#qXrdI

Odkąd moja kuzynka się urodziła, mam wrażenie, że mój ojciec kocha ją bardziej niż mnie. Dziewczynka jest opóźniona w rozwoju, nie jakoś mocno, ale jednak. Odkąd pamiętam, gdy tylko do nich jechaliśmy, to ona była w centrum uwagi mojego ojca. Nagle stawał się miły, kochany i czuły, w czasie gdy w domu znęcał się nade mną psychicznie, bo miał zły humor. Potem musiałam go przepraszać i wysłuchiwać krzyków i awantur. Gdy ona nie chciała odrabiać lekcji, zjeść obiadu, wypić herbaty, to namawiał ją do tego, siedział z nią i przekonywał jakimiś powiedzeniami, w czasie gdy w domu gdy nie chciałam jeść, to słuchałam długich krzyków i oczywiście klasycznego „nie odejdziesz od stołu, dopóki nie zjesz”. Wczujcie się w 5-letnie dziecko zazdrosne, bo jej tatuś bardziej kocha inne dziecko. Gdy to piszę, to płaczę, bo niewiele się zmieniło.
Gdy raz moja babcia podczas ich wizyty przegięła (nie będę się rozpisywać, bo mogą to znaleźć, w wielkim skrócie naruszyła moją prywatność, nie pierwszy raz, mimo mojego sprzeciwu), dostałam ataku paniki i wybiegłam z domu schować się na podwórku. Zgadnijcie, co zrobił mój ojciec... Tak! Wyszedł do mnie i się na mnie wydarł, bo „co sobie kuzynka pomyśli”, „mogłaś zagryźć zęby i się z nią pobawić albo wziąć ją ze sobą na dwór”. Dosłownie olał to, że jego dziecko właśnie płacze, a kuzynka nawet nie wie co się dzieje. Jego bardziej obchodziła ona. Jak zawsze. Mimo że jest tylko 3 lata młodsza i ja też byłam tylko dzieckiem.
Postac Odpowiedz

Typ osoby, która bardziej dba o pozory, niż o rodzinę. Gorąco współczuję.

bazienka Odpowiedz

moze glupie skojarzenie, ale ja to bym sie zastawonila, czy on nie jest tez ojcem tej kuzynki

Ciastozrabarbarem

Szczerze mówiąc też o tym pomyślałam bo bardzo dziwne zachowanie

Ambiwalentnie136 Odpowiedz

Przykro mi z powodu rodziny, musisz sie jak najszybciej wyprowadzic.. Co do reszty moze Twój tata jest jej biologicznym ojcem.. różne rzeczy się zdarzają. Specjalnie przy całej rodzinie bym to zasugerowała.

Nocturno

Koniecznie przy całej rodzinie. Jeszcze lepiej dać artykuł sponsorowany do lokalnej prasy. Na tej stronie jestem pod wrażeniem szybkości ferowania wyroków po przeczytaniu relacji tylko jednej strony. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że zawsze tutaj będzie tylko jeden punkt widzenia. Jednak w tym przypadku na kilometr śmierdzi jakaś atencjuszką co ma problem z tym, że dziecko z problemami rozwojowymi jest traktowane inaczej

Diddl

Nocturno, czy ty w ogóle przeczytałeś wyznanie? Autorka jest atencjuszką, bo boli ją, że ojciec jej kuzynkę traktuje dobrze, jest miły, kochany i czuły, a nad nią się znęca, bo ma zły humor? Choroba dziecka (a tu jest tylko opóźnienie w rozwoju i to nie mocne) nie daje prawa traktowania go lepiej niż własne dziecko. Po prostu ojciec autorki to patus, który chce się pokazać jaki to jest dobry dla chorej siostrzenicy/bratanicy, a wobec własnego dziecka jest przemocowcem. Ewentualnie bazienka i Ciastozrabarbarem mają rację, że jest ojcem tej kuzynki, też by mnie to nie zdziwiło.

Nocturno

@Diddl a skąd taka pewność co temu drugiemu dziecku jest. Poza tym inne traktowanie swojego dziecka to się nazywa wychowanie. Ja też jak jestem u siostry to nie biorę się za wychowywanie i dyscyplinowanie jej dzieci.
Poza tym do określenia kogoś jako patus potrzebował bym jednak szerszej perspektywy niż żali nastolatki

Diddl

Nocturno, autorka wyraźnie napisała, że kuzynka jest opóźniona w rozwoju, nie jakoś mocno. Serio? Przemoc psychiczna wobec własnego dziecka, krzyczenie na nie, bo ma się zły humor, zmuszanie dziecka do jedzenia, darcie na nie ryja jak dostaje ataku paniki, bo babcia znowu nie uszanowała jego prywatności, bo najważniejsze jest ,,co sobie kuzynka pomyśli" i „mogłaś zagryźć zęby i się z nią pobawić albo wziąć ją ze sobą na dwór”, to jest dla ciebie wychowywanie dziecka? Mam nadzieję w takim razie, że nie masz dzieci i nigdy nie będziesz miał, bo bym im współczuła. I też jak jesteś u siostry, a twoje dziecko (, którego mam nadzieję nie masz) dostałoby ataku paniki, to krzyczałbyś na nie ,,bo co sobie kuzyni pomyślą"? Normalny rodzic wychowuje dziecko z szacunkiem, miłością, nie stawia cudzego dziecka ponad nie, nie zmusza dziecka do jedzenia (to prosta droga do zaburzeń odżywiania), nie ma w dupie, że dziecko ma atak paniki i płacze, ostatnie o czym wtedy myśli to co pomyśli czyjeś dziecko, które nawet nie wie co się dzieje, tylko uspokaja własne dziecko, daje mu wsparcia. I by poszedł ogarnąć tę babcię (przypuszczam że to matka ojca autorki), żeby szanowała prywatność jego dziecka. Zauważ że te ,,żale nastolatki" (tak swoją drogą nigdzie w wyznaniu nie pisze ile autorka ma teraz lat...), opowiadają o tym jak zachowywał się wobec niej jej ojciec a jak wobec kuzynki, gdy obie były dziećmi i że teraz niewiele się zmieniło. Jaką szerszą perspektywę byś chciał? Wyznanie tego ojca? No już sobie wyobrażam jak patus pisze wyznanie, w którym przyznałby się do tego, że znęcał się nad własną córką, a dla chorej siostrzenicy/bratanicy był miły i kochany. Prędzej by napisał wyznania w stylu. ,,Gówniara jest niewdzięczna, zazdrosna o chorą kuzynkę, nie chciała się z nią bawić, zaczęła płakać o byle gówno, zupełnie nie przejmując się swoją kuzynką, a w domu nie chciała jeść, mimo że ją prosiłem, błagałem". Patologiczny rodzic nie przyzna się, że jest patologiczny.

Dodaj anonimowe wyznanie