#Pj171

Mam 21 lat i jestem samotną matką, mam faceta, który nie jest biologicznym ojcem małego. Mój syn ma 2 latka i siedzę z nim sama całymi dniami. Nie potrafię go kochać, nie potrafię się z nim bawić, cały czas mnie tylko denerwuje każdym swoim zachowaniem, nawet jak się przytula... Wszystko związane z nim mnie drażni, nie mogę nigdzie sama wyjść, odpocząć, cały czas się czuję jak na łańcuchu. Nie chcę go wychowywać, bo nie mogę sobie poradzić z tym... Ale też nie potrafię go oddać, zostawić. Sama wychowywałam się w domu dziecka i nie chcę, żeby moje dziecko się tam wychowywało ;-(
Postac Odpowiedz

Jakbyś oddala dziecko w szpitalu i zrzekła się praw, to dziecko trafiło by do rodziny adopcyjnej, a nie domu dziecka.
Skoro jednak zdecydowałaś się je wychować, to oddaj je do żłobka, dla dobra swojego i dziecka. W tym czasie znajdź zajęcie, które będzie wymagało od Ciebie wychodzenia do ludzi. Albo praca, a jeśli nie potrzebujesz gotówki, to może jakaś szkoła lub kurs. W dodatku pójdź do psychiatry lub psychologa. Postaraj się przepracować nastawienie, zarówno dla siebie, jak i dla dziecka. Może Ci się tylko wydawać, że go nie kochasz, bo jesteś zwyczajnie przemęczona lub masz depresję.

Ifyoulikeme Odpowiedz

Przez wychowanie w domu dziecka, bez czułych opiekunów, masz zaburzenia więzi. Nie potrafisz nawiązać emocjonalnej relacji ze swoim synem. Pomogłaby ci być może terapia. Natomiast nie oszukujmy się - ty też nie jesteś czułym opiekunem dla twojego syna. Dziecko doskonale wie i czuje, że nie jest kochane, i będzie kolejnym pokoleniem nie potrafiącym nawiązać więzi. Być może zrzeczenie się praw do niego dałoby mu lepszą przyszłość - z pewnością ma jeszcze szanse na adopcję i kochającą rodzinę.

vylarr Odpowiedz

Trzeba było myśleć głową, a nie p....

Dragomir

Aleś ty mędrek.

ingselentall Odpowiedz

A dlaczego masz "faceta", a nie partnera czy ukochanego czy męża?

Dragomir

Tak jakby to było sedno wyznania..

MaryL2

Nie bawmy się w półśrodki, od razu „lubego” niech napisze

Dragomir

Haha :)

Valentina93 Odpowiedz

Mam dwóch synów . I robię wszystko aby mieli najwspanialsze dzieciństwo i mnóstwo miłości . Też byłam dzieckiem i pamiętam jak serduszko mnie bolało gdy mama ciągle krzyczała , też nie miałam zbyt dobrego wzorca ale staram się jak mogę by moje dzieci miały najwspanialszą mamę , taka jaką ja chciałam mieć . Owszem dzieci są męczące i potrafią zdenerwować , ale mama jest dla nich najważniejsza . Przemyśl to czy potrafisz wychowac i kochać swoje dziecko tak jak ono kocha cię , bo naprawdę szkoda dziecka i jego dzieciństwa . Jesteś młoda i widocznie nie dojrzałaś do roli matki , niektórym przychodzi to później .

MaryL2

Przemyślała, i doszła do wniosków, że niestety nie. I co dalej?

I co to w ogóle za podejście, że jak ktoś nie czuje macierzyństwa albo odczuwa frustrację to wolniej dojrzewa? Nie rozumiem czemu niektóre matki tak umniejszają wszystkim w koło.

CentralnyMan Odpowiedz

Gdybyś od razu zrzekła się praw, mały trafiłby do adopcji. Teraz niszczysz mu życie

coztegoze2 Odpowiedz

Małe dziecko ma większą szansę na adopcję. Brak miłości ze strony rodzica zrobi mu ogromną krzywdę.

Zawsze możesz iść porozmawiać do placówki. Tylko pamiętaj: gdybyś się zdecydowała na coś to dla dobra dziecka musisz się zrzec praw rodzicielskich żeby dziecko miało szansę na adopcję.

ajjajaj Odpowiedz

Trzeba było myśleć o tym wcześniej zanim zaszłas w ciążę. Teraz twoim obowiązkiem jest zajmowanie się jak najlepiej dzieckiem a nie zabawy czy wychodzenie

JamesWalker Odpowiedz

Ale nogi rozkładać chciałaś? Dziwko parszywa. Szkoda śliny, by splunąć na ciebie.

psychodreamer

Na ciebie szkoda jej również

Dodaj anonimowe wyznanie