#b8zyT

Jak to jest? Rozmawiałem z moimi koleżankami, które chodzą po klubach i każda z nich mówiła, że nigdy nie chciałaby zostać potraktowana "jak szmata", czyli nie chciałaby być jednorazową przygodą. Te same dziewczyny opowiadały mi jak to w klubach wykorzystują cały wachlarz umiejętności, żeby ktoś je poderwał - traktują to niemalże jak sport, mają triki, myki i rywalizują ze sobą, ale... nie przyznają się do tego! "Nie, nie, to nieprawda, ja to robię dla siebie, to nic nie znaczy". Jak się lepiej podpytać, to okazuje się, że każda z nich zaliczyła kiedyś jednorazowy numer po wyjściu z klubu z jakimś facetem i uwaga: większość z nich uważa, że zostały podle wykorzystane. Rozumiecie - dziewczyna wyskakuje do kogoś z cyckami na wierzchu, wciska tyłek w jego grzyba na parkiecie, robi różne swoje "kocie ruchy" i seksowne sztuczki, po czym idzie do niego na noc w dwie godziny po tym jak się poznali i... uważa, że jeśli on na to wszystko poszedł, to jest złym kutafonem, a ona została skrzywdzona. Skrzywdzona przez kogo? Chyba przez siebie!
Oczywiście ci kolesie nie są godni podziwu, ale te dziewczyny są jeszcze gorsze, bo robią to na co same mają ochotę, a potem mówią, że wcale nie miały na to ochoty, bo nie chcą się zwyczajnie przyznać, że poszły na jednorazowy numerek i wykręcają kota ogonem wybielając siebie i oskarżając facetów - to zwyczajnie obleśne!
Brzydzę się czymś takim.
Cystof Odpowiedz

Mentalność Kalego oraz podwójne standardy w jednym. Jak inni mają jednorazowe przygody to się puszczają, jak ja mam jednorazowe przygody to... to są tylko przygody, względnie "ale to jest inna sytuacja!".

Nic nie zrobisz z takim trybem myślenie bo niestety jest powszechny...

Dragomir Odpowiedz

No a potem niektóre z nich mówią, że to był gwałt bo one wcześniej piły...było tu takie wyznanie ostatnio.

Cystof

Taa...

Dziewczyny które co tydzień balują i wyrywają jak leci vs. dziewczyna która się nawaliła i typ jej wbił do łóżka jak spała.

Nie no panie! Dokładnie to samo!

Dragomir

Czym różnią się te dwa przypadki? Pomijam straszliwe generalizowanie ("co tydzień balują i wyrywają jak leci"). Jedne i drugie piją na imprezie, umówmy się. Żadna z nich nie musi planować czegoś w stylu "dziś dam jakiemuś typowi, bo mnie swędzi". Jedne i drugie całują się z chłopakami, czynnie odpowiadają na ich pieszczoty, dając im przyzwolenie na kontynuację, której kumulacją jest zbliżenie. Jedne i drugie mogą pamiętać imprezę wyrywkowo, zależnie od ilości, rodzaju i tolerancji alkoholu danego dnia, oraz osobniczej reakcji na tęże substancję, którą piją dobrowolnie w ilościach takich, na jakie mają ochotę czy są w stanie nabyć. Wypity alkohol i jednym, i drugim pozwala luźniej się poczuć i ośmiela je do czynów, których być może nie podjęłyby się na trzeźwo.

JEDYNĄ różnicą jest to, że jedne tego żałują, inne nie. Wszyscy żałujemy pewnych wyborów których dokonaliśmy, a z innych się cieszymy. Alkohol jednak nie zwalnia nas z odpowiedzialności za nie.

Cystof

Jeżeli naprawdę nie widzisz różnicy to na podstawie tamtej rozmowy pozwolę sobie stwierdzić że jej powtarzanie nic nie wniesie...

Powiem ino tak dla czystości mego sumienia że:

"Jeżeli dorosły facet ma problem ze stwierdzeniem czy kobieta w istocie chce z nim iść do łózka albo jeżeli nie potrafi stwierdzić czy ktoś jest zbyt pijany by myśleć świadomie to...

...może jednak powinien przestać podrywać obce laski na imprezach?"

Dragomir

No, nigdy się nie wie. Dlatego przyszedł, złożył propozycję pozawerbalnie, dostał równie pozawerbalne przyzwolenie, nie było ŻADNEJ odmowy i...stało się. Koleś nie brał niczego na siłę, ona nie protestowała i nawet pamięta to i owo. Miał miejsce seks, którego ona żałuje (trzeźwych "numerków" też się nieraz żałuje, tylko nie ma tam kogo oskarżać prócz siebie samego).

To ja może sparafrazuję - jeśli ktoś ma problem z piciem taki, że uprawia po spożyciu seks którego potem żałuje i do tego uważa, że na trzeźwo by do niczego nie doszło to niech pije mniej albo wcale, a jeśli już to samotnie u siebie w domu i nigdzie nie wychodzi. Trochę zalatuje hipokryzją, jeśli wypity alkohol zwalnia jedną osobę z odpowiedzialności za to, co wspólnie z kimś innym robiła a całkowicie obciąża drugą osobę. Ale skoro dla Ciebie tak jest, to faktycznie na tym polu nie znajdziemy porozumienia.

Cystof

Ale Ty wiesz że drugi akapit wcale się nie kłóci z moim stanowiskiem?

W tamtym wypadku owszem, autorka powinna pić mniej, co nie zmienia faktu że jeśli pójdzie spać wstawiona to nikt nie powinien jej wbijać do łóżka. Nawaleni, nawet na własne życzenie, też mają prawo do nie bycia wykorzystanymi seksualnie. Zwłaszcza że nie są w stanie decydować o sobie.

W skrócie.

Pijesz i wypuszczasz do łóżka randomów i masz kaca moralnego? Ogarnij się bo wysoce prawdopodobne że krzywdzisz siebie.

Wskakujesz do łóżka pijanym do nieprzytomności ludziom? Ogarnij się bo wysoce prawdopodobne że krzywdzisz innych.

Dragomir

Ona pamięta klatkami, ale on nie wiedział o tym. Chodziła, normalnie mogla gadać, poszła spać. Nie wiedział jak bardzo ją ścięło. Przyszedł, obudziła się i zaczęła się z nim migdalić. On nie wiedział że będzie żałować, bo uwaga - zdanie kluczowe - obudziła się i odwzajemniała pieszczoty, czyli oddała mu się. Koniec historii. Ich przemyślenia na temat tej nocy to osobna historia.

coztegoze2

@Dragmomir normalnie obrzydzenie mnie bierze jak czytam co piszesz. To, że ktoś się z kimś całuje nie znaczy, że od razu chce uprawiać seks. Nie stawiaj znaku równości między całowaniem a wyrażaniem zgody na seks przez pijaną kobietę, która spała! Koleś ewidentnie szukał jakiejś kobiety do zaliczenia i się wbijał po kolei do łóżek aż wreszcie gdzieś "zaliczy". Czyli wykorzysta pijaną kobietę.

Dragomir

Albo takiej, która się zgodzi. Odwzajemnianie pieszczot oraz brak protestu = zielone światło dla poszukującego. Bardzo mi przykro że burzy to światopogląd niektórych ale takie są fakty. Gość miał farta i sobie zar*chał. Ona też, z tym że tego żałuje a nikt nie mógł z góry przewidzieć, czy ona będzie tego żałować czy nie, bo - uwaga - odwzajemniała pieszczoty i nie protestowała. To mój ostatni komentarz na ten temat, wszystko już zostało tu powiedziane. Takie są fakty, a cudze odruchy mnie nie interesują ani to, co się komu zdaje bo odnosi się do tej sytuacji emocjonalnie.

coztegoze2

Dlatego właśnie potrzebujemy zmienić prawną definicję gwałtu. Bo to co pisze Dragomir ma się nijak do tego jak reaguje ludzki mózg. Ludzki mózg przyjmuje następujące strategie w razie zagrożenia: ucieczka, walka albo zamrożenie. Dlatego bardzo duża ilość ofiar gwałtu realnie w trakcie zamiera i się nie broni. Jest to naturalny odruch opierający się na funkcjonowaniu mózgu wspierający strategię przetrwania.

Już nie mówiąc o tym, że dziewczyna mogła być tak pijana, że mogła myśleć, że jej się to śni.

Poza tym o czym my w ogóle rozmawiamy? Facet łaził od łóżka do łóżka szukając okazji u pijanych kobiet włącznie z panną młodą na zasadzie, która nie będzie się bronić. Przecież to jest tak obleśne i jawnie pokazuje chęć wykorzystania.

Dragomir

Pokazuje chęć ciupciania, i to zakończona sukcesem z kobietą, która go pieściła.

To teraz każda kłoda w łóżku powie, że była zamrożona jak jej się nie spodoba jednak mimo, że wcześniej nie protestowała. No fajnie, nie ma to jak zafajdac komuś papiery bo się nie sprawdził, albo za dużo się wypiło, hamulce pofolgowały ale jednak trochę żałuję, więc mnie zgwałcił. Fantastyczna propozycja.

Jeśli wlazł do łóżka, nie groził ze coś zrobi a jedynie zaczął się migdalić i spotkał się z wzajemnością co zwiastuje ochocze przystanie na propozycję miłego spędzenia czasu to NIE MA MOWY O GWAŁCIE. A jeśli się wie, że się ma problem z silną wolą po wypiciu to nie należy pić.

Wiesz, znam kolesia, który się kiedyś nachlał i zasnął na torach. Jechał pociąg i mu urwało rękę tuż przy ramieniu, ma kikucika. Ty sugerujesz teraz, że to była wina maszynisty bo przecież on był nieprzytomny i pewnie żałuje że wtedy tam usnął i w ogóle tyle pił bo przecież maszynista powinien ogarniać co się dzieje na torach, bo każdy mógłby tam leżeć bo przecież może leżeć gdzie chce.

Zobacz więcej odpowiedzi (5)
ririga123 Odpowiedz

Czasem, a w sumie często jest tak, że jak dziewczyna w klubie ma mini czy dekolt to facet traktuje to jako zachętę, choć poza tym nie daje żadnych sygnałów, że chce cokolwiek i czegokolwiek. To w późniejszym przypadku facetowi się rączki kleją i przyrodzenie swędzi pomimo dystansu i oporu ze strony kobiety, gdzie często kończy się to interwencją, bo gościu na siłę chcę zaliczyć laskę i się wkurza o to, że nie chce i biega zaś po całym klubie za nią. Byłam niedawno w klubie i byłam świadkiem takiej sytuacji. Na szczęście nie w moim przypadku. Są faceci, którzy nie rozumieją słowa "NIE"

bluebeam

Bo dziewczyna jednemu się opiera a drugiemu nie. Łysy brzydal to zbok a śniady Alvaro to już ciasteczko :) Kogo wy naiwne babki chcecie oszukać?

Gosik

Bluebeam i co w tym dziwnego, że ktoś nie chce uprawiać seksu z osobą, która mu się nie podoba? To chyba dość normalne, nie?

bluebeam

@gosik Akurat w tym nic złego. Problem jest w hipokryzji i robienie z kolesia, który się dziewczynie nie podoba zboka, zamiast powiedzieć wprost, że chodzi o wygląd. Rozumiesz podwójne standardy i szminkowanie prawdy. U kobiet dzień jak co dzień. A jeśli nie rozumiesz to sobie wyobraź odwrotną sytuację, gdzie Ty zarywasz do kolesia a on zamiast powiedzieć, że Ci się nie podoba, mówi że jesteś zboczona ale Twoja ładniejsza koleżanka, która zachowuje się identycznie już jest spoko.

DarkEustachyRaises

Jak zakładasz takie ubrania to chcesz, żeby samce cie atakowały, tylko potem udajesz, że ci się nie podoba. I na usprawiedliwienie napiszesz, że ubierasz się tak dla siebie i że to faceci "uprzedmiotowiaja" kobiety jak wy same to sobie robicie.

SokoliWzrok Odpowiedz

Męskie i damskie puszczalskie szmaty. One i oni siebie warci.

Dragomir

Sam byś zakwoczył jakbyś miał taką przyjaciółkę :) wiem co mówię, uwierz mi. Bo życie nie zawsze jest wymarzone dla wszystkich.

Anastriannna Odpowiedz

Tylko że mają rację. Oczywiście same nie są święte oskarżając facetów że to ich wina, ale ci faceci również nie są. Przecież korzystają dobrowolnie z tych jednorazowych numerków. Nikt ich nie zmusza. Po prostu nie ma co robić z tego czegoś złego. Niezależnie od płci można lubić seks, a nie chcieć np być w związku. Trzeba tylko podchodzić z głową do takich spotkań.

DarkEustachyRaises

Przecież to zaprzeczanie samemu sobie. Po prostu są hipokrytkami i zgrywają ofiary, a po prostu mają chcice. Ludzie to zwierzęta to nic dziwnego.

bazienka Odpowiedz

patologii nie zrozumiesz
po co ci takie kolezanki?

DarkEustachyRaises Odpowiedz

No dziwne, że dziewczyny mówią, jedno a robią drugie.

Dodaj anonimowe wyznanie