#dBIcx

W sidłach Clonazepamu i fałszywej diagnozy – moja walka o przetrwanie

W marcu 2017 roku trafiłem do szpitala, żeby odstawić Clonazepam. Ufałem, że lekarze mi pomogą, ale okazało się inaczej. Błędnie zdiagnozowano mnie ze schizofrenią paranoidalną, a przepisywane leki zamiast pomagać, pogłębiały mój stan. Czułem się, jakbym utknął w koszmarze, z którego nie mogę się obudzić, a każde zgłoszenie złego samopoczucia zbywano słowami „tak ma być”. Lekarze ignorowali moje prośby, podając kolejne psychotropy, które sprawiały, że czułem się coraz gorzej. Powtarzano mi, że jestem chory, a każde moje słowo traktowano jak urojenia. Byłem pozostawiony sam sobie, a mój stan psychiczny pogarszał się z dnia na dzień. Po wyjściu ze szpitala wróciłem do Clonazepamu, a wkrótce sięgnąłem po narkotyki i alkohol, szukając ulgi, której nie znalazłem w leczeniu. Moje życie stało się chaotyczne i pozbawione sensu.

We wrześniu 2023 roku podjąłem decyzję o samodzielnym odstawieniu Clonazepamu, redukując dawkę powoli i systematycznie. Proces odstawienia był koszmarny – przeżyłem ból i cierpienie, które przekraczały granice ludzkiej wytrzymałości. Przez dwa miesiące zmagałem się z niewyobrażalnym bólem, głodem narkotykowym i myślami, które niemal mnie zniszczyły. Ale po tym wszystkim nastąpiła zmiana. Cierpienie minęło, leki przestały trzymać mnie w swoich sidłach, a ja poczułem prawdziwy spokój i wolność. Bez leków zaczęło mi się chcieć żyć. Okazało się, że gdy tylko rzuciłem Clonazepam, nagle każdy lekarz twierdził, że nigdy nie miałem schizofrenii. To wszystko były tylko zaburzenia wywołane przez leki.

Dziś żyję absolutnie bez żadnych leków. Napisałem autobiografię, jeżdżę motocyklem i biorę udział w zawodach biegowych. Po latach walki i cierpienia znów mam nadzieję, że mogę być zdrowy. Zrozumiałem, że bardziej boję się życia niż śmierci, ale postanowiłem wziąć swoje życie w swoje ręce. Nie poddałem się i to mnie uratowało. Uwolniłem się od leków i żyję pełnią życia – to możliwe!
Bolendorf Odpowiedz

Wszystko bardzo pięknie ale prawo jazdy na motocykl to już chyba przekroczenie granicy ryzyka.

dewitalizacja Odpowiedz

Mi też przydarzały się dziwne rzeczy na psychotropach. Na szczęście leki, które aktualnie zażywam nie mają żadnych przykrych skutków ubocznych.

12Dzwonnik12 Odpowiedz

Gratulacje! Pacjent wyzdrowiał sam. Czasem medycyna jest bezradna. ;-)

MaryL2 Odpowiedz

Uau, aż ciężko mi wyrazić jak bardzo Cię podziwiam! Mam nadzieję, że jeszcze trafisz na dobrego lekarza, żeby w razie czego mieć do kogo się zwrócić.

Cafeshoper Odpowiedz

Gratuluje wytrwałości w samozaparciu i dążeniu do celu. Życzę sukcesów w zawodach biegowych.

Jaskolka0290 Odpowiedz

Gratulacje to za małe słowo, by wyrazić, jak Cię podziwiam i jak dobrze Ci życzę! Łał, ogromny szacun. Dziękuję za to wyznanie! Inspirujesz :)

PaulineSanne Odpowiedz

Jesteś bardzo silny!

Dodaj anonimowe wyznanie