pokoik, który dzielę z siostrą. Śpię też z nią w jednym łóżku. Ciasno, brakuje miejsca na naukę... Ale co zrobić? :/

ketis16 Odpowiedz

A ja nie rozumiem-skoro dziadkowie nic mamie nie przepisali to czyją własnością jest dom? Mieszkacie tam za darmo? I co Twoi rodzice zamierzają mieszkać w takich warunkach całe życie? Porozmawiaj z nimi bo może da się przepisać/odkupić dom od właścicieli i wtedy będzie Wasz i można remont zrobić. A jeżeli nic się nie da to szukaj pracy i do czasu ukończenia szkoły, odkładaj pieniądze na wyprowadzkę

Stazysta42 Odpowiedz

Doskonale Cie rozumiem. I powiem tak skoro rodzice do tej pory nie ogarneli tego tematu to nigdy tego nie zrobia. Ja niedlugo wychodze za maz i jak mam zaprosic przyszlych tesciow na rodzinny obiad jak w domu warunki sa takie jakie sa. No wstyd i zenada, XXI wiek, każdy udaje ze jest tak dobrze, a tak wielu ludzi nie ma lazienki w domu.

NeganTWD

Wychodzisz za mąż nie mając nawet własnego lokum?

NeganTWD

^ Dla mnie to nierozważne, zwłaszcza, że ich warunki mieszkaniowe są fatalne.

karmatosuka

A może po prostu nie chcą mieszkać ze sobą przed ślubem z jakiegoś względu, np. religijnego? Albo ona się przeprowadzi do domu rodzinnego męża? Może czekają na formalności związane ze swoim własnym lokum? Może studiują i rodzinnego obiadu w akademiku nie zrobią... Czepialstwo trochę. ;)

NeganTWD

"Może studiują i rodzinnego obiadu w akademiku nie zrobią..." Dlatego powtarzam, że branie ślubu, gdy nie ma się własnego lokum jest głupie, jesteś jakaś upośledzona, że nie rozumiesz?

Mammalia

Upośledzona to chyba ty jesteś. Mogą mieszkać w akademii, kończyć studia, nawet już pracować ale odkładać pieniądze na własne mieszkanie. Mogą również mieszkać z rodzicami, normalnie zarabiać ale nie wydawać zbędnie pieniędzy na wynajem mieszkania. Wiele osób też nie chce mieszkać razem przed ślubem.

ketis16

@Negan TWD a gdzie jest napisane, że Autorka po ślubie nie będzie mieszkać, np. z teściami? Może dopiero po ślubie coś wynajmą z mężem razem? Może sobie budują dom?
Nie rozumiem Twojego rozumowania- co ma posiadanie mieszkania do brania ślubu? Przecież większość ludzi dzisiaj bierze ślub ale nie ma własnego mieszkania, kupują je dopiero po ślubie.

Ciomak

NeganTWD W tradycji polskiej sa tak zwane zmówiny. Czyli jak Ci sie chłopak oświadczy i planujecie ślub to robisz wspólny obiad z rodzicami. Najczęściej w domu rodzinnym, co by się rodzice poznali.

Co do reszty to wiesz że mieszkanie można wynajmować? Bo udajesz debila jakbyś o tym nie wiedziała. Przecież to nawet wygodniejsze i lepsze wynajmować jak sie jest we młodym małżeństwem. Można dzięki temu zobaczyć inne rozwiązania, w przypadku mieszkania w większym mieście, możesz mieszkać blisko pracy. No i możesz wynajmować 30m2 a nie od razu docelowe 70m2.

AkariStyle Odpowiedz

Przykro mi się zrobiło

BunnySun Odpowiedz

Mój rodzinny dom wyglądał tak samo. Gdy tylko skończyłam 18 lat wyprowadziłam się. Nie było lekko. Na początku ledwo starczało na pokój ale i tak było lepiej, chociaż miałam dostęp do łazienki. Autorko, rozważ i takie rozwiązanie.

Pxyz Odpowiedz

Moi dziadkowie mają podobnie... Cały ich dom dosłownie się rozwala, a wujek, który z nimi mieszka stwierdził, że nic im nie pomoże w naprawach, ponieważ kiedyś dziadek gdy był z nim pokłucony, powiedział, że dom kiedyś przepisze mi...

Misiaaaa

*pokłócony

grubasek1 Odpowiedz

Nie masz się czego wstydzić, to nie Twoja wina :-)

OMBoze

Właśnie, mnie zawsze irytują takie osoby, które wstydzą się własnego domu, bo pokoik mały. I co niby, koleżanki wyśmieją? Nie ma się czego wstydzić.

Mammalia

OMBoze, na jakim świecie ty zyjesz? Jasne, że wyśmieją. Ludzie są mili i zrobią wszystko zeby wbic komuś szpilę.

Mammalia

Teraz widzę, że zrobiłam błąd. Miało być "ludzie są niemili".

grubasek1

Nie wiem czemu komentarz OMBoze zebrał tyle minusów...

pandamonium

OMBoze tu raczej chodzi o to, że gdy zaprosi się kogoś do domu to siedzi się z całą rodziną bo przecież nie wyprosisz wszystkich z domu, raczej większość osób czuje się niekomfortowo gdy odwiedzasz kogoś pierwszy raz i jego rodzina jest ciągle obok

bookie Odpowiedz

Ja pitole , co za rodzice....

Zobacz więcej komentarzy (14)
Dodaj anonimowe wyznanie