#kdXYM

Od kiedy zerwałem ze swoją eks, bo wyjechałem do Niemiec, wszystko mi się udaje – od 8 miesięcy tutaj mieszkam, bardzo dobrze rozmawiam po niemiecku, mega szybko się uczę... ale moim problemem jest alkoholizm. Mam 21 lat, a potrafię w samotności wypić 0,7 wysokoprocentowego alkoholu tylko po to, aby mnie odcięło z nóg i żebym nie pamiętał następnego dnia. Na sam alkohol potrafię przewalić ponad 500 euro, gdzie samo mieszkanie to 500 euro. Mam dosyć, miałem próbę po pijaku, właśnie chciałem się powiesić na klamce czy przedawkować. Mam dość swojego życia. Mam takie możliwości, a nie jestem w stanie przestać pić. Nikt z mojej rodziny nie wie, że mam taki problem, ba! ostatnio wszystkie oszczędności jakie miałem wydałem na rodzinę, aby siostra miała lepiej, i udaję, że wszystko jest dobrze. Okłamuję każdego, że jest super, bo przecież jestem w Niemczech. Ale zamiast widzieć swój sukces i się z niego cieszyć, żyję w przekonaniu, że wszystko powinienem oddawać swojej rodzinie, która pisze do mnie tylko kiedy czegoś potrzebuje – prócz mojej siostrzyczki, która jest ode mnie młodsza o 5 lat i pochodzi z ojca, który też umarł przez alkohol. Ryczę jak dziecko, bo to piszę, a starałem się uciekać od tego tematu, oszukiwać samego siebie, że wszystko jest okej. Pieniądze wywalone w terapeutę nie pomagają, bo on daje mi porady, które ja sam znam. Piszę w bardzo niezrozumiały sposób, bo znów jestem pijany.
NiezbytSprytny Odpowiedz

Jak twierdzi Jordan Peterson, ludzie piją alkohol, aby zapomnieć o średnio i długoterminowych konsekwencjach ich działań. Nie mam pojęcia, co dokładnie nakłania Ciebie do chlania, ale postaraj się znaleźć coś, dzięki czemu będziesz chciał zmienić swoje życie na lepsze.

ohlala Odpowiedz

Skoro wiesz, że masz problem i jesteś w stanie się do tego przyznać, to dlaczego nie pójdziesz na terapię dla alkoholików?

Dragomir

Bo tam będą mu kazali robić rzeczy, które sam wie że powinien ale nie ma ochoty. Na przykład przestać pić...

Papuzia Odpowiedz

Zgłosić się do swojego lekarza żeby wysłał cię na terapię.

pilsener1984pl Odpowiedz

Byłem uzależniony od substancji którą jest ciężej rzucić niż heroinę, chodzi o objawy odstawienia. Zażywałem około 10 lat , zjadłem mniej więcej 300 tyś tabletek!!!! Nie wiem czy w czymś ci to pomoże ale ja zaczynałem odstawiać od jednej tabletki dziennie , nie można rzucić odrazu, Jeżeli chcesz zrezygnować z alkoholu ale tak naprawdę to musisz zrozumieć ile jesteś wart sam dla siebie i że w twoim życiu jesteś tylko ty, reszta to tylko tło które pozwala ci się samo określać. Musisz to zrobić tylko i wyłącznie dla siebie. Twój nałóg to tylko 10% wartościowego człowieka którym jesteś a pozostałe 90 jest zdrowe i to właśnie tą częścią siebie musisz się zająć (zdrową) Pij zamiast całej flaszki to kieliszek mniej , wstawaj każdego dnia z myślą że to kolejny dzień mojej walki o samego siebie, nie uda się dziś, trudno, życie i tak toczy się zawsze tu i teraz, nie poddam się . Bądź ze sobą szczery, uświadom siebie że na chwilę obecną jesteś osobą która nie chce spożywać tyle alkoholu, nie jesteś alkoholikiem, Zapamiętaj że nie jesteś problemem do naprawienia tylko cudem do odkrycia! Walcz o siebie. Ważna uwaga wychodząc z jednego nałogu często się pakujemy w kolejny , nałóg trzeba czymś zastąpić, wypełnić pustkę która tam powstaje. Mnie uratowała duchowość, broń boże nie mylić z żadną wiara albo jakimś kościołem. Walczyłem o siebie rok, miałem myśli samobójcze, z jednego nałogu wpadłem w kolejny, ten rok był najgorszym przez co przeszedłem , nie da rady opisać jak się czułem ale oto i jestem :-) Żonaty ojciec dwójki zdrowych dzieci, jestem czysty od 7 lat. Nie wierz w teorię że jest się nałogowcem całe życie, ja próbowałem od momentu wyjścia z nałogu dwukrotnie substancji od której byłem uzależniony, alkoholu od którego uzależniłem się wychodząc z pierwszego nałogu :-) trzy krotnie i wiesz co........nie spodobało mi się, do tej pory nie pije nawet piwa bo szkoda mi czasu na trzeźwienie. NIE JESTEŚ PROBLEM DO NAPRAWIENIA TYLKO CUDEM DO ODKRYCIA

TakaOna100 Odpowiedz

Może poszukaj innego terapeuty? Innego rodzaju terapii, może grupa AA, która będzie wsparciem.

Czaroit Odpowiedz

Po pierwsze, zdecydowanie zmień terapeutę i rodzaj terapii. Jest wiele nurtów terapeutycznych, poczytaj, poszukaj pomocy. Być może skuteczniejszy będzie dla Ciebie ktoś od terapii traumy.

Po drugie - Naltex (Naltrexone HCL). Poczytaj w necie o tym preparacie. Jest to niesamowicie skuteczny lek, przede wszystkim w leczeniu uzależnień. W Polsce niezbyt znany, choć dostępny w aptekach na receptę. Poszukaj info na grupa obcojęzycznych, tam znajdziesz więcej relacji osób, którym naltex pomógł. I to błyskawicznie.

Jest jeszcze jeden specyfik, też pomocny, dostaniesz od ręki, bez recepty, przez internet albo w sklepach zielarskich, bo to naturalny korzeń. Kudzu. Kudzu daje szybkie efekty, odczuwalne już po kilku dniach, poczytaj sobie.

Jeśli naprawdę masz dość alkoholizmu, wyleczysz się. Nieskuteczność leczenia uzależnień w największej mierze wynika z faktu, że ludzie NIE CHCĄ przestać pić czy ćpać. Za bardzo boją się życia, odpowiedzialności, zmierzenia z przeszłością itd. więc ciągle podświadomie uciekają przed swoimi demonami.

Skoro szukasz pomocy, poszedłeś na terapię, znaczy to, że jesteś gotów wewnętrznie zmierzyć się z rzeczywistością i odzyskać kontrolę nad sobą. Powodzenia. :)

Dodaj anonimowe wyznanie