#QS844

Jadę rano do pracy, tramwaj pełen ludzi, na jednym z przystanków wsiadła dość spora grupa ludzi z zespołem Downa. Tramwaj jedzie sobie dalej, cała ta ekipa stoi niedaleko mnie – najwyższy z nich stał obok mnie, był wyjątkowo cichy i spokojny. Tramwaj zatrzymuje się na przystanku i cała ekipa zaczyna wysiadać. Trochę się przy tym pogubili, narobili szumu i zauważyłam, że został tylko ten najwyższy, obok mnie. Był trochę oddalony od całej grupy. Pomyślałam sobie, że może nie zauważył reszty wysiadającej grupy i trzeba mu jakoś pomóc. Tak więc zbieram się w sobie i mówię do niego:
– Przepraszam, ale grupa, z którą pan jest, chyba właśnie wysiada.
On spojrzał na mnie skrzywiony i zupełnie normalnym głosem mówi:
– Ale ja nie jestem z nimi…

Okazało się, że facet wcale nie ma Downa. Nie wiem, kto poczuł się bardziej głupio, ja czy on.
JunkoChan Odpowiedz

Ludzie z zespołem Downa mogą zapomnieć, że gdzies jechali, wiec dobrze, że zareagowałaś! :) Polecam ksiazke "Poczwarka" Doroty Terakowskiej, tam masz tego przykład! :)

scurvyanonimeu Odpowiedz

Mogło być przykro temu mężczyźnie już po fakcie. Fajnie, że autorka wykazała troskę, ale jednak osoby chorujące na zespół Downa da się odróżnić od ludzi zdrowych

Ambiwalentnie136

To tak zwany mongolizm.

Ambiwalentnie136 Odpowiedz

Oparzyłam się zupa bo tak parsknelam śmiechem

SokoliWzrok Odpowiedz

Pierwsze od dawna wyznanie, które serio mnie rozśmieszyło.

Wrath

Mnie też :D

Dodaj anonimowe wyznanie