#LSBzl

Moi znajomi dziwią się gdy mówię im, że nie potrafię zasnąć bez słuchawek na na uszach. Sądzą pewnie, że jestem niepoprawnym melomanem, a ja po prostu dorastałem z napalonymi rodzicami w kawalerce. Siła nawyku.
dewitalizacja Odpowiedz

Ja od kilku miesięcy stępiam sobie słuch i śpię z zatyczkami, bo lokatorka z góry ciężko chodzi i mnie budziła. Chciałabym nie mieć mizofonii i obojętnie znosić czyjeś hałasy.

maIasarenka

Współczuję Ci, dewitalizacja. Jest jakaś szansa, że ta głośna osoba się wyprowadzi?

dewitalizacja

Tak, bo rodzice są właścicielami budynku.

maIasarenka

Ma pecha :)

Dragomir

A teraz wyobraź sobie sytuację odwrotną - mieszkasz sobie gdzieś. Budynek słabo tłumi odgłosy, pod Tobą mieszka nadwrażliwa słuchowo osoba która ma to "szczęście" być z zawodu córką właścicieli kamienicy, i tylko dlatego dostajesz wypowiedzenie najmu. Może ktokolwiek będzie tam chodził to będzie słychać.
W moim mieszkaniu w Polsce słyszałem jak pies bawił się piłeczką, a nawet jak sąsiedzi z góry zamiatali podłogę, tak się niosło.

Może niech zamienią się mieszkaniami jeśli to taki problem, żeby to ona mieszkała nad wszystkimi? Albo w bunkrze o grubych ścianach, gdzie nic nie będzie słychać z zewnątrz. A jeśli ta osoba ma faktycznie problem z chodzeniem, to doceni mieszkanie piętro niżej.

dewitalizacja

To nie kamienica, tylko dom. Rzeczywiście słabo tłumi on odgłosy. Niestety nie miałam wpływu na to, czyją córką będę. Napiszę tylko tyle, że to rodzice nalegali, żebym mieszkała osobno. Mi było bardzo dobrze mieszkać z nimi, w domu na przedmieściach i nie chciałam się wyprowadzać. Z tą lokatorką nie chodzi jedynie o głośne chodzenie. Złamała umowę biorąc sobie psa, których jest zakaz i prawdopodobnie podnajmuje komuś jeden z pokoi, co jest zakazane w umowie. Jest chamska i roszczeniowa w stosunku do moich rodziców w wiadomościach. Miała pretensje, gdy rodzice założyli kłódkę do ogrodu, po którym chodziła i nosiła potem błoto na klatkę. Wokół posesji były też odchody jej psa, które musieliśmy sprzątać. Nie widzę powodu, dla którego rodzice mieliby to dalej tolerować.

maIasarenka

Dragomir, myślę, że to trochę niesprawiedliwe obwiniać dewitalizację za jej przypadłość. Sama napisała w komentarzu, że wolałaby być obojętna na hałas, więc musi jej to utrudniać życie.

dewitalizacja, z tego co piszesz, wynika że trwa to już długo. Czemu ona jeszcze tam mieszka, skoro nie ma do nikogo szacunku? Twoi rodzice już dawno powinni się pozbyć takiej problematycznej osoby...

Dragomir

Na początku było wiadomo tylko że sąsiadka "ciężko chodzi" i że @dewi cierpi na nadwrażliwość słuchową, co może znaczyć tyle, że czyjeś normalne chodzenie może jej przeszkadzać. Napisałem jak może to wyglądać z drugiej strony.

dewitalizacja

Drago, to prawda, dlatego sprostowałam, że chodzi nie tylko o to.

sarenka, bo dziewczyna wywiązuje się z płatności, a poza tym rodzice nie chcą się z nią szarpać, dlatego czekają na koniec umowy. Która wygasa za miesiąc i nie będą jej przedłużać.

Postac

Mam nadzieję, że lokatorka wie, iż nie zostanie jej przedłużona umowa najmu. Z dnia na dzień trudno jej coś będzie znaleźć.

dewitalizacja

Myślę, że się domyśla, bo kiedyś poskarżyła się sąsiadce z innego domu, że właściciele chyba nie przedłużą jej umowy. Sąsiadka poinformowała o tym tatę, a on na to, że jak chce, to sama może ją do siebie wziąć. Najlepiej być miłosiernym cudzym kosztem.

Zobacz więcej odpowiedzi (2)
Dragomir Odpowiedz

Jakby nie ich napalenie to by Cię nie było. Jest to pewnie nieprzyjemne, ja kiedyś przebudziłem się w nocy jak brat na łóżku obok posuwał swoje ówczesną damę. I w akademiku też się zdarzyła taka sytuacja. Udawałem że śpię bo mi było głupio. Nie mam traumy z tego powodu. Jeśli nie było ich stać na większe lokum i mieli jedynie kawalerkę do dyspozycji, to co mieli zrobić? Poczekać aż dorośniesz i się wyprowadzisz? Kto by im zwrócił i ile i czego za zmarnowane lata młodości?

Dodaj anonimowe wyznanie