#fbI0N

Gdy miałam 16 lat, pojechałam na tydzień za granicę do rodziny. Akurat odbywało się Halloween.

Kuzyn musiał iść do pracy, więc poprosił mnie, żebym poszła z jego córką zbierać cukierki po osiedlu, a potem odprowadziła ją do świetlicy na zabawę. No to wzięłam małą i poszłyśmy zbierać cukierki. Kiedy mała miała już całą torebkę pełną słodkości, pojechałyśmy na zabawę.

Odbywał się tam konkurs strojów. I wiecie co? Zdobyłam nagrodę! Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ja się nie przebrałam. Mam łuszczycę, a w tamtym okresie miałam okropny wysyp na twarzy i rękach. Z początku było mi trochę przykro, ale jak okazało się, że nagroda to aparat, z którego można od razu wywołać zdjęcia, to nawet się nie przyznałam, że to nie przebranie. Ba, nawet mówiłam jak to się musiałam napracować, żeby stworzyć taki makijaż.

Do dziś nawet kuzyn nie wie, że nie przebrałam się na Halloween, a nagrodę dostałam za moją szpetną twarz. Cóż, dobrze, że nikt mnie tam nie znał ;)
MaryL2 Odpowiedz

Naprawdę, ciężko mi w to uwierzyć, że ludzie myśleli, że Twoja łuszczyca to przebranie. Jesteś pewna, że dobrze zrozumiałaś? Może to było za strój dziecka z którym przyszłaś?

BanonC Odpowiedz

Obchodzenie halloween jest otwarciem się na opętania. Egzorcyści przestrzegają przed tym świętem, a kto, jak kto oni znają dobrze ten temat.

Dodaj anonimowe wyznanie