#sHNWw

Miałam operację oczu, to rodzinna wada. Po operacji i przeleżeniu paru dni w szpitalu, mama ustaliła z ciotką, że będę u niej mieszkać przez czas kontroli, bo mieszka najbliżej szpitala.
Na wieczór zakropliłam oczu i nałożyłam opatrunki, bo po kroplach mi oczy łzawiły. Ciocia przyniosła mi ciepły napój, a ja leżałam jak ślepy kret. Biorę łyka i pojawia się alarm – to ciepłe mleko! (mam wstręt do mleka). Czuję, że będę wymiotować. Zerwałam się, lecę do parapetu, opieram się (pamiętałam, że okno sama otwierałam, bo było ciepło) i się zaczyna wymiotowanie, trwało długo i było dość nieprzyjemnie.
Jednak bardziej nieprzyjemnie było, gdy weszła ciocia i zobaczyła zarzyganą ścianę... Otóż oparłam się o stolik, nie o parapet, i rzygałam na ścianę.
Razdwatrzy321 Odpowiedz

Kiedyś jak byłem w stanie upojenia alkoholowego zwymiotowałem przez okno. Jak się domyślacie zapomniałem o tym. Rano przychodzi do mnie sąsiad z pretensjami że obrzygałem elewacje domu i jego okno. Nie popełniajcie tego błędu.

Dragomir

Miałem podobnie. Byłem kiedyś na imprezie u znajomych moich znajomych, czasy studenckie. Trochę pomieszałem trunki, i była reakcja. Z balkonu. Niedługo później sąsiedzi z dołu chcieli pokazać swoim gościom iglaczki, które trzymali na balkonie. Trochę je przystroiłem niechcący.

Dodaj anonimowe wyznanie