#t8Wqk
Sześć miesięcy popracowałem i rzuciłem tę nędzną pracę w sklepie. Zdecydowałem się wtedy na ryzykowny krok – na wiosnę roku 2011 wyjechałem do Warszawy, można powiedzieć, że praktycznie z pustymi rękami. Szybko, bo po tygodniu udało mi się znaleźć pracę, niestety na rękę dostawałem niecałe 1500 zł. Przez pierwszy miesiąc byłem zmuszony mieszkać w samochodzie, ale w kwietniu na całe szczęście udało mi się wynająć pokój w miarę sensownej cenie, ale i tak, jak się można domyśleć, pensja pozwalała jedynie na przeżycie. Czy chciałem tak żyć? Oczywiście, że nie.
Skoro uczciwie i moralnie nie dało się zarobić, to postanowiłem zarabiać w trochę inny sposób. Zacząłem się ogłaszać na internecie, oferując usługi striptizera – czy to na jakichś wieczorach panieńskich, czy innych imprezach. Wiedziałem oczywiście, że robię coś złego, ale jak po tygodniu dostałem pierwszy telefon od jednej pani, która chciała mnie wynająć na swój wieczór panieński i zapłacić mi za to aż 800 zł za jeden właściwie wieczór, to bardzo szybko zapomniałem, co to znaczy moralność. Później dostawałem coraz więcej propozycji, pozwoliły mi one rzucić nędzną pracę i zarabiać w dobrych miesiącach nawet i 6-7 tys. zł, w słabszych może około 3-4 tys. zł. Na tamte czasy to był i tak spory hajs. Udało mi się żyć godnie, robiąc niegodne rzeczy. Skończyłem z tym dopiero w 2018 r., za zarobione pieniądze udało mi się wybudować dom i otworzyć swój własny mały biznes.
Czy teraz żyję godnie? Teraz tak, ale do dzisiaj mam pewne wyrzuty sumienia, jak musiałem się poniżać momentami, żeby dojść do tego, co mam teraz.
Za bardzo rozgarnięty nie jesteś i dobrze, że udało Ci się zarobić ciałem. Nie ma co sobie robić wyrzutów. Powinieneś być wdzięczny losowi, że był dla Ciebie łaskawy. Aby skończyć dobre studia trzeba mieć coś w głowie, a na studiach spokojnie można się utrzymać dzięki różnym pracom - tylko trzeba chcieć ciężko pracować, a Tobie się nie bardzo chciało. Ludzie się tak utrzymują - nie wszyscy studenci mają zamożnych rodziców, bo przy niewielkich dochodach rodziny dostaje się akademik, który nie jest tak drogi.
Pierdolenie. Powiedz to nie jednej dziewczynie co na studiach jest prostytutka. Kobiety tańczące pole dance nazywają się normalnymi tancerkami więc czemu on musi się wstydzić. Inaczej sprawa to wiarygodność wyznania. Mówi o tych pieniądzach z tego jakby to się działo w latach 90 a nie 13 lat temu. Nie wybudowałby sobie domu i nie otworzył firmy za te pieniądze. To wyznanie jest podobne do innych naciąganych i tak samo się je czyta na bezdechu..
Są daleko bardziej obrzydliwe zawody niż striptizer, więc nie schlebiaj sobie, nie mieścisz się w ścisłej czołówce obrzydliwości.
Np polityk
Albo prawnik.
Co jest niegodnego w byciu striptizerem? To jest pokaz, show. Czy oglądając teledyski na których atrakcyjne kobiety często są prawie że nagie myślisz sobie "ale z niej ladacznica"?
Nie ma nic niemoralnego w pracy jako striptizer.
Przy podanych dochodach mogłeś uzbierać 250, góra 300 tyś. w podanym czasie. Naprawdę wystarczyło na dom?
I to jeszcze w okolicach Warszawy 🙃
W 2011 mieszkania chodziły po 6-7 koła z metra w Warszawie. Domy zwykle są tańsze. Jeszcze niedawno za 400 tysięcy dało się dom ogarnąć w stanie surowym. 200 tysięcy na działkę. Minimalna wynosiła wtedy ok. 1.300 (liczmy jako koszt utrzymania miesięcznego). Na spokojnie mógł to ogarnąć.
I żaden urząd skarbowy nie zainteresował się skąd masz pieniądze na działkę, a później na budowę?
Lepiej być striptizerem którego oglądają zaj3biste dupy niż męską dziwką którą ruchają p3dały
Szczerze jedno i drugie kiepsko wygląda.
Czyli żyłeś godnie (a więc na życie wydawałeś na pewno więcej niż 1500 zł miesięcznie, skoro to szło Ci na bieżąco). 7000 minus powiedzmy 2000 daje 5000 miesięcznie. Liczmy te 8 lat nawet, to daje 480 tysięcy. W 2018 roku dom z działką to jakieś 800 tysięcy. I jeszcze starczyło na jakiś januszex, no no. Zaradny jesteś.
Zalatuje fejkiem. W 2011 minimalne wynagrodzenie wynosiło 1386 zł, w Warszawie już od kilkunastu lat było ono zawsze wyższe niż w pozostałych częściach kraju. Po drugie, przy takich dochodach nie tylko dostawałeś akademik za grosze, ale też stypendium socjalne. Mogłeś mieć też naukowe, no ale tu się trzeba uczyć. Po trzecie - w byciu striptizerem nie ma nic niemoralnego, wprawdzie żaden to powód do chwały, że się tak nic nie umie, że trzeba dawać d..py, ale jedyne niemoralne w tym było nieodprowadzanie podatków. Z tym domem to przesadziłeś, to nie czasy Grocholi. Tylko ciekawi mnie, jaki biznes dał Ci godne życie, skoro wcześniej nie umiałeś nic ogarnąć zawodowo?