#VzekZ

Historia o tym jak nic się nie stało.

Czasy wczesnej podstawówki, wracam piechotą ze szkoły do domu, małe miasto. Pod blokiem stoi facet (jakbym z tamtej swojej perspektywy miała określić wiek: coś między 18 a 40 lat). Nie wchodzi do klatki, nie pali papierosa, komórek wtedy nie było.

Dzwonię domofonem do mieszkania raz, drugi - nikogo nie ma. Niestety, trzeba otworzyć klatkę kluczem, to wyzwanie. Morduję się, morduję, a facet bardzo się przygląda, ale dziad nie pomoże. Udało się. Wchodzę, facet podbiega i wchodzi za mną. Idziemy tak jedno piętro, drugie, on nagle mnie pyta: "Pod którym numerem mieszkasz?" Odpowiadam bezrefleksyjnie, że pod 20. Ludzie często pytali gdzie ktoś mieszka, upewniali się, mylili się. Jak odpowiedziałam, facet wyprzedził mnie i popędził na górę. Idę powoli, ale coś mnie tknęło. Stanęłam i słucham czy on puka do kogoś, czy wyciąga klucz, a tu nic. Słyszę, że stoi. Czeka? A jeśli na mnie? Mama pracuje niedaleko, lepiej pójdę do niej do pracy, bo coś mi tu śmierdzi. I poszłam, opowiedziałam jej co było, bardzo mnie pochwaliła, potem opowiedziała tacie, byli tym bardzo przejęci.

Gdyby praca mamy była daleko uznałabym, że wydziwiam i poszłabym do mieszkania. Być może nic by się nie stało, a być może gość wpadłby za mną do mieszkania i okradł/pobił/zgwałcił?
Evrard Odpowiedz

Może miał iloraz na granicy upośledzenia umysłowego a nawet był lekko upośledzony.

SfilcowanyKot

I co z tego? Taki ktoś też może zrobić krzywdę, autorka dobrze zrobiła nie idąc za nim do mieszkania.

ohlala

Wtf, skąd w ogóle ta myśl? I jakie to ma znaczenie?

Dragomir

No i co, myślisz że poprosiłby ją o pomoc przy krzyżówkach i by sobie poszedł?

StaryCap

A może zjadł wczoraj pierogi, a jutro chciał kupić sałatę? Kto wie, dobrze że się stało jak się stało. Schabowe z kurczaka są najlepsze, może ten facet o tym nie wiedział

Staracapowa

A ty starycapie znowu komentarze? Do garów schabowego robić na obiadek dla dzieciaków, ty pieronie

Ifyoulikeme Odpowiedz

Prawie na pewno druga opcja. W mojej okolicy przed laty były dokładnie takie przypadki jak opisujesz. Facet czaił się na dziewczynki wracające do domu z kluczem na szyi, wpadał za nimi do mieszkania zanim zdążyły zamknąć, gwałcił je i okradał mieszkanie. Długo nie mogli go namierzyć, potem okazało się, że mieszkał gdzieś daleko, a moje okolice przyjeżdżał od czasu do czasu w delegację.

Dodaj anonimowe wyznanie