#TvUqA
Jakież było moje zdziwienie, gdy w jednej z tych dziewczyn rozpoznałam swoją... 14-letnią siostrzenicę. Okazało się, że dostała się na domówkę do jednego z tych chłopaków (kłamiąc przy tym, że ma 18 lat) i próbowała przespać się z jednym z nich. Nie wiem, w jaki sposób odkryli jej prawdziwy wiek, w każdym razie ów dres postanowił natychmiast odeskortować ją do domu, zabierając ze sobą sporą grupkę osób, „żeby nie próbowała oskarżyć go o niecne czyny czy coś”.
Dodam przy tym, że w takim stroju i makijażu sama nie miałabym wątpliwości co do jej pełnoletności.
Podziękowałam im, przeprosiłam i już chciałam zamknąć drzwi, gdy do przedpokoju weszła moja siostra i po zapoznaniu się z sytuacją zrobiła awanturę... temu chłopakowi! Zarzuciła mu w tym m.in. pociąg do dzieci i groziła policją.
Z siostrą się do siebie nie odzywamy, bo stanęłam w obronie chłopaka i obarczyłam winą gówniarę.
Wniosek mam jeden: jeśli pedofile lecą na duże, wypchane cycki i widoczne stringi, to nie są pedofilami. Nawet jeśli dziewczyna ledwo co skończyła szkołę podstawową.
Niech się potem nie dziwi, że jej córka będzie w ciąży z bliżej nieokreślonym sebkiem.
Pedofile lubują się w dzieciach PRZED okresem pokwitania, a więc o dziecięcym wyglądzie, bez zarostu w miejscach intymnych bo go jeszcze nie ma (a nie że jest ale zgolony, tu od razu ucinam niedomówienia). Para 40 lat i np. 16, jakkolwiek wygląda jak rodzic z dzieckiem, pedofilią NIE JEST.
Jest natomiast groomingiem
Się musiałem doinformować co Ty do mnie piszesz :)
Jeżeli jest to relacją z osobą powyżej wieku przyzwolenia, to nie jest to przestępstwo. Moralnie wątpliwe, ale przestępstwem nie jest.
Nie mam tu na celu bronić kogoś, ale trzymajmy się faktów. Dziś żeby komuś zszargać opinię wystarczy samo pomówienie o rzekomym przestępstwie. Oskarżyciel najczęściej nie ponosi kary, a ofiarą oskarżenia, nawet jeśli sąd ja uniewinni, zostanie osadzona przez społeczność i nieraz raz niesłusznie przypięta łatka zostaje do końca życia.
Para 40 i 16 lat, to dwoje zboczeńców i tyle.
No tak, nie są to standardowe upodobania ale nie jest też nielegalne. Jako ojciec dziewczyny w takim wieku byłbym mocno przeciwko takiemu związkowi, ale nie mógłbym oskarżyć tego faceta jeśli dziewczyna sama by go chciała. Chodzi mi o to. Nie popieram takich układów, nie są fajne dla osób postronnych ale nie są też nielegalne.
SokoliWzrok
A jak mają po 16 i 19 to nadal jest wg ciebie "grooming"?
Poza tym no sorry, ale to co ty nazywasz "zboczonym" jest w naturze mniej zboczone niż całe dzisiejsze rgbt+, gdzie w niektórych państwach za takie określenie są paragrafy.
Drago - w niektórych krajach małżeństwa z 9 latkami nie są nielegalne, więc też jest to wtedy spoko, bo zgodne z tamtejszym prawem?
Ambra - 16 i 19 jest jak najbardziej spoko. A co ma tego LGBT? Dewianci przestają być dewiantami, bo istnieją inne dewiacje?
Jesli prawo im zezwala to tak, u nich jest to legalne. Jest też obrzydliwe, bo dziecko w wieku 9 lat jest przed okresem pokwitania i jest to zwykła pedofilia. Poza tym te dziewczynki raczej nie robią tego z miłości, nie bo tak chcą ale dlatego, że ich rodzina i ten pedofil i może jego rodzina tego chcą, a one nie mają nic do powiedzenia. Tak więc tam mamy do czynienia z gwałtem, co samo w sobie jest obrzydliwe. Nie porównuj to do sytuacji, kiedy nastolatka bzyka się dobrowolnie z dorosłym facetem bo to się bardzo mija ze sobą.
Efebofilia. Znam to, też nim jestem.
Nie zebym bronil Twoja siostre, bo takie zachowanie jest zle, ale to zwykly odruch ludzki, obrona przed mysla, jaka jest naprawde jej corka, mimo, ze ma podane fakty na tacy to i tak bedzie im zaprzeczac.
Nie, to nie jest odruch ludzki. To jest współczesna plaga, która polega na tym, że traktuje się swoje dziecko jakby było idealne. Kiedyś ludzie potrafili zrozumieć, że dzieci czy nastolatki potrafią odwalić głupotę i potrafili za to dziecku czy nastolatkowi dać karę. Teraz wymyślają milion wymówek. Dobrze wiedzą to chociażby nauczyciele, że dziś strach zwrócić uwagę dziecku, bo jeszcze wróci z rodzicem.
Zgadzam się z Dantavo. Kiedyś nauczyciele straszyli dzieci, że po wiedzom rodzicom o ich niegrzecznym zachowaniu. Teraz dzieci mogą straszyć rodzicami...
Ta Twoja niedojebana siostrzenica to za max rok z brzuchem będzie łazić xD
A potem narzekają: ta dzisiejsza młodzież. Nie mołodzież a rodzice ja wychowujący :/
Co tu se dzieje ta dzisiejsza mlodziez jest straszna zero godnosci
Zabrzmie jak moher ale szokuje mnie jak się różni wychowanie kiedyś a dziś. Kiedy za takie coś dostałabym lanie i szlaban na miesiąc, a na następną imprezę poszłabym po wyprowadzce z domu, teraz mamuśki po główce glaskają, bo to przecież nie była wina córeczki. Sama w pracy mam kontakt z dziećmi i ich rodzice mni przerażają. Jak rozmawiam z rodzicami o zachowaniu dziecka to słyszę że wymyślam, jej Brajanek na pewno tak nie zrobił, mówił coś zupełnie innego i ja mu wierzę. To trzeba było najpierw syna nauczyć nie kłamać bezczelnie a potem dopiero mu wierzyć....
A moim zdaniem to kwestia podejścia rodziców, a nie czasów. Również mam kontakt z młodzieżą i uważam, że niepotrzebnie generalizujesz. Opiekunowie są różni i w różny sposób wychowują swe pociechy. Bywają tacy, o których piszesz, ale większość jest odpowiedzialna i świadoma. Nie ma co generalizować i demonizować obecne czasy.
Zgadzam się z Aalaa.
Nikt nie mówi, że dziś nie ma mądrych i dojrzałych rodziców. Bardzo możliwe, że jest ich o wiele wiele więcej niż wtedy, gdy ja byłam dzieckiem.
Jednak nie zmienia to faktu, że wówczas nie słyszało się o tym, by jakieś matki traktowały tak swoje dzieci jak dzisiaj. Po prostu. Nabroiłeś, dostawałeś wpierdol. Chyba, że miałeś mądrych rodziców, wtedy tłumaczyli co i jak, czasem stosowali jakieś kary adekwatne dla przewinienia. Ale matka, która wypierała fakty i atakowała wszystkich wokół w obronie synusia czy córeczki, to było jakieś chore kuriozum. Jak się wybiło szybę sąsiadowi, najpierw był wpierdol, potem trzeba było iść przeprosić, potem matka płaciła za szkodę. Generalnie uczono nas ponoszenia odpowiedzialności za swoje czyny.
Dopiero moje pokolenie kompletnie spier... sprawę. Ponieważ sami byliśmy bici i szykanowani, uwierzyliśmy, że dobry rodzic to taki, który niczego nie wymaga i chroni dziecko przed wszelkimi konsekwencjami jego czynów. A właściwie przed Życiem.
Dziecku umarł chomiczek? Nie ma problema, ojciec z wywieszonym jęzorem przeleci wszystkie małe ZOO w okolicy, byle kupić identycznego, zanim synek wróci ze szkoły... Żeby dzieciakowi nie było przykro.
Tak bardzo zaczęliśmy chronić swoje dzieci przed bólem, że nasze zachowanie stało się kolejną patologią.
Wiadomo, że nie rodzice się tak zachowują. Jednak mam bliskich znajomych pracujących w szkołach i to co opowiadają jest przerażające. Były sytuację w których rodzice zaprzeczali, że ich dziecko coś zrobiło, nawet, gdy było nagranie z monitoringu potwierdzające, że coś np. celowo rozwaliło. Słyszałem o takiej sytuacji, gdzie jedno dziecko rozwaliło szybę w drzwiach. Celowo kopał, rzucał czymś, aż ją rozbił. Mamusia najpierw zaprzeczała, po czym jak zobaczyła nagranie, to stwierdziła, że jej syn musiał być bardzo wzburzony, więc postanowiła go uspokoić kupując mu jakiś prezent. Został nagrodzony za takie zachowanie...
Nie rozumiem jak można w wieku 13 lat się malować....
Nie no, nie wierzę. Dziewczyna zachowuje się jak dziwka, ale to malowanie się jest przecież najgorsze...
A ja tylko zapytam - gdzie tatuś siostrzenicy ? ;)
Był na tej imprezie z dresami.
Skoro nie ma o nim wzmianki nigdzie w wyznaniu, to albo jest nieobecny, albo w jakiś sposób nie odgrywał znaczącej roli w przytoczonej historii.