#X8Ibn

Opiszę tu moją historię :) chcę się wygadać tak szczerze

Zawsze byłam pulchnym dzieckiem nie przeszkadzało mi to szczególnie w podstawówce, natomiast później w szkole średniej bywało różnie.
Moja mama wmawiała przyjaciołom i rodzinie, że to przez chorobę (chyba tarczycę), co nie było prawdą.

Jadłam słodycze, niezdrowe jedzenie - to była moja codzienność. Rodzice się mnie wstydzili, ale w żaden sposób nie pomogli mi uzmysłowić sobie, że muszę coś zrobić.

Jak byłam w drugiej LO, naprzeciwko mojego mieszkania wprowadził się nowy sąsiad, student polonistyki i fan zdrowego żywienia. Po jakimś czasie zaczął mnie zapraszać, a to na film, a to aby sobie pogadać, i częstował mnie jedzeniem, ba! ZDROWYM jedzeniem, które mnie smakowało. Następnie namówił mnie na odstawienie napoi gazowanych, słodyczy i po paru miesiącach zaczęłam zauważać w sobie zmianę.

Ja z dziewczyny ważącej 117 kg w ciągu czterech miesięcy zmieniłam się w dziewczynę ważącą 98 kg. Dla mnie to był prawie szok, Antek (imię kolegi) namówił mnie na basen w soboty, na rower we wtorek, i tak w trzeciej LO byłam już dziewczyną noszącą rozmiar M.

Antek po roku powiedział mi, że zrobił to z premedytacją, bo fajna ze mnie dziewczyna i szkoda mu mnie było. Jestem mu niezmiernie wdzięczna, a co do naszej relacji to najfajniejszy i najlepszy "brat" jakiego mam.
Dragomir Odpowiedz

Studenci z moich czasów niespecjalnie dobrze się odżywiali :) ziemniaki z keczupem i cebulą, Spagetti z parówką zamiast mięsa :)

ravageuse

Potwierdzam. Dobry przyklad na to, ze niektore rzeczy zmieniaja sie na lepsze.

imtoooldforthisshirt

Ziemniaki z cebulą i KECZUPEM? Rozpusta:D

Dragomir

Nie znacie życia, elemelki. FAMA siódme piętro rządziło :) choć ja byłem z piątego, ale to dobrze, bo na siódmym rzadko kiedy bywało cicho.

georgeby Odpowiedz

Chłop się nagimnastykował i został sfriendzonowany. :P

Dodaj anonimowe wyznanie